DAJ CYNK

Szef Ericssona mocno krytykuje europejskie podejście do 5G

Michał Świech

Wydarzenia

Ericsson na temat europejskiego 5G

Sieć 5G przestała być przyszłością, a stała się teraźniejszością. Niestety, Europa podchodzi do niej w bardzo zły sposób. Tak uważa Borje Ekholm stojący na czele szwedzkiego Ericssona.

Co można powiedzieć o europejskim rynku telekomunikacyjnym? Borje Ekholm opisuje go bardzo krótko: nie działa. Szwed ze smutkiem stwierdza, że Europa zostanie w tyle w kwestii 5G, daleko za Chinami i USA. Powodem jest fakt, że europejscy operatorzy bardzo racjonalnie nie chcą inwestować w sprzęt 5G, bo zwyczajnie... im się taka inwestycja nie zwróci. Europa może i ma wielu mieszkańców, ale w przeciwieństwie do USA i Chin ma bardzo podzielony rynek. Ciężko jest zatem osiągnąć podobne zyski w kilkukrotnie mniejszych krajach. Wysiłki mające na celu konsolidację mają być z kolei regularnie torpedowane przez Unię Europejską.

Wcale nie pomaga fakt, że np. Niemcy naciskają na stworzenie kolejnego producenta infrastruktury sieci, kiedy w Europie już jest Nokia i Ericsson. Ekholm zaznacza, że europejskie pieniądze idą na dotacje dla potencjalnych konkurentów europejskich firm. Odbiorcy tychże dotacji często są z USA lub Azji. To o tyle niezrozumiałe, że to jedna z nielicznych dziedzin, gdzie Europa jeszcze nie jest w tyle. Sieć 5G mogłaby natomiast dodać dwa punkty procentowe do europejskiego PKB. Biznesmen po raz kolejny zaznaczył też swój sprzeciw wobec izolowania Huaweia - taki krok nie tylko spowolni rozwój jego europejskiej konkurencji, ale przede wszystkim może prowadzić do wzrostu protekcjonizmu gospodarczego w innych krajach, na czym ucierpi również Ericsson.

Zobacz: Z aukcją 5G warto jeszcze poczekać – przekonuje prezes UKE
Zobacz: Szef Ericssona nawołuje do wycofania zakazu dla Huaweia

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: financial times