DAJ CYNK

Samsung Galaxy S9 Active istnieje - 5,2 cala, odporna obudowa i cechy flagowca

orson_dzi

Sprzęt

Targi elektroniki mają to do siebie, że nigdy nie wiadomo na można na nich trafić. Dziennikarze niemieckiego WinFuture znaleźli na targach Mobile World Congress Samsunga Galaxy S9 Active. Ten smartfon faktycznie istnieje i dla wielu osób może być spełnieniem marzeń.

Premierom flagowych smartfonów Samsunga często towarzyszą dwa pytania - kiedy wersja compact i kiedy wersja Active. Wzmocniony wariant Galaxy S9 w zasadzie miał nigdy nie powstać i ciężko powiedzieć, dlaczego Koreańczycy pokazali go dopiero teraz i to bez blasku fleszy (i Galaxy S10).

Zobacz: Smartfony Samsung Galaxy S10 - kiedy i za ile będziemy mogli je kupić

Wizualnie Galaxy S9 Active w ogóle nie przypomina swojego starszego brata. Zdecydowanie bliżej mu do serii Galaxy Xcover, ze względu na odporną obudowę (MIL-STD810G) oraz fizyczne przyciski umieszczone pod ekranem. Na tyle duże i wygodne, że można je obsługiwać w rękawiczkach. Dodatkowo na boku obudowy znajdują się kolejne przyciski, które można personalizować. Domyślnie jeden z nich odpowiada za funkcję push-to-talk, ale spokojnie można też z niego zrobić włącznik latarki. A ta podobno świeci bardzo mocno i długo. Nie zabrakło też miejsca na czytnik linii papilarnych, umieszczony z tyłu obudowy.

Zobacz: Samsung Galaxy S10 i S10+ - pierwsze wrażenia. Smartfonowej ewolucji ciąg dalszy

Smartfon został wyposażony w ekran o przekątnej 5,2 cala i rozdzielczości 1440 x 2560 pikseli, układ Exynos 9810, 4 GB pamięci RAM i pojedynczy aparat, ale wyciągnięty z Galaxy S9 - 12 Mpix ze zmienną przysłoną (F/1.5 - F/2.4) oraz optyczną stabilizacją obrazu. Nie wiemy niestety jaką pojemność ma akumulator.

Zobacz: Samsung Galaxy Fold - składany smartfon z 6 aparatami i 12 GB pamięci RAM

Nie wiemy również kiedy i czy w ogóle będzie można Galaxy S9 Active kupić. Docelowo smartfon został zaprojektowany z myślą o służbach, taki jak policja czy straż pożarna. Nie wiadomo też, czy Samsung w ogóle zdecyduje się wprowadzić go do Europy. Wygląda to trochę tak, jakby Koreańczycy stworzyli smartfon, ale nie do końca wiedzą co dalej z nim zrobić. Podpowiadamy - dajcie go do nas, chętnych na pewno nie zabraknie.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: WinFuture

Źródło tekstu: WinFuture; wł