DAJ CYNK

Xiaomi wypuszcza tablet za 35 zł. Co to takiego?

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Sprzęt

Xiaomi wypuszcza tablet za 35 zł. Co to takiego?

Rzecz jasna, nie chodzi tu o tablet multimedialny, lecz znacznie prostszy e-notatnik. W dodatku, przynajmniej na razie, tylko na rynki krajów rozwijających się, ale to i tak warte odnotowania.

Chyba każdy kojarzy doskonale tzw. tablety do rysowania, dostępne w Polsce głównie jako zabawki dla dzieci. Konstrukcje tego typu posiadają wyświetlacz LCD typu reflektywnego, który składa się z dwóch warstw elektrod przedzielonych ciekłymi kryształami. Nominalnie są one przezroczyste, ale dotknięcie rysikiem zmienia ich położenie, przez co zaczynają odbijać światło. Umieszczone na czarnym tle, pozwalają pisać i tworzyć monochromatyczne rysunki, po czym usunąć je małym ładunkiem elektrycznym z baterii.

Proste, skuteczne i całkiem ekologiczne. Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę, że do napędzenia takiej konstrukcji wystarczy bateria pastylkowa CR2032, a dziecko, bawiąc się, nie marnuje papieru. Xiaomi postanowiło jednak pójść o krok dalej i wykorzystać system znany z zabawki do stworzenia sprzętu nieco poważniejszego.

Redmi Writing Pad, bo o nim tu mowa, został przygotowany z myślą o rynkach wschodzących jako, jak twierdzi producent, niedrogi notatnik o szerokim zastosowaniu. Wprawdzie sprzęt ten może być również zabawką, ale nie takie jest jego sugerowane przeznaczenie. Zamiast tego zaproponowano bowiem, aby Writing Pad zastąpił papier przy krótkich notatkach czy listach zakupowych.

Urządzenie ma ekran o przekątnej 8,5 cala, nie wymagający ładowania rysik, czuły na nacisk, a także dwa fizyczne przyciski. Jeden tradycyjnie służy do wymazania zawartości, drugi natomiast ją blokuje, uniemożliwiając przypadkowe zamazanie czy usunięcie. Przy czym bateria starczy ponoć na około 20 tys. cykli kasowania, a w razie potrzeby można ją samodzielnie wymienić.

Co jednak w tym przypadku najistotniejsze, to cena - a ta jest wręcz śmiesznie niska. Realme Writing Pad, od razu z kompatybilną baterią CR2032, to wydatek rzędu 7 dol. (ok. 35 zł). Tak więc kupimy go w cenie notesu, co sprawia, że pomysł rzeczywiście zdaje się mieć sens. Inna sprawa, że na razie sprzedaż gadżetu wystartowała wyłącznie w Indiach i raczej nie zapowiada się, by ten pomysł zechciano forsować w bogatszych zakątkach globu. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Funstock / Shutterstock

Źródło tekstu: Materiały prasowe, oprac. własne