Orange Polska ostatecznie musi zapłacić 127,6 mln euro kary nałożonej przez Komisję Europejską.
10 lat temu...
Cała sprawa ma swój początek w 2008 roku, kiedy to pracownicy Generalnego Dyrektoriatu ds. Konkurencji zorganizowali nalot na siedzibę ówczesnej Telekomunikacji Polskiej. Sprawdzone zostały zarzuty dotyczące wykorzystywania przez TP dominującej pozycji na rynku.
Zobacz: Nalot urzędów na TP
Zobacz: TP pod lupą unijnych urzędników
Dwa lata postępowania
Komisja Europejska przez dwa lata prowadziła postępowanie w tej sprawie i w czerwcu 2011 roku ukarała, już wtedy Orange. Operator wiodący miał nie zapewnić operatorom alternatywnym należytego dostępu do swojej sieci, aby umożliwić im konkurowanie na rynku.
Czas mija, a pieniędzy nie ma
W 2015 roku sąd Unii Europejskiej oddalił skargę Orange, podtrzymując wyrok Komisji Europejskiej. W 2016 roku Orange kieruje sprawę do Trybunału Sprawiedliwości, który zajmował się sprawą przez kolejne dwa lata...
Wyrok ostateczny
W tym tygodniu Trybunał Sprawiedliwości wydał ostateczny wyrok podtrzymując nałożoną na operatora karę. Orange musi zapłacić kwotę 127,6 mln euro, która zostanie powiększona o 27,3 mln euro odestek.
Operator był przygotowany na taką sytuację i miał przygotowane rezerwy na wypadek negatywnej decyzji Trybunału Sprawiedliwości. Kara podwyższy zadłużenie spółki, ale nie wpłynie na jej wycenę giełdową. W dotychczasowych wyliczeniach kara była cały czas brana pod uwagę.
Źródło tekstu: wł