DAJ CYNK

Unia wlezie ci na smartfon. Będą czytać rozmowy i oglądać zdjęcia, a ty siedź cicho

Anna Rymsza

Wydarzenia

Unia wlezie ci na smartfon. Będą czytać rozmowy i oglądać zdjęcia, a ty siedź cicho

WhatsApp, Signal i inni sprzeciwiają się projektowi ustawy dla Unii Europejskiej. Na jej mocy nasze rozmowy miałyby być kontrolowane, by szukać treści pedofilskich. Belgijska prezydencja Rady UE odroczyła kluczowe głosowanie, ale projekt wróci po poprawkach. 

Europejska ustawa zagraża wolności

Projekt ustawy znany jest jako „Chat Control”. Zdaniem wielu ekspertów zagraża prywatności naszej komunikacji i podważa zasady szyfrowania end-to-end, stosowanego w popularnych komunikatorach, takich jak WhatsApp, Signal, Telegram, iMessage, a od niedawna także Messenger. W tym modelu tylko rozmówcy mają klucz pozwalający odszyfrować treść rozmów. Problem w tym, że projekt ustawy zakłada obowiązkowe skanowanie naszych wiadomości ze zdjęciami, filmami i linkami, by sprawdzić, czy nie są to treści nielegalne.

Tekst propozycji ustawy narzuciłby operatorom komunikatorów obowiązek sprawdzania naszej komunikacji pod kątem treści pedofilskich. W przypadku wykrycia podejrzanych treści platformy miałyby zgłaszać je do europejskiego centrum. Tam sprawa miałaby być weryfikowana i ewentualnie przekazywana do odpowiednich organów ścigania.

Ten pomysł spotkał się ze znacznym sprzeciwem i był poddawany modyfikacjom. Najnowsza wersja mówi, że użytkownicy mogą dostać wybór: albo obrazki, albo szyfrowanie. Można więc zachować szyfrowanie, ale stracić możliwość przesyłania zdjęć i filmów… albo zachować dostęp do multimediów i liczyć się z tym, że komunikacja nie będzie zabezpieczona.

Czy WhatsApp jest narzędziem dystrybucji treści pokazujących seksualne wykorzystanie dzieci? Krytycy ustawy wskazują, że przestępcy są świadomi zagrożeń i unikają komercyjnych platform. Podobnie jak handel narkotykami, falsyfikatami czy bronią, treści pedofilskie znajdują się w zupełnie innym obszarze internetu, poza zasięgiem WhatsAppa, Facebooka czy Google'a. Służą do tego między innymi fora ukryte w darknecie, zarządzane przez samych przestępców. Materiały zaś są szyfrowane i zabezpieczone hasłami, więc skanowanie przesyłanych plików na nic się nie przyda.

Skanowanie wiadomości wysyłanych przez Bogu ducha winnych obywateli będzie więc zbędnym wysiłkiem. Do tego może prowadzić do fałszywych oskarżeń i dodatkowych problemów dla obywatelu Unii Europejskiej. Potencjalnie wystarczą zdjęcia z wakacji z dziećmi w strojach kąpielowych – i już można mieć na głowie oskarżenia.

Czy „Chat Control” zostanie przyjęty?

Do przyjęcia ustawy została jeszcze długa droga, jeśli w ogóle do tego dojdzie. Już teraz nie brakuje głosów sprzeciwu z różnych środowisk. Dodatkowym powodem do obaw może być przejęcie prezydencji Rady Unii Europejskiej przez Węgry. Kraj ten ma niestety ostatnio niebezpieczne zapędy, w tym do ograniczania wolności obywateli.

W tej sytuacji mamy większe szanse na to, że nowa legislacja zostanie przyjęta. Proces przewiduje, że Komisja Europejska przygotuje projekt, następnie propozycję przeanalizuje Parlament Europejski, a ostatnie słowo ma Rada Unii Europejskiej. Jeśli ten ostatni organ przyjmie wszystkie poprawki bez uwag, rozporządzenie zostanie przyjęte. Belgijska prezydencja Rady UE odrzuciła projekt 20 czerwca 2024 roku i cofnęła go do Komisji Europejskiej, co rozpoczyna proces od nowa.

Zobacz: Unia chce czytać twoje wiadomości. Wszystko wyjaśni się 20 czerwca

Prezydentura węgierska jednak może zaakceptować propozycję „Chat Control” lub przygotować projekt kompromisowy. Z pewnością będzie do tego dążyć. W programie Węgier można przeczytać:

Nasza prezydencja będzie kontynuować prace nad długoterminowym rozwiązaniem legislacyjnym, aby zapobiegać i zwalczać nadużycia seksualne wobec dzieci w internecie oraz nad przeglądem dyrektywy przeciwko wykorzystywaniu seksualnemu dzieci.

Cytowany przez Tom's Guide eurodeputowany Patrick Beyer (Partia Piratów) wyraził zaniepokojenie:

Obawiam się, że istnieje znaczne ryzyko, że Rada to zatwierdzi, co mogłoby zostać uzgodnione podczas kolejnych negocjacji. Podczas ostatniego głosowania brakowało tylko jednego kraju, aby osiągnąć niezbędną większość. A niektóre krytyczne rządy domagają się tylko drobnych zmian.

Will Cathcart, szef WhatsApp, również krytykuje pomysł:

Skanowanie wiadomości ludzi, jak proponuje UE, łamie szyfrowanie. To nadzór i niebezpieczna droga.

Wtóruje mu Meredith Whittaker, prezes Fundacji Signal:

Wprowadzenie takich propozycji w kontekście szyfrowanej komunikacji end-to-end jest niemożliwe bez zasadniczego podważenia szyfrowania i stworzenia niebezpiecznej luki w infrastrukturze, która miałaby globalne konsekwencje wykraczające daleko poza Europę.

Spotkania Rady UE, na których temat będzie omawiany, zostały zaplanowane na październik i grudzień 2024 roku.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Signal, WhatsApp, Europa.eu, Tom's Guide, oprac. własne