DAJ CYNK

ColorOS 11: OPPO udowadnia, że jest coś lepszego od czystego Androida

Anna Rymsza (Xyrcon)

Artykuł sponsorowany


Z jednej strony ColorOS ma niewiele ustawień wizualnych, ale z drugiej ma ich wystarczająco dużo, by nie było dwóch identycznych telefonów. Tapeta to sprawa oczywista, ale i tu warto zajrzeć, bo OPPO zawsze dodaje miłe dla oka tapety statyczne i animowane. Na niektórych modelach pojawiały się tapety stworzone specjalnie dla nich przy współpracy z artystami, co uważam za ciekawy dodatek do oferty.

Podstawowe opcje personalizacji zostały zebrane w jednym miejscu w ustawieniach telefonu. Można tu zabawić się kształtami ikon, kolorami, kształtem przycisków szybkich ustawień, animacją odczytywania odcisku palca czy układem aplikacji. Jest też możliwość zmiany fontu, ale na testowanym OPPO Reno5 5G do wyboru jest tylko Roboto – domyślny krój Androida.

ColorOS 11 – ustawienia personalizacji

ColorOS obsługuje oczywiście ekran always on, czyli zawsze włączony… a w zasadzie nie tylko obsługuje, ale wnosi go na zupełnie nowy poziom personalizacji. By oszczędzać energię, ekran jest oczywiście w większości czarny, ale można umieścić na nim sporo ciekawych elementów. Jest oczywiście spory wybór zegarów i motywów kolorystycznych dla nich, można też wybrać widoczność daty, powiadomień i stanu akumulatora.

A teraz najlepsze – możesz też zrobić sobie samodzielnie tarczę dla zegara albo dodać podpis. Ten element będzie się animował przy każdym wybudzeniu ekranu. Wystarczy, że napiszesz coś palcem albo wykonasz kilka ruchów, by narysować coś w rodzaju mandail. Moim zdaniem to genialne posunięcie – każdy może zaprojektować coś sam, a nie musi do tego mieć pojęcia o grafice i animacjach. Nie zabrakło możliwości umieszczenia tu fragmentu zdjęcia z galerii i własnego powitania. OPPO pomyślało o wszystkim.

ColorOS 11 – ustawienia ekranu zawsze włączonego

Wisienką na tym torcie jest możliwość wybrania jednego z trzech kolorów podświetlenia krawędzi, które będzie informowało o powiadomieniach.

Czy ColorOS instaluje dodatkowe aplikacje?

To jeden z podstawowych zarzutów, jakie stawiamy nakładkom na Androida – nadmiar aplikacji, z których wcale nie chcemy korzystać. ColorOS jest pod tym względem… oszczędny. Oczywiście kupując telefon OPPO dostaniesz komplet aplikacji Google. Jedyną przeglądarką będzie Google Chrome. Ponadto zainstalowany będzie Netflix i Facebook, przy czym można je w każdej chwili usunąć. Są tu też podstawowe narzędzia, jak menedżer plików, kompas, kalkulator z kursem wymiany walut, dyktafon, menedżer telefonu itp. Nie ma żadnego dublowania funkcji, co bardzo sobie w tej nakładce cenię. Nie ma tu nawet preinstalowanej aplikacji zdrowotnej, która będzie liczyła kroki. No i dobrze.

Wielu producentów przyzwyczaiło nas, że poza kontem Google do korzystania z Androida potrzebujemy jeszcze konta w usługach producenta. W ColorOS również „zapieczone” są ustawienia takiego konta (konkretnie HeyTap), ale korzystanie z nich będzie potrzebne dopiero gdy wyposażysz się w dodatkowy gadżet OPPO, jak słuchawki czy opaska sportowa. Można oczywiście skorzystać z OPPO Cloud do robienia kopii zapasowych i do usługi znajdowania telefonu, ale to też załatwi konto Google.

Są tu jeszcze dwie aplikacje, których nie wymieniłam wcześniej. Pierwsza to oczywiście przestrzeń do gier. Jej działanie jest dość klasyczne – pozwala wyłączyć powiadomienia, by można było skupić się na graniu, pokazuje prędkość renderowania, stan użycia zasobów oraz szybko zmienić jasność ekranu bez rozwijania menu z góry. Moim zdaniem jest świetna, a przemawia za tym jeden drobiazg – możliwość dostosowania czułości dotyku niezależnie od ustawień gry i dla każdej z gier osobno. Można też wyłączyć niektóre gesty, jeśli przeszkadzają w rozgrywce. Ponadto podczas grania mogą przewijać się niewielkie paski z wiadomościami z Messengera i WhatsAppa. Myślę, że docenią to grający online, jeśli gildia, korporacja czy klan korzystają z jednego z tych komunikatorów.

ColorOS 11 – przestrzeń gier

Druga z autorskich aplikacji OPPO jest nie mniej ciekawa. To Oppo Relax, mająca na celu pomóc nam zasnąć, medytować albo zrobić sobie przerwę w pracy. To aplikacja dźwiękowa, w której można ustawić timer i… słuchać. Do wyboru są przeróżne nagrania dźwięków natury, szum (biały, różowy, szary itp.) oraz muzykę. Są tu też drobne, relaksujące gry typu ASMR.

ColorOS 11 aplikacja O Relax

Dla mnie jednak najciekawsze są odgłosy miast i mam nadzieję, że z czasem będzie ich więcej. Na razie mogę posłuchać kilku miast Chin, Tokio i paru miejsc z Islandii. To genialne tło muzyczne na spacer, jeśli jednak zdecyduję się odciąć od hałasów miasta, w którym przebywam. Jeśli telefon obsługuje dźwięk Dolby, można z niego korzystać również w tej aplikacji.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: wł.

Źródło tekstu: wł.