DAJ CYNK

Infolinia BIK padła. To skutek wycieku PESEL

Mieszko Zagańczyk

Wydarzenia

Po ataku cyberprzestepców na sieć laboratoriów medycznych ALAB tysiące Polaków żyje w strachu, że ich dane osobowe mogą być wykorzystane przez oszustów do niecnych celów. Oblegana infolinia BIK nie wyrabia.

Kilka dni temu grupa ransomware RA World przyznała się do ataku na sieć laboratoriów medycznych ALAB, z których korzysta wielu Polaków leczących się w państwowych przychodniach. Łupem przestępców padły wyniki badań z ostatnich kilku lat, zawierające takie dane, jak imię, nazwisko, PESEL oraz adres. W pierwszej próbce złoczyńcy udostępnili wyniki ponad 50 tys. Polaków, jednak mają dokumenty z danymi kolejnych setek tysięcy osób. Grożą, że je udostępnia, jeżeli ALAB nie zapłaci okupu.

Zobacz: Sprawdź, czy wyciekł twój PESEL. Dane Polaków w rękach przestępców

Firma ALAB w swoim oświadczeniu zasugerowała, by przed skutkami ataku bronić się, zastrzegając PESEL na rządowej stronie mobywatel.gov.pl. Problem w tym, że w tej chwili nic to nie daje – odpowiednie regulacje prawne wejdą w życie dopiero w czerwcu 2024 r.

ALAB zasugerował też, by skorzystać z oferty Biuro Informacji Kredytowej (BIK), czyli komercyjnej spółki założonej przez Związek Banków Polskich i prywatne banki. BIK jako jedyny oferuje w tej chwili skuteczne mechanizmy, pozwalające zminimalizować skutki takiego ataku. 

Polacy szturmują BIK

Niestety jak się okazuje, BIK nie wytrzymał naporu zaniepokojonych Polaków. Spółka mówi o ekstremalnym obciążeniu infolinii i radzi, by korzystać z formularza kontaktowego.

W związku z ekstremalnym obciążeniem naszej infolinii, spowodowanym pytaniami związanymi z zarejestrowanym w ostatnim czasie wyciekiem danych medycznych, informujemy, iż czas oczekiwania na rozmowę z naszym konsultantem może być wydłużony. Aby usprawnić komunikację, sugerujemy skorzystanie z formularza kontaktu dostępnego po zalogowaniu

– informuje BIK w e-mailu do zarejestrowanych klientów.

Wśród kilku form ochrony, jakie zapewnia spółka, są alerty BIK. Klient dostanie SMS za każdym razem, gdy nieuprawniona osoba złoży wniosek o kredyt lub pożyczkę na jego dane. Dotyczy to także sytuacji, gdy oszust będzie próbował podpisać w imieniu ofiary ataku umowę np. na abonament komórkowy. Dzięki temu można w porę zareagować, zgłaszając taką próbę w banku czy na policji.

Zobacz: Wielki wyciek danych Polaków. Tysiące numerów PESEL w sieci
Zobacz: Rewolucja w PESEL się dokonała. Start 17 listopada

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Opracowanie własne