DAJ CYNK

Uber pobrał za kurs ponad 120 tys. zł i zrzucał winę na bank

Karolina Mirosz (mkina)

Wydarzenia

Uber pobrał za kurs ponad 120 tys. zł i zrzucał winę na bank

Kobieta przebywająca na Kostaryce postanowiła pojechać Uberem na lotnisko. Rachunek jaki dostała za podróż okazał się niewiarygodnie wysoki i początkowo nikt nie chciał przyznać się do błędu.

Dolary amerykańskie zamiast colonów kostarykańskich

Dominique Adams zamierzała spędzić z mężem piątą rocznicę ślubu. Ponieważ jej małżonek przebywał w Gwatemali, a ona w tym czasie znajdowała się na Kostaryce, kobieta postanowiła dołączyć do mężczyzny. Zakupiła bilet lotniczy i zamówiła taksówkę Uber, by dostać się na lotnisko. Nie spodziewała się jaki rachunek zobaczy za ten odcinek drogi.

Po zrealizowaniu przejazdu, okazało się bowiem, że z jej konta zniknęło 29 994 dolarów, czyli 122 786 złotych. Nie mogąc zrozumieć na co wydała tyle pieniędzy, sprawdziła transakcje jakie ostatnio zrealizowała i zdała sobie sprawę, że została przez pomyłkę obciążona zapłatą za przejazd w dolarach amerykańskich, a nie w kostarykańskich colonach. Opłata w wysokości 29 994 colónów odpowiadałaby 226 złotym.

Branżowy standard, czyli pieniądze zniknęły, winnych nie ma

Kobieta po odkryciu nieprawidłowo naliczonej opłaty za przejazd zgłosiła się do swojego banku Altura Credit Union i firmy Uber. Bank jednak stwierdził, że jest to jej wina, ponieważ zamieściła zawiadomienie o podróży na swojej karcie oraz skierował ją do przewoźnika. Uber jednak także nie poczuwał się do odpowiedzialności za zaistniałą sytuację i w krótkiej informacji zalecił skontaktować się z bankiem.

Dopiero po wstawieniu filmów i postów na Twitterze Uber anulował transakcję. Przez ten cały czas jednak nikt nie porozmawiał z nimi telefonicznie w sprawie rozwiązania problemu, pomimo przesłania danych kontaktowych. Kobieta uważa, że bez nagłośnienia problemu w mediach społecznościowych, nikt nie wziąłby odpowiedzialności za zawyżoną cenę przejazdu.

Cały proces zwrotu pieniędzy trwał 4 dni, przez co małżeństwo właściwie nie miało pieniędzy na zaplanowane podczas spędzania wspólnego czasu atrakcje. Jedyne na co było ich stać to transport łodzią do wybranego miejsca.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Newsweek.com, oprac. własne