DAJ CYNK

Huawei zamieszany w obozy pracy? Mamy komentarz firmy (aktualizacja)

Piotr Urbaniak

Wydarzenia

Huawei zamieszany w obozy pracy? Pokazano dowody

Washington Post twierdzi, że kontrowersyjny materiał pochodzi wprost ze strony Huawei. Został szybko usunięty, ale dziennikarze zdążyli go pobrać i przetłumaczyć. Firma odcina się od zarzutów.

Nie ma co ukrywać, Stany Zjednoczone stają na uszach, by Huawei pogrążyć, a kolejne zarzuty wysypują się niczym grzyby po deszczu. Zazwyczaj jednak narracja jest dość ogólnikowa, żeby nie powiedzieć naciągana. Jak z niesławnymi backdoorami, gdzie jedynym konkretem jak na razie jest demon Telnet znaleziony w jednym z routerów we Włoszech, w dodatku bez dostępu do internetu. Nie tym razem.

Dziennik Washington Post zarzuca Huawei, że ten był zaangażowany w budowę technologii dla obozów pracy i systemów nadzoru ludności w chińskim regionie Sinciang. I przedstawia dowód w formie prezentacji PowerPoint, odnalezionej ponoć wprost na publicznych serwerach firmy.

Huawei zamieszany w obozy pracy? Są dowody

Jak wynika z przedstawionej analizy, materiały zostały utworzone w latach 2014-20 i były przeznaczone na potrzeby wewnętrzne, o czym świadczą liczne dopiski o poufności. Sporo slajdów ciężko zaadresować, ale są też takie, w których bez trudu można doszukać się dwuznaczności.

Przykład widoczny powyżej dotyczy zunifikowanej platformy inteligentnych więzień, która wedle opisu The Post ma usprawniać efektywność tego typu placówek zarówno w kontekście resocjalizacji, jak i bezpieczeństwa. Jak dodaje źródło, prezentowana technologia Huawei nie bez powodu została ulokowana w regionie Sinciang, bo jest to obszar zamieszkiwany przez dużą liczbę Ujgurów. Mniejszości muzułmańskiej, o której wykorzystywanie do pracy przymusowej Chiny oskarżane są regularnie. 

Inny przykład to system nadzoru publicznego, wykorzystywany ponoć na codzień w stolicy regionu, Urumczi. Wprawdzie prezentacja skupia się wyłącznie na jego cechach technologicznych, nie zastosowaniu, ale dziennikarze ponownie wiążą sprawę z Ujgurami. Konkretniej rzecz ujmując, chodzi o zdolność systemu do rozpoznawania pochodzenia etnicznego. Resztę łatwo dopowiedzieć.

Huawei zaprzecza zarzutom 

W grudniu ubiegłego roku inny amerykański dziennik, BuzzFeed News, nazwał Sinciang jednym z największych ognisk łamania praw człowieka, stawiając podobne zarzuty co teraz Washington Post, choć wówczas wyłącznie na bazie wypowiedzi grupy osób i zdjęć satelitarnych. Huawei tymczasem jednoznacznie zaprzecza.

Huawei nie ma żadnej wiedzy o projektach wymienionych w artykule The Washington Post. Dostarczamy platformę dla usług w chmurze działając zgodnie ze wszystkimi obowiązującymi standardami branżowymi. Huawei nie opracowuje ani nie sprzedaje systemów, które miałyby służyć namierzaniu jakichkolwiek grup społecznych. Huawei, tak jak wymaga tego od siebie, wymaga też od wszystkich swoich partnerów przestrzegania obowiązujących przepisów prawa, regulacji i zasad etyki biznesowej. Ochrona prywatności jest naszym najwyższym priorytetem i wymagamy, aby cały nasz biznes był zgodny z przepisami i regulacjami obowiązującymi w krajach, w których prowadzimy działalność

– czytamy w oświadczeniu biura prasowego Huawei

Należy tym samym wnioskować, że zdaniem producenta przedstawione slajdy zostały sfabrykowane, skoro nie ma o prezentowanych na nich rozwiązaniach, jak twierdzi, żadnej wiedzy. Ciąg dalszy zapewne niebawem, bo przy tak poważnych oskarżeniach, jeśli rzeczywiście zostały wyssane z palca, pozew przeciwko redakcji wydaje się naturalną koleją rzeczy, a i ona raczej nie odpuści.

Aktualizacja [17.12.2021]:

Firma Huawei przysłała nam nowe oświadczenie dotyczące artykułu w The Washington Post, które jest efektem dogłębnego zbadania sprawy.

Dokumenty wymienione w artykule The Washington Post zostały opracowane przez zewnętrznych partnerów na gotowych szablonach prezentacji Huawei, a następnie wgrane przez nich na platformę Huawei Cloud Marketplace. Tak jak inne popularne platformy tego typu, Huawei Cloud Marketplace służy do wymiany informacji, a treści budzące wątpliwości są przez Huawei regularnie analizowane i usuwane, w reakcji na otrzymywane opinie.

Dostarczamy platformę dla usług w chmurze, działając zgodnie ze wszystkimi obowiązującymi standardami branżowymi. Huawei nie opracowuje ani nie sprzedaje systemów, które miałyby służyć namierzaniu jakichkolwiek grup społecznych. Huawei, tak jak wymaga tego od siebie, wymaga też od wszystkich swoich partnerów przestrzegania obowiązujących przepisów prawa, regulacji i zasad etyki biznesowej. Ochrona prywatności jest naszym najwyższym priorytetem i wymagamy, aby cały nasz biznes był zgodny z przepisami i regulacjami obowiązującymi w krajach, w których prowadzimy działalność.

– napisał Huawei w oświadczeniu

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock (Daniel Constante)

Źródło tekstu: Washington Post, oprac. własne