Oszustwa na wymianę karty SIM są w ostatnim czasie coraz popularniejsze. Jak się okazuje, ofiarami oszustów nie padają tylko "zwykli" ludzie, ale również prezesi wielkich firm. Jak choćby prezes Twittera.
W przypadku Jack Dorseya nie chodziło jednak o wyłudzenia bankowe, zaciąganie kredytów czy zawieranie umów, ale o samo włamanie się do jego konta na... Twitterze. Profile serwisu często są zabezpieczone za pomocą numeru telefonu, na który przychodzi jednorazowe hasło niezbędne do logowania. Dzięki temu możliwe było włamanie się na konto prezesa Twittera, co skutkowało zamieszczeniem w sieci 17 bardzo agresywnych postów.
Zobacz: Twitter chce filtrować obraźliwe wiadomości. Ruszyły testy nowego narzędzia
Oszustwa polegające na wymianie karty SIM wymagają zazwyczaj siły perswazji. Bo to właśnie za jej pomocą należy przekonać pracownika salonu, że to faktycznie my jesteśmy właścicielem danego numeru, ale zgubiliśmy kartę i potrzebujemy duplikatu. A dowodu nie pokażemy, bo pies go zjadł. Brzmi absurdalnie i to nie powinno się udać, ale zapewne jeśli dodamy do tego, że chętnie podpiszemy też umowę na jakiś wielki pakiet, to w niejednym salonie taki duplikat otrzymamy.
Zobacz: Duplikowali karty SIM, kradli pieniądze i zamieniali je na złoto
To właśnie umowy telekomunikacyjne z drogimi telefonami są jednym ze sposobów wyłudzeń oszustów. Innym jest przechwytywanie haseł jednorazowych do kont bankowych i czyszczenie ich lub zaciąganie kredytów.
Zobacz: Quick Charge 3.0 w aucie - test ładowarek samochodowych Aukey [konkurs]
Zobacz: Motorola One Zoom bez tajemnic. Znamy cenę i pełną specyfikację
Źródło tekstu: Twitter; wł