DAJ CYNK

Kolejne banki stawiają na mobilne kredyty

WitekT

Wydarzenia

BZ WBK i działający od niedawna Bank Smart to dwie instytucje, które intensywnie pracują nad wyposażeniem oferowanych przez siebie aplikacji mobilnych w możliwość zaciągania za ich pośrednictwem pożyczek gotówkowych. Aplikacja pierwszego będzie pozwalała także na podnoszenie limitu kredytowego na rachunku. Z kolei aplikacja Banku Smart będzie umożliwiać zwiększanie limitu zadłużenia w rachunku karty kredytowej - pisze Dziennik Gazeta Prawna.

BZ WBK i działający od niedawna Bank Smart to dwie instytucje, które intensywnie pracują nad wyposażeniem oferowanych przez siebie aplikacji mobilnych w możliwość zaciągania za ich pośrednictwem pożyczek gotówkowych. Aplikacja pierwszego będzie pozwalała także na podnoszenie limitu kredytowego na rachunku. Z kolei aplikacja Banku Smart będzie umożliwiać zwiększanie limitu zadłużenia w rachunku karty kredytowej - pisze Dziennik Gazeta Prawna.

W ten sposób grupa banków sprzedających kredyty przez smartfony powiększy się do czterech. Eksperci podkreślają, że pod względem stosowanych rozwiązań mobilnych polski rynek nie ma sobie równych w Europie. Pierwszym bankiem w Polsce, który umożliwił zaciąganie kredytu poprzez aplikację na smartfonie, było Millennium (od grudnia 2013 roku). Od lutego 2014 roku kredyt jest dostępny także w nowej aplikacji mBanku. Podobnie jak w Millennium, także i tu oferta kierowana jest do wyselekcjonowanej grupy klientów. Dla każdego z nich bank najpierw wylicza zdolność kredytową, a następnie informację o tym, że pożyczka jest dla niego dostępna, umieszcza w aplikacji. Informacja ta jest widoczna po zalogowaniu. Jeżeli klient zdecyduje się na zaciągnięcie kredytu, na przykład podczas zakupów w sklepie, musi jedynie wybrać kwotę w ramach przyznanego mu limitu oraz okres kredytowania i zaakceptować umowę. Następnie w ciągu kilku minut pieniądze z kredytu trafiają na jego rachunek.

Przeszkodą w rozwoju kredytowania poprzez kanał mobilny mogą być przyjęte przez część banków zasady zarządzania ryzykiem. Bolączką niektórych instytucji jest również zależność pod względem technologicznym od spółek matek. Jeżeli rozwiązania informatyczne są scentralizowane na poziomie całej grupy kapitałowej, na wprowadzenie jakichkolwiek nowinek technologicznych polska spółka należąca do takiej grupy będzie musiała poczekać dłużej.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Dziennik Gazeta Prawna