DAJ CYNK

Podatek od smartfonów. Polscy artyści wyciągają ręce po kasę

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Podatek od smartfonów. Polscy artyści wyciągają ręce po kasę

Stowarzyszenie Filmowców Polskich złożyło pozew przeciwko Skarbowi Państwa. Organizacja domaga się 416 mln zł rekompensaty za elektronikę sprzedaną w ciągu ostatnich trzech lat.

Opłata reprograficzna jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych danin. Uiszczana na rzecz właścicieli praw autorskich tytułem strat, jakie mają ponosić wskutek kopiowania na dozwolony użytek prywatny, przez wielu postrzegana bywa jako typowy haracz. Płaci ją bowiem każdy, kto kupuje określony w ustawie towar, nawet jeśli cudzej własności intelektualnej nie kopiuje.

W Polsce jest to tym bardziej kontrowersyjne, że aktualnie obowiązujące rozporządzenie w sprawie opłaty reprograficznej pochodzi z 2003 roku. Efektem są oczywiste anachronizmy, takie jak uwzględnienie magnetowidów i kaset VHS, ale już nie smartfonów czy tabletów. I to właśnie nie podoba się SFP, które domaga się niniejszym od Skarbu Państwa rekompensaty w kwocie ponad 416 mln zł.

Zdaniem artystów polski rząd łamie prawo unijne

Pozew obejmuje okres od 2020 do 2023 roku włącznie i jak przekonuje SFP, stanowi pokłosie „niezapewnienia przez państwo polskie godziwej rekompensaty za korzystanie z utworów w ramach dozwolonego użytku osobistego”. Przy czym organizacja podkreśla zarówno przestarzałe przepisy, jak i dość liberalne na tle reszty Europy rozumienie pojęcia użytku osobistego.

Zgodnie z art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zakres dozwolonego użytku osobistego obejmuje nie tylko najbliższą rodzinę (tak jak w większości krajów europejskich), ale również osoby pozostające w stosunku towarzyskim. Dzięki temu każdy z nas może swobodnie korzystać z utworów z legalnych źródeł (filmów, piosenek, fotografii, książek) na prywatne potrzeby, za co nie musi płacić nikomu wynagrodzenia ani każdorazowo pytać autora o zgodę

– czytamy w opublikowanym uzasadnieniu.

SFP zarzuca ustawodawcom bierność. Powołując się na unijną dyrektywę o prawie autorskim, twierdzi, że twórcy i producenci filmowi powinni otrzymywać godziwą rekompensatę za korzystanie z ich utworów. Tymczasem prace nad ustawą o artystach zawodowych, która miała stanowić odpowiedź na postulaty branży, mimo obietnic ze strony rządzących, utknęły na etapie konsultacji.

Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia FIlmowców Polskich, idzie o krok dalej. Swoje zarzuty adresuje bezpośrednio do premiera Morawieckiego. Jak przekonuje, wpływ na zawieszenie prac nad wyczekiwaną ustawą mógł mieć jeden z założycieli platformy Netflix, Reed Hastings, gdyż w opinii Bromskiego „przedziwnym zbiegiem okoliczności” prace nad ustawą zostały wstrzymane po spotkaniu Amerykanina z szefem polskiego rządu.

Twórcy i producenci ponoszą natomiast straty, nie uzyskując żadnych dochodów z eksploatacji dokonywanej w ramach użytku prywatnego, co w oczywisty sposób zmniejsza zainteresowanie dla normalnej dystrybucji filmów. Powszechnie stosowanym rozwiązaniem mającym zapewnić rekompensatę z tego tytułu są niewielkie opłaty od urządzeń i nośników, które są najczęściej używane przez konsumentów w granicach dozwolonego użytku

– kontynuuje Stowarzyszenie Filmowców Polskich.

Złe korporacje technologiczne bogacą się kosztem artystów

Co jednak najciekawsze, głównym winowajcą zdaniem Bromskiego są korporacje technologiczne, które „bogacą się kosztem polskich twórców i nie chcą dzielić się swoimi wielkimi zyskami”. Pada przy tym argument, że na Zachodzie opłata reprograficzna jest zazwyczaj wyższa i przede wszystkim dotyczy tych urządzeń, które obecnie wiodą prym, a nie przestarzałych magnetowidów czy odtwarzaczy VCD.

Polska jest ostatnim krajem UE, który nie zastosował dyrektywy dotyczącej praw autorskich, wprowadzonej blisko 4,5 roku temu – uzupełnia Dominik Skoczek, dyrektor Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych w Stowarzyszeniu Filmowców Polskich. Teraz jednak, jeśli sąd przyzna SFP rację, Skarb Państwa uszczupli się o dokładnie 416 234 112,30 zł, a te pieniądze zapłaci nikt inny jak polski podatnik. Za sprzęt nabyty w ciągu ostatnich trzech lat.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: TVN24, oprac. własne