Z konkurencją sobie poradzę. Bardziej denerwuje mnie to, że nawet polskie urzędy, takie jak UOKiK, działają przeciw polskiej firmie - mówi w wywiadzie dla tygodnika Wprost Zygmunt Solorz-Żak.
W opinii prezesa urzędu dotyczącej niedawnego przetargu na nowe częstotliwości telekomunikacyjne urzędnicy napisali, że ewentualna sprzedaż częstotliwości Polkomtelowi nie przyczyni się do poprawy konkurencyjności rynku. W tej sprawie faworyzuje się Orange i T-Mobile, które mają więcej niż połowę rynku. Dochodzą mnie słuchy, że prezesi zagranicznych firm opowiadają, jak by to było dobrze, gdyby Solorza nie było na rynku i żeby zostały tylko Orange i T-Mobile. A UOKiK i UKE nadal udają, że nie widzą ich współpracy - mówi inwestor.
Mówiąc o sensie płacenia podatków w Polsce stwierdził, że dla niego trudne do zaakceptowania jest jedynie to, że od przedsiębiorcy wymaga się płacenia wysokich podatków od pieniędzy, które chce inwestować w polską gospodarkę.
Przecież zazwyczaj to, co zarabiają moje firmy, ponownie jest w nie inwestowane. Dzięki tym środkom tu w Polsce zostaną zbudowane nowe firmy, stworzone miejsca pracy, zapłacone zostaną kolejne podatki VAT czy CIT i tak dalej. Co innego, gdybym ja wypłacał sobie pieniądze z firmy na konsumpcję, zakup nowej rezydencji, samolotu czy inne rzeczy. Wtedy nie ma problemu, zapłacę każdy podatek. Nie uciekam przed nim. Mieszkam w Warszawie i wszystkie osobiste podatki płacę w Polsce - mówi Solorz-Żak.
Jak dodaje, długi na koncie to nie jest przyjemne uczucie. Nawet kiedy spełnia się marzenia. Jednak nie jest tak, jak często czyta, że uparł się, by kupić Polkomtel.
Do tego płacąc wysoką cenę, i to w momencie, kiedy zyski branży i rynek generalnie spadają. Ja to wszystko przekalkulowałem. Za kilka lat ta firma będzie wolna od zobowiązań i bardzo zyskowna - dodaje.
Źródło tekstu: Wprost
