DAJ CYNK

Porno na "Dniach Jana Pawła II". Trochę na życzenie organizatorów

Piotr Urbaniak

Wydarzenia

Porno na "Dniach Jana Pawła II". Trochę na życzenie organizatorów

Nie wykład nawiązujący do nauk papieża, lecz m.in. pornografię i fragmenty kreskówki zobaczyli uczestnicy "Dni Jana Pawła II". Organizatorzy grzmią o ataku hakerskim, choć tak naprawdę szkodnicy weszli jak do siebie. 

Jeśli mielibyśmy wskazać, co społeczność internetu zawdzięcza pandemii COVID-19, pomijając oczywiście sam fakt upowszechnienia się pracy zdalnej, to niewątpliwie wysoko w rankingu znaleźć musiałby się wszelkie incydenty z wideokonferencjami związane. Oto kolejny epizod.

Zamiast wykładu nawiązującego do nauki polskiego papieża na ekranach monitorów można było zobaczyć Żabę Kermit, kobietę z zakrytą twarzą, nagi tors czarnoskórego mężczyzny, a na końcu film pornograficzny – donosi dziennikpolski24.pl.

Takie obrazki czekały 16 listopada uczestników sesji pod hasłem "Pojednanie - inspiracje płynące z przesłania Jana Pawła II", odbywającej się w ramach Dni Jana Pawła II, teologiczno-filozoficznego panelu upamiętniającego polskiego papieża.

Prof. Jerzy Brzozowski z UJ, który prowadził feralny wykład, już zapowiedział, że zgłosił sprawę do prokuratury i na policję. Organy ścigania potwierdzają:

W dniu 17 listopada 2021 r. drogą mailową wpłynęło zawiadomienie o przestępstwie, dotyczące zdarzenia polegającego na ataku hakerskim na przebieg konferencji online

– mówi Katarzyna Duda, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Krakowie, cytowana przez źródło.

Jak udało się ustalić redakcji Telepolis.pl, terminem zdecydowanie bardziej adekwatnym niż atak hakerski byłby tutaj sabotaż. Według relacji jednego z uczestników wydarzenia, organizatorzy bardzo lekkomyślnie podeszli do kwestii zabezpieczeń

Weszli jak do siebie

Z uwagi na panelowy charakter spotkania, każdy z uczestników dostał możliwość współdzielenia ekranu, a klucze hosta krążyły ponoć wśród krakowskich studentów. 

Zatem, choć oczywiście tego rodzaju zachowań nie pochwalamy, do złamania zabezpieczeń systemu w myśl definicji prawnej nie doszło. Żartownisiom wciąż grozi kara, jednak z innego paragrafu. Ot, choćby art. 202 k.k., który traktuje m.in. o publicznym prezentowaniu pornografii.

Co jednak najistotniejsze, to fakt, że w pandemicznej rzeczywistości żyjemy już ponad półtora roku, a organizatorzy wydarzeń online wciąż nie potrafią przewidywać potencjalnych konsekwencji swych decyzji. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Zrzut ekranu

Źródło tekstu: dziennikpolski24.pl, oprac. własne