DAJ CYNK

WhatsApp wyłączył infolinię talibów w Kabulu. Tym razem przesadził?

Mieszko Zagańczyk

Wydarzenia

WhatsApp wyłączył infolinię talibów w Kabulu. Tym razem przesadził?

Dlaczego Talibowie oskarżają Facebooka o brak wolności słowa? Mają ku temu kilka powodów, a niektóre działania amerykańskiego giganta faktycznie mogą budzić zdziwienie. WhatsApp wyłączył stworzoną przez talibów infolinię, która miała służyć mieszkańcom Kabulu do zgłaszania przypadków rabunku i przemocy.

Talibowie całkiem dobrze radzą sobie z mediami społecznościowymi, są oficjalnie reprezentowani na Twitterze, starają się też zaistnieć w innych serwisach. W przypadku Facebooka i należącego do niego WhatsAppa nie do końca się to udaje, bo amerykańska firma usuwa profile i kanały talibów, na co ostatnio się skarżył rzecznik prasowy Talibanu Zabihullah Mudżahid.

Zobacz: Talibowie oskarżają Facebooka o brak wolności słowa

Facebook zablokował infolinię WhatsApp przeciwko grabieżom

Jak się okazało, jeden z takich przypadków faktycznie może budzić wątpliwość. Opisał go Financial Times. Po zdobyciu Kabulu talibowie zobowiązali się stworzyć stabilny rząd i nie szkodzić „życiu, własności i honorowi” obywateli. Przekonują, że zależy im na utrzymaniu porządku w zajętym kraju, chcą powstrzymywać rabunki i przypadki przemocy, do których dochodzi w Kabulu i innych miastach.  

W tym celu stworzyli na WhatsApp specjalny numer dla ludności cywilnej, gdzie mieszkańcy stolicy Afganistanu mogli zgłaszać akty przemocy, grabieży lub inne problemy związane z bezpieczeństwem ludności. Talibowie uruchomili tę infolinię w niedzielę, ale nie był ich pierwszy tego typu pomysł. Gorące linie na WhatsApp tworzyli już w przeszłości, na przykład podczas przejmowania miasta Kunduz w 2016 roku.

Facebook, właściciel WhatsApp, zablokował ten numer we wtorek wraz z innymi „oficjalnymi kanałami talibów”. Ujawnił, że aktywnie skanuje nazwy grup, opisy i zdjęcia profilowe w WhatsApp, by talibowie nie mogli z niego korzystać. W identyfikacji tych kanałów pomagają Facebookowi osoby natywnie mówiące afgańskimi językami dari i pasztuńskim.

W Stanach Zjednoczonych te działania przyjęte zostały z aprobatą, jednak jak podaje Financial Times, pracujący w regionie Afganistanu eksperci oceniają, że zamknięcie numerów WhatsApp było „absurdalne” i „niepomocne”, ponieważ obywatele Kabulu narażeni są na „grabież, panikę i chaos”, a talibowie, jako faktyczna formacja zbrojna kontrolując kraj, jest jedyną siłą zdolną doprowadzić do porządku.

Zapobieganie komunikacji między ludźmi a talibami nie pomaga Afgańczykom, to tylko działanie na pokaz. Nagłe odcięcie Talibowie od WhatsApp prowadzi to do izolacji Afgańczyków, utrudniając im komunikację w sytuacji, gdy już teraz ogarnia ich panika

– powiedział Ashley Jackson, były pracownik Czerwonego Krzyża i Oxfam w Afganistanie, autorka książki o talibach i ich stosunkach z afgańskimi cywilami.

W rozmowie z Financial Times Ashley Jackson zwraca, że talibowie prowadzą na WhatsAppie alarmowe linie już od dawna i popularyzują je w całym kraju w odpowiedzi na artykuły prasowe lub skargi organizacji pozarządowych. Jak dotąd ta forma komunikacji pozwalała im utrzymywać porządek.

Wspominana Infolinia WhatsApp w Kunduz w 2016 r. była wykorzystywana przez różne NGO, a nawet ONZ. Organizacje te składały skargi na zrabowane mienie, takie jak środki medyczne, by moc je odzyskać. 

Cytowany przez Financial Times ekspert z Instytutu Dialogu Strategicznego, Moustafa Ayad, który monitoruje internetową aktywność grup ekstremistycznych na Bliskim Wschodzie, również przekonuje, że zakaz korzystania z kanałów w mediach społecznościowych w takim czasie nie jest pomocny. Stwierdził jednak, że należałoby zachować ostrożność, ponieważ talibowie mogliby nadużywać WhatsApp.

Facebook broni się przed tymi zarzutami, przekonując, że talibowie na mocy amerykańskiego prawa są usankcjonowani jako organizacja terrorystyczna, więc usunięcie kanałów komunikacji jest jak najbardziej uzasadnione.

Zobacz: WhatsApp dostał nową funkcję - szkoda, że długo po konkurencji
Zobacz: WhatsApp – obawiasz się podsłuchu? Arabowie doradzają

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Anton z Pexels

Źródło tekstu: Financial Times