Najbliższy czwartek będzie chwilą prawdy dla serwisu Disney+. Wtedy dowiemy się, czy dotychczasowy błyskawiczny wzrost zostanie utrzymany.
Disney+ już minął granicę 60 milionów abonentów. To o tyle istotne, że wedle wcześniejszych planów miał osiągnąć tę liczbę dopiero za cztery lata. Platforma dużo zawdzięcza Mulan. Ten film zachęcił wiele osób do pobrania aplikacji. Za dostęp do serwisu trzeba zapłacić 7 dolarów miesięcznie lub 70 dolarów rocznie. Jednocześnie za 13 dolarów Amerykanie mogą wykupić pakiet dający im miesięczny dostęp do Disneya+, Hulu oraz sportowego ESPN+. Wszystko brzmi bardzo dobrze dla Disneya, jednak w tym wszystkim kryje się pewien haczyk.
Otóż rok temu 12 listopada amerykański operator Verizon dał rzeszy swoich klientów roczny dostęp do serwisu Disney+. Promocyjny okres skończy się zatem już w czwartek. Wtedy też nastąpi dla Disneya chwila prawdy. Dowiemy się, czy ci użytkownicy zaczną płacić i zostaną z Disneyem, czy też dojdą do wniosku, że mają lepsze rzeczy do robienia ze swoimi pieniędzmi. Do tej pory Disney+ rozwijał się bardzo szybko, najchętniej oglądany film w serwisach SVOD w ostatnim okresie również jest właśnie tam. Chodzi o musical Hamilton.
Zobacz: Netflix chce konkurować z Disneyem
Zobacz: Mulan spowodowała wzrost pobrań Disney+ o 68%
Źródło tekstu: phonearena
