DAJ CYNK

Pierwszy iPhone z 2007 sprzedany za fortunę. To absolutny rekord

Mieszko Zagańczyk

Wydarzenia

Ile może dziś być wart pierwszy iPhone z 2007 roku? Okazuje się, że więcej niż ktokolwiek się spodziewał. Ktoś wylicytował na aukcji pierwszy telefon Apple za kwotę, za którą można kupić mieszkanie w Warszawie lub luksusowy samochód wyższej klasy.

iPhone’y bardzo dobrze trzymają ceny – zwłaszcza te z pierwszych generacji, sprzedawane jako przedmioty kolekcjonerskie. Wczoraj zakończyła się aukcja, prowadzona przez firmę LCG Auctions, podczas której padł absolutny rekord. Ktoś wylicytował pierwszego iPhone’a z 4 GB pamięci za kwotę, która o kilka rzędów przekroczyła oczekiwania.

Licytacja na ten egzemplarz wystartowała 30 czerwca z ceną wyjściową 10 tys. USD. Oczekiwano, że iPhone sprzeda się za kwotę od 50 do 100 tys. USD. Przez ponad dwa tygodnie wyglądało na to, że nie zostanie osiągnięty nawet ten pierwszy próg, bo najwyższa oferta do wczoraj wynosiła 42 tys. USD. Nagle jednak, blisko końca aukcji, oferowana cena za iPhone’a zaczęła szybko rosnąć, by osiągnąć ostatecznie pułap 190 372,80 USD. I za tyle też telefon został sprzedany.

W przeliczeniu jest to ponad 755 tys. zł. Za taką kwotę można kupić dobre mieszkanie w Warszawie albo samochód wysokiej klasy jak Porsche 911, Aston Martin Vantage czy Maserati Quattroporte.

Ta ogromna kwota dalece przekracza dotychczasowe oczekiwania. Kilka miesięcy temu na LCG Auctions sprzedano iPhone’a pierwszej generacji z 8 GB pamięci za 63 356 USD, czyli ponad 250 tys. zł. Wtedy też pojawiły się spekulacje, że w przyszłości wylicytowany telefon Apple może przekroczyć wartość 100 tys. USD. Jak widać, ktoś zdecydował się przeznaczyć na ten cel znacznie więcej.

Co skłania kolekcjonerów do licytowania aż tak dużych kwot? Pierwszy iPhone zaprezentowany przez Steve’a Jobsa w 2007 roku dostępny był w cenie od 499 USD. Tyle kosztował tańszy model z 4 GB pamięci wewnętrznej. Okazał się on jednak mało popularny, bo za 100 USD można było kupić model z większą pamięcią 8 GB. W dwa miesiące po wejściu na rynek wariant z 4 GB pamięci został wycofany, a liczba sprzedanych egzemplarzy była tak mała, że dziś ten model jest prawdziwym rarytasem, uznawanym wśród kolekcjonerów za Świętego Graala.

Na wysoką wartość wylicytowanego iPhone’a wpłynął także jego idealny stan – telefon oferowany był w oryginalnej folii, nigdy nie został rozpakowany, ani aktywowany. Wszystkie detale, jak spoiny folii czy umieszczona pod nią etykieta wyglądały, jakby telefon dopiero wyszedł z fabryki. Według opisu aukcji, iPhone należał do jednego z inżynierów dawnego zespołu Apple.

Zobacz: Stary iPhone sprzedany za 195 tys. zł. Zaważył jeden detal
Zobacz: iPhone 15 nie dla Polaka. Cena przyprawi cię o zawał

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock, LCG Auctions

Źródło tekstu: GSM Arena, LCG Auctions