DAJ CYNK

Rosja. Sam Miedwiediew ich chwalił, teraz zwiewają do Estonii

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Rosja. Sam Miedwiediew ich chwalił, teraz zwiewają do Estonii

Rosyjska marka smartfonów Inoi zmieniła narodowość i twierdzi, że teraz jest podmiotem estońskim. 

Jeśli nigdy o takiej marce jak Inoi nie słyszeliście, nic straconego. To jeden z rosyjskich importerów elektroniki dyskontowej, którego pod wieloma względami porównywać możemy z tuzami pokroju Kruger&Matz czy Manty. Acz trzeba założycielom oddać, że start przeprowadzili z dużym animuszem.

W 2017 roku firma pojawiła się nawet na słynnych targach MWC w Barcelonie, w dodatku z produktem dość nietypowym w skali rynku. Mowa jest bowiem o smartfonie z systemem operacyjnym Sailfish OS (ob. Aurora OS). Jakby tego było mało, pochwalono się wówczas zdobyciem rządowego kontraktu, na mocy którego sprzęt Inoi oferowany był w placówkach pocztowych. Co więcej, osobistą rekomendację wystawił całemu przedsięwzięciu nie byle kto, bo sam Dmitrij Miedwiediew.

Rosyjskie Inoi to już jednak przeszłość. Tak jakby

Trochę nieoczekiwanie, po ataku Rosji na Ukrainę dotychczas prokremlowska firma dokonała zwrotu przez ramię. Jak zauważają rosyjskie media, między marcem a wrześniem br. ze strony internetowej Inoi zniknęły wszelkie wzmianki o przedstawicielstwach na terenie Federacji Rosyjskiej i Białorusi. W międzyczasie spółka zmieniła też dane rejestrowe, by formalnie przenieść się do Estonii.

Co ciekawe, swą nową przynależność zdaje się podkreślać teraz naprawdę grubą linią. Rzecznik prasowy Inoi miał nawet odmówić komentarza znanemu rosyjskiemu dziennikowi Kommiersant, stwierdzając, że estońska firma nie musi tłumaczyć się z niczego przed Rosjanami.

Niemniej ten sam dziennik zauważa, że ruchy spółki są prawdopodobnie tylko dobrze uknutą grą pozorów. Sprzęt Inoi pozostaje bowiem dostępny na półkach. Jako oficjalny dystrybutor figuruje co prawda nie importer/producent per se, lecz sklep Bayon, ale ten należy do głównego udziałowca Inoi, rosyjskiego biznesmena Siergieja Fomina. W tym kontekście trudno uwierzyć w przypadek.

Czy Inoi planuje ekspansję?

W tej chwili Inoi, mimo iż przekrojowo odpowiada zaledwie za 1 proc. rynku smartfonów za Bugiem, jest w Rosji bezapelacyjnym liderem w przedziale cenym do 7 tys. rubli (ok. 540 zł). Po tym, jak w 2018 roku Aurorę porzucono na rzecz klasycznego Androida, firma zaczęła z dużym sukcesem wpychać najtańsze urządzenia do dyskontów. 

Aktualna oferta marki obejmuje 5 smartfonów i 19 klasycznych, prostych telefonów. Niewykluczone, że wykiełkowały ambicje, by sprzedawać je także na terenie Pribałtyki i krajów Europy Środkowo-Wschodniej, a przeprowadzka do Estonii na pewno takim planom sprzyja.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Materiały prasowe

Źródło tekstu: Kommiersant, oprac. własne