DAJ CYNK

Płatny Facebook to bezczelny szantaż? Sąd zadecyduje

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Taryfy, promocje, usługi

Płatny Facebook to bezczelny szantaż? Sąd zadecyduje

Austriacka organizacja pozarządowa Nyob pozwała Metę za model, w jakim oferowana jest płatna subskrypcja Facebooka. Dlaczego? Bo w opinii społeczników firma stosuje tym samym formę szantażu.

Zasady subskrypcji Facebooka są powszechnie znane. Kto płaci, ten ma spokój ze spersonalizowanymi reklamami i telemetrią. Proste, prawda? Pytanie, czy do tego uczciwe, a takie zadają aktywiści Nyob i od razu odpowiadają przecząco.

Nyob złożył na ręce austriackich władz formalną skargę, domagając się od urzędników stanowczej interwencji. Jak przekonuje organizacja, spółka Marka Zuckerberga nie może czynić z prawa do prywatności, które co do zasady przysługuje wszystkim osobom przebywającym na terenie Unii Europejskiej, źródła zysku. Szczególnie, że nie chodzi tylko o zrównoważenie kosztów.

Zgodnie z prawem UE zgoda na śledzenie w Internecie i reklamy spersonalizowane jest ważna tylko wtedy, gdy została wyrażona dobrowolnie. Ma to na celu zapewnienie, że użytkownicy zrezygnują ze swojego podstawowego prawa do prywatności tylko wtedy, gdy naprawdę tego chcą. Meta wdrożyła teraz rozwiązanie zupełnie odwrotne do prawdziwie wolnego wyboru: Facebook pobiera opłatę za prywatność w wysokości do 12,99 euro miesięcznie, jeśli użytkownicy nie wyrażą zgody na przetwarzanie ich danych osobowych w celach reklamowych

– czytamy w uzasadnieniu.

Argumentacja jest tym mocniejsza, że w opinii Nyob abonament wcale nie kompensuje strat wynikających z braku emisji reklam, a przynajmniej nie tylko. Mianowicie ma być wielokrotnie wyższy niż to, co serwis zarobiłby w standardowym trybie bez ograniczeń.

Według przedstawionych wyliczeń jeden europejski użytkownik Facebooka zostawia w kieszeni Zuckerberga średnio 62,88 euro (ok. 272,8 zł) na rok. Dla kontrastu cena subskrypcji to 12,99 euro / 65 zł miesięcznie.

Czy Nyob przekona sąd do swych racji, ciężko powiedzieć, ale rzecz jasna, sama Meta nie ma sobie nic do zarzucenia. W rozmowie z „The Register” rzecznik firmy stwierdził, że „TSUE wyraźnie uznał, że model abonamentowy, taki jak ten, który ogłaszamy, stanowi ważną formę zgody na usługę finansowaną z reklamy”.

Przedstawiciel powołał się przy okazji na ceny innych usług w sieci, takich jak Spotify czy YouTube Premium. Jego zdaniem wymagania Facebooka w tej kwestii są bardzo zbliżone i prezentują typowy, rynkowy poziom. Nie ma tym samym podstaw, by akurat Facebookowi zarzucać szczególną pazerność.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: The Register, oprac. własne