DAJ CYNK

Rosja przejmuje internet. Kary nawet za poradniki

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Rosja chce przejąć internet. Takiego zamordyzmu jeszcze nie było

Prezydent Władimir Putin podpisał 31 lipca nowelizację ustawy telekomunikacyjnej, która jeszcze bardziej niż dotychczas zaciska pętlę na szyi rosyjskich internautów. 

Wojnę z anonimowością w sieci Kreml prowadził na długo przed pełnoskalową inwazją na Ukrainę, ale wydaje się, że dopiero szeroki strumień sankcji, odcinających dostęp do zachodnich usług, faktycznie uświadomił Rosjan. A nawet jeśli nie, to zmusił ich do używania rozwiązań takich jak VPN, co ze zrozumiałych przyczyn władzy się nie podoba.

Ogólnokrajowy ban na VPN-y był co prawda wielokrotnie podważany przez sądy i musiał w końcu zniknąć z Dziennika Ustaw, ale to nie oznacza, że rządzący dali za wygraną. Zatwierdzona 31 lipca przez Władimira Putina nowelizacja do ustawy telekomunikacyjnej raz jeszcze uderza w prywatność w sieci, choć robi to w nieco inny niż dotychczas sposób. Przy okazji dorzucono sporo świeżej biurokracji.

VPN dalej legalny, ale nie wolno o nim mówić

W myśl odświeżonych przepisów samo korzystanie z VPN-u pozostaje legalne. Zakazuje się za to działalności polegającej na „zachęcaniu” do stosowania tego typu rozwiązań. Ponadto nie wolno w temacie ukrywania ruchu w sieci edukować innych, włączając w to inicjatywę oddolną, jak tworzenie poradników na forach.

Tymczasem już od dłuższego czasu Rosja dopuszcza tylko te narzędzia, które mają lokalną certyfikację (czyt. w razie czego prześlą służbom logi). Ostatecznie więc wszystkie legalnie dostępne VPN-y są niejako dziurawe, a teraz w dodatku nie można ich promować. A to dopiero początek.

Masz skrzynkę Gmail? To masz też problem

Putin zgodził się, by obywatele Federacji, dysponując adresem e-mail u dowolnego zagranicznego dostawcy (iCloud, Gmail, Outlook itd.), nie mogli utworzyć konta w żadnej z lokalnych usług online, czy to społecznościowej czy jakiejkolwiek innej. Oficjalnym powodem są obawy o trudności w ustaleniu tożsamości danej osoby, gdyby dopuściła się przestępstwa.

Prawdopodobnie jednak najciekawszy jest pomysł numer trzy. Również dlatego, że ma potencjał, by przysporzyć Rosji nowych problemów. Mianowicie od grudnia administratorzy rosyjskich usług online, opierając się na danych paszportowych, będą musieli weryfikować tożsamość każdego nowego użytkownika. Państwo zapowiada wprowadzenie specjalnego systemu kontroli, który będzie czymś na kształt ewidencji internautów.

Hosting tylko dla wybranych

A jakby komuś było mało, to do tego dochodzi jeszcze koncesjonowanie usług hostingowych. Każdy usługodawca musi w rezultacie uzyskać specjalne zezwolenie, udowadniając urzędnikom, że „dokonał wszelkich starań, aby wykluczyć nielegalną działalność swoich klientów”. 

Przy czym pod górkę mają też sami klienci, gdyż, podobnie jak w przypadku popularnych usług B2C, trafią do ogólnego rejestru. Ten powinien zawierać m.in. informację o tym, dlaczego dana osoba zakupiła hosting i poświadczenie, że ów nabywca nie był wcześniej karany w związku z działalnością w internecie. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Harold Escalona / Shutterstock

Źródło tekstu: HVG, oprac. własne