Krakowskie salony przeżywają prawdziwe oblężenie pielgrzymów z całego świata. Każdy, kto chce kupić starter musi go oczywiście zarejestrować.
W Galerii Krakowskiej największą kolejkę można było wczoraj zaobserwować w salonie Orange, w którym czekało ok 80 osób - informuje Dziennik Polski. Automat kolejkowy jako przewidywany czas podejścia do stanowiska wskazywał kolejny dzień. Podobnie wyglądała sytuacja w Śródmieściu. Głównym powodem większych kolejek w salonach Orange jest większa rozpoznawalność marki na świecie. Duże kolejki są też w T-Mobile, z kolei w Play dziennikarze spotkali grupę kilkunastu Ghanijczyków. Salon Plusa świecił w tym czasie pustkami.
Pomimo ogromnych kolejek i długiego czasu oczekiwania pielgrzymi, z dosłownie całego świata, są pozytywnie nastawieni i nie tracą dobrego humoru. Jakby nie patrzeć, muszą oni swoje odstać w kolejce jeśli chcą móc wykonywać połączenia. Zgodnie z wprowadzoną ustawą antyterrorystyczną każdy nowo nabyty numer na kartę musi zostać zarejestrowany.
Operatorzy robią co mogą i wzmacniają obsługę w salonach. Przy stanowiskach stawiają się wszyscy dostępni pracownicy. Opóźnienia w obsłudze wynikają nie tylko z konieczności rejestracji kart. Część pielgrzymów potrzebuje również pomocy w konfiguracji telefonów.
Źródło tekstu: Dziennik Polski
