DAJ CYNK

Rząd obiecał 2500 zł. Nauczyciele są wściekli

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Rząd obiecał 2500 zł. Nauczyciele są wściekli

Obiecanego nauczycielom bonu 2500 zł na laptop nie dostaną wszyscy pedagodzy – zauważa serwis „Infor”. Jednocześnie narzucone przed władze kryteria są na tyle dyskusyjne, że wielu pominiętych dydaktyków otwarcie wyraża pretensje.

Kiedy rząd obiecywał darmowe laptopy uczniom klas IV, pojawił się też temat nauczycieli, którym wprawdzie nie zagwarantowano konkretnego urządzenia, lecz bon na jego zakup w wysokości 2500 zł. Okazuje się jednak, że rzeczywistość jest bardziej skomplikowana, niż można było sądzić, a wielu dydaktyków tym razem zostanie pominiętych.

Branżowy periodyk „Infor” przeanalizował projekt rozporządzenia do ustawy z dnia 7 lipca 2023 roku o wsparciu rozwoju kompetencji cyfrowych uczniów i nauczycieli, który kwestię laptopów reguluje. Jak zauważono, obiecywanego bonu nie dostaną ani nauczyciele szkół ponadpodstawowych, ani nauczyciele klas I-III szkół podstawowych. Mało tego, gdyż pominięci zostają także nauczyciele wychowania przedszkolnego.

Bon na laptop tylko dla nauczycieli klas IV-VIII szkół podstawowych

Tym samym na rządowe wsparcie w praktyce mogą liczyć tylko wychowawcy i nauczyciele wykładający wszystkie przedmioty w klasach IV-VIII szkół podstawowych, czy to publicznych czy prywatnych. Reszta otrzymuje tymczasem mętną deklarację rozszerzenia uprawnionych o „kolejne grupy nauczycieli”. Bez sprecyzowanego terminu.

Jak wskazuje podstawa programowa kształcenia ogólnego, dzieci od II etapu edukacyjnego w klasach IV–VIII wykorzystują komputery i technologie ICT na wszystkich przedmiotach, dlatego też rozporządzenie obejmuje nauczycieli wykładających wszystkie przedmioty w klasach IV–VIII w szkołach podstawowych. Dodatkowo należy wskazać, że nauczyciele uczący w klasach IV–VIII szkół podstawowych to grupa, która jest najbardziej zaangażowana w aktywności związane z realizacją rządowego programu rozwijania szkolnej infrastruktury oraz umiejętności podstawowych i przekrojowych dzieci i młodzieży – „Laboratoria przyszłości”.

– czytamy w uzasadnieniu rozporządzenia. 

Nauczyciele przekonują, że zostali oszukani

Ale sami zainteresowani nauczyciele zarzucają, że rząd celowo stworzył informacyjny chaos, by obietnicami zatrzymać ich w szkołach. Nauczyciel zatrudniony na podstawie mianowania nie może bowiem odejść w dowolnym momencie. Musi złożyć wypowiedzenie tak, by pracować do końca roku szkolnego, co przy 3-miesięcznym wypowiedzeniu oznacza konieczność załatwienia sprawy pod koniec maja. Kto ten okres przegapił, zostaje w szkole niejako siłą.

Nauczyciele wychowania przedszkolnego zauważają ponadto, że nieprawdą jest, iż nie korzystają z komputerów. Jak przekonują w komentarzach zamieszczanych w sieci, niezbędne materiały muszą tworzyć i drukować na własnym sprzęcie i na własny koszt. W ich opinii placówki nie dysponują budżetami, które mogłyby przeznaczyć na tak podstawowe materiały jak papier czy tusz.

A dodajmy, sam pomysł na ustawowe wręczenie bonu wszystkim nauczycielom klas IV-VIII też można zakwestionować. Bo skoro rząd kieruje się podstawą programową, to laptop raczej nie jest potrzebny nauczycielom WF-u. A jednak oni również otrzymają bon 2500 zł. Tylko dlatego, że prowadzą lekcje na wskazanym poziomie edukacji. Kwestią sporną są ponadto szkoły artystyczne, również uwzględnione w programie. Dlaczego? Cóż, zdaniem nauczycieli logiki tu nie ma.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Grabowski Foto / Shuttertstock

Źródło tekstu: Infor, oprac. własne