DAJ CYNK

Z pobieraniem danych z Instagrama trzeba uważać. Przekonała się o tym firma Brand24, zablokowana za to przez Facebooka

Marian Szutiak

Wydarzenia

Firma Brand24 zajmuje się marketingiem internetowym, do czego wykorzystywała dane pozyskane między innymi z Instagrama. Wykorzystywała, ponieważ Facebook zablokował jej konta, a przy okazji także założycielowi firmy, Michałowi Sadowskiemu. Tłumaczone jest to tym, że Brand24 pobiera zbyt wiele danych z Instagrama, na co nie zezwala społecznościowy gigant.

Wszystko zaczęło się od publikacji w amerykańskim serwisie Business Insider. Dwa tygodnie temu pojawił się tam tekst, który opisywał firmy opierające swoją działalność na danych pozyskanych z Instagrama. Publikacja spowodowała, że Facebook zaczął się przyglądać działaniami firm korzystających z programu Facebook Marketing Partners. Wykorzystują one dane z Facebooka i Instagrama do prowadzenia własnej działalności, w ramach której przedsiębiorstwa te oferują między innymi narzędzia do analityki, mierzenia zaangażowania czy optymalizacji budżetu.

Zobacz: Czy zmiana nazwy WhatsAppa i Instagramu pozwoli Facebookowi uniknąć podziału?
Zobacz: Instagram wykorzysta sztuczną inteligencję do walki z hejtem

Business Insider znalazł nieprawidłowości w działaniach niektórych firm, które pobierają z serwisów społecznościowych zbyt wiele danych, takich między innymi jak geolokalizacja użytkowników, hasła do serwisu, a także zapisują Instastories, które - zgodnie z regulaminem - powinny zniknąć po 24 godzinach od publikacji. Jedną z takich firm jest polski Brand24, założony przez Michała Sadowskiego i Karola Wnukiewicza.

Brand24 oferuje swoim klientom (między innymi Intel, Ikea, Vichy i Leroy Merlin) narzędzie, które zbiera publiczne wzmianki na temat firm, marek i konkretnych produktów. Źródłem tych danych był między innymi Facebook i Instagram. Był, ponieważ w sobotę, 31 lipca, Facebook zablokował firmie Brand24, a także Miłchałowi Sadowskiemu, konta w wymienionych serwisach społecznościowych.

Zobacz: Facebook musi zapłacić 5 miliardów dolarów grzywny
Zobacz: Hakerzy mogą przejąć rozmowy na WhatsApp

- Scraping [pobieranie danych] narusza nasze zasady, dlatego podjęliśmy działania w stosunku do części firm opisanych w artykule "Business Insidera" i badamy pozostałe przypadki. Dodatkowo opracowujemy bardziej proaktywne sposoby wykrywania przypadków scrapingu oraz dokonujemy przeglądu firm, które biorą udział w programie Facebook Marketing Partners. Zdajemy sobie sprawę, że podejmowane wysiłki mogą nie wystarczyć, by wykryć każde nadużycie, ale wierzymy, że to krok w dobrym kierunku.

- napisał polski oddział Facebooka w oświadczeniu przesłanym redakcji serwisu gazeta.pl

Michał Sadowski twierdzi, że nie wie, czym jego firma podpadła Facebookowi. Jak stwierdził Business Insider, Brand24 pobierał dane z Instagrama, które nie są dostępne poprzez oficjalne API. Założyciel polskiej firmy przypuszcza, że winę mogą ponosić jej własne algorytmy, które nie były w stanie prawidłowo rozpoznać informacji z Instagrama. Jednak ani Facebook, ani Business Insider, nie podał konkretnych przykładów naruszeń zasad Instagrama przez Brand24.

Zobacz: Zuckerberg chce połączyć WhatsApp, Instagram i Messenger wspólną infrastrukturą. Kluczem ma być bezpieczeństwo
Zobacz: Facebook przyznaje: Czerwone kropki powiadomień mogą irytować. Będzie można je wyłączyć

W rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl Sadowski powiedział między innymi:

- Niestety na tym etapie czekamy na oficjalne informacje: z jakich powodów nasz fanpage, jak i profile personalne zostały zablokowane. Jak tylko poznamy powód. Trudno określić na tym etapie jakimi motywami kierował się Facebook, ale spekulujemy, że chodzi o artykuł, w którym nasz mechanizm monitoringu publicznych wzmianek związanych z publicznymi hashtagami zestawiał nasz monitoring hashtagów w jednej linii z aplikacjami, które robią takie rzeczy jak: zapisują hasła użytkowników Instagrama, zapisują Instagram stories, czy tworzą oparte na lokalizacjach profile osobowe ludzi na Insta. Mimo, że Brand24 nigdy nie robił żadnej z tych rzeczy, zostaliśmy wrzuceni do jednego wora z tymi aplikacjami. Podejrzewamy, że to uruchomiło pewne automatyczne mechanizmy po stronie FB, których motywację i możliwości odwrócenia aktualnie analizujemy.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: wyborcza.pl, Wirtualnemedia.pl