DAJ CYNK

Rosja może podsłuchać każdego? Jest komentarz

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Rosja może podsłuchać każdego? Jest komentarz

Niezależne rosyjskie media twierdzą, że moskiewska spółka Yandex w porozumieniu z władzami nagrywa ludzi w ich własnych domach.

Zarzuty dotyczące nadmiernej telemetrii w usługach technologicznych gigantów są powszechne na całym świecie i często niestety nie bezpodstawne, ale aktualne zamieszanie w Rosji to dalej nieco inny kaliber. Wszystko dlatego, że opinii publicznej udało się uzyskać dostęp do kodów źródłowych, a zawarte w nich funkcje, przynajmniej pozornie, nie pozostawiają złudzeń.

Chodzi o asystentkę głosową Alicja, rosyjski odpowiednik znanego nam lepiej Asystenta Google, Aleksy czy Siri. Dokładnie 25 stycznia, przy okazji większego wycieku danych z moskiewskiej firmy Yandex, kod źródłowy usługi trafił do sieci. Ku przerażeniu zainteresowanych, wyszło wówczas na jaw, że oprogramowanie rejestruje dźwięk z mikrofonów przez cały czas. Nawet wtedy, gdy asystentka powinna pozostawać uśpiona.

Yandex nagrywa i się nie wstydzi

Sprawę zaognił m.in. niezależny dziennik Readovka, apelując o ostrożność przy używaniu inteligentnych głośników Yandex, wyposażonych właśnie w Alicję. Jak zasugerowano, skoro sprzęt ten może nagrać każdego w pobliżu, a polityka przetwarzania danych jest niejasna, rodzi się ryzyko wykorzystania zgromadzonych materiałów przeciwko właścicielowi.

Nie może dziwić, że we wtorkowym oświadczeniu Yandex kategorycznie tym zarzutom zaprzeczył, choć w dość niespodziewany sposób. Mianowicie spółka przyznaje się do stosowania ciągłej rejestracji audio, ale rzekomo tylko w kanale beta i nie w przypadku, gdy mikrofon zostaje wyciszony poprzez fizyczny przycisk na obudowie głośnika. Tymczasem to właśnie jedna z wersji testowych miała wpaść w ręce napastników odpowiedzialnych za wyciek.

Naszym priorytetem jest wygoda użytkowników, dlatego używamy wersji beta do testowania hipotez produktowych. Algorytm ten działa tylko w wersji beta, a efektem jego pracy jest zmniejszenie liczby wyzwalaczy fałszywego asystenta dla wszystkich użytkowników

– czytamy w oficjalnym oświadczeniu Yandex.

Słowem, Yandex nie ma sobie nic do zarzucenia. Zaprzecza też jakoby dostęp do danych mógł uzyskać ktokolwiek spoza firmy – aczkolwiek tu z kolei trzeba mieć na uwadze, że w myśl obowiązującego na terenie Federacji Rosyjskiej prawa żaden podmiot nie może odmówić udzielenia informacji służbom. Tyle dobrego, że dla nas, Polaków, to raczej wyłącznie ciekawostka.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: tomeqs / Shutterstock

Źródło tekstu: Readovka, oprac. własne