Do samozapalających się telefonów już przywykliśmy, ale czy ktoś widział ulegające takiemu wypadkowi słuchawki?
Apple AirPods to bezprzewodowe słuchawki Bluetooth, które mogą nam z nawiązką wynagrodzić brak klasycznego gniazda audio w najnowszych iPhone'ach. Jednej pary używał pracujący w LA Fitness w Saint Petersburgu na Florydzie Jason Colon. Gdy słuchał muzyki dance, słuchawki nagle przestały działać, a następnie zaczął się z nich wydobywać biały dym.
Zdając sobie sprawę z tego, że coś jest nie tak, Jason położył słuchawki na sprzęcie do ćwiczeń i pobiegł po pomoc. Gdy wrócił, słuchawki AirPods miały stopiony plastik obudowy oraz nosiły ślady zwęglenia.
Nikt nie był świadkiem całego incydentu, więc nie wiadomo, co dokładnie się stało. Według właściciela słuchawek zawinił akumulator. Uważa on też, że inni użytkownicy Apple AirPods powinni zostać ostrzeżeni o grożącym im niebezpieczeństwie. Rzeczniczka firmy Apple powiedziała lokalnej stacji telewizyjnej w Tampie, że będzie rozmawiała z Colonem, a jednocześnie producent zbada, co było przyczyną wypadku.
Źródło tekstu: wfla.com, wł
