DAJ CYNK

Kolejne przepychanki przy Elektrim Telekomunikacji

WitekT

Wydarzenia

Niewykluczone, że Deutsche Telekom przejmie za grosze kontrolę nad PTC. A wszystko przez niebezpieczną grę, którą toczy francuskie Vivendi - twierdzą szefowie jego partnera w PTC, Elektrimu.

Niewykluczone, że Deutsche Telekom przejmie za grosze kontrolę nad PTC. A wszystko przez niebezpieczną grę, którą toczy francuskie Vivendi - twierdzą szefowie jego partnera w PTC, Elektrimu.

Zygmunt Solorz straszy trudnymi do przewidzenia konsekwencjami blokowania przez Vivendi realizacji wyroku, który w grudniu zapadł przed arbitrażem wiedeńskim. Trybunał oddalił zarzuty Deutsche Telekom i uznał, że Elektrim nie złamał prawa, przenosząc w 1999 r. pakiet udziałów w PTC do spółki ET. Pozornie prysły więc obawy, iż Niemcy - za złamanie umowy wspólników - przejmą kluczową część PTC po cenie nieznacznie wyższej od nominalnej, czyli około 250 mln euro. Problem w tym, że trybunał wiedeński dał tylko dwa miesiące na zalegalizowanie wyroku przez polskie sądy - czyli faktyczne przeniesienie udziałów PTC z powrotem z ET do Elektrimu.

Tymczasem Vivendi robi wszystko, by rzecz opóźnić. Kilka dni temu wyszło na jaw, że Francuzi uzyskali w warszawskim sądzie zakaz dokonywania jakichkolwiek zmian w księdze udziałowców PTC. Boją się, że po transferze udziałów ET zostanie nic niewartą wydmuszką, Elektrim zgarnie całą pulę, a oni zostaną na lodzie. Szefowie Elektrimu ostrzegli wczoraj, że będą żądali wysokich odszkodowań, jeśli Francuzi nie zaakceptują wiedeńskiego orzeczenia.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Gazeta Wyborcza