DAJ CYNK

Obłęd w Katowicach. Zakazali ładowania telefonów

Marian Szutiak

Wydarzenia

Obłęd w Katowicach. Zakazali ładowania telefonów

Sąd Okręgowy w Katowicach to jedna z instytucji, która wprowadziła dla swoich pracowników zakaz ładowania prywatnych telefonów w pracy. Sąd chce zaoszczędzić w ten sposób na rachunkach za energię elektryczną.

O mieszkańcach Holandii mówi się czasem, że są to "Szkoci wyrzuceni ze Szkocji za skąpstwo". To co w takim razie można powiedzieć o instytucjach takich jak Sąd Okręgowy w Katowicach, który wprowadził – jak dowiedział się portal interia.pl – zakaz ładowania prywatnych telefonów przez pracowników w budynku sądu. Instytucja ta tłumaczy swoją decyzję chęcią zaoszczędzenia pieniędzy na rachunkach za prąd, bo te są coraz wyższe. A ile ten zakaz przynosi oszczędności? Okazuje się, że niecałe 2 złote na pracownika na rok.

Posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek powiedziała w rozmowie z Interią, że docierają do niej sygnały od pracowników (przede wszystkim samorządów), że taki zaraz jest wprowadzany, mniej lub bardziej oficjalnie. Być może instytucje te chcą również przerwać proceder, do którego przyznają się niektórzy pracownicy. Mianowicie chcąc zaoszczędzić na rachunkach, ładują oni powerbanki w pracy, a potem z nich w domu ładują swoje telefony.

Wprowadzenie opisanego wyżej zakazu może wiązać się z obowiązkiem, które zostały nałożone na jednostki sektora finansów publicznych, (urzędy, sądy, szkoły itp.). Chodzi o oszczędzanie energii w okresie od 1 grudnia 2022 roku do końca 2023 roku. Jednym ze sposobów na spełnienie tego odgórnie narzuconego obowiązku jest kontrola nad tym, kto i jak korzysta z gniazdek elektrycznych w tych instytucjach. Tak właśnie jest między innymi w Sądzie Okręgowym w Katowicach

Miałem (...) dostać zdjęcia akt z SO w Katowicach, ale było ich tak dużo, że osobie, która fotografowała, rozładował się telefon. Okazało się, że z uwagi na oszczędności, osoby fotografujące akta mają zakaz podłączania telefonów do prądu.

– napisał mec. Maciej Sawiński w mediach społecznościowych

Wprowadzenie zakazu w katowickim sądzie potwierdził sędzia Marian Zawała, rzecznik tej instytucji. Ograniczenie ma dotyczyć przede wszystkim pracowników sądu oraz ich prywatnego sprzętu.

Rzeczywiście kierownictwo sądu zarządziło, by prywatnych telefonów nie ładować w pracy, czyli nie zasilać ich energią, za którą de facto użytkownik nie płaci.

– powiedział Marian Zawała w rozmowie z Interią

Sąd Okręgowy w Katowicach zatrudnia około 500 osób, Jak policzyła Interia, bazując na aktualnych cenach energii elektrycznej, przy założeniu, że statystyczny pracownik ładowałby swój telefon w pracy przez godzinę dziennie za pomocą ładowarki o średniej mocy 6,8 W, przez rok zużyłby prądu za 1,68 zł. Dla porównania, 20 minut codziennego używania czajnika elektrycznego o mocy 2000 W oznacza roczny koszt energii elektrycznej w wysokości około 165 zł, czyli niemal 100 razy więcej. Poza tym o wiele większe oszczędności energii elektrycznej niż zakaz ładowania prywatnych telefonów w pracy przyniosłaby na przykład wymiana żarówek na energooszczędne źródła LED-owe.

Zobacz: Nie lubisz Muska? Zostaniesz ukarany
Zobacz: Polak oskubany. Kupił smartfon, zaniemówił otwierając paczkę

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: interia.pl