DAJ CYNK

Sądzisz, że twój smartfon robi dobre zdjęcia? To patrz tutaj

Anna Rymsza (Xyrcon), Arkadiusz Bała (ArecaS)

Artykuł sponsorowany

Wycieczki rowerowe


Twoja pasja w obiektywie Huawei Mate 50 Pro

Zdjęcie nocne zrobione Huawei Mate 50 Pro
Rower to mój ulubiony środek transportu i na szczęście mieszkam w mieście, po którym jeździ się całkiem dobrze. Przemysłowa Łódź ma też zielone oblicze. Co kilka skrzyżowań trafiam na większy lub mniejszy park, w którym można przysiąść na ławce i nacieszyć oko naturą. W sumie w Łodzi jest z 70 parków i skwerów, z czego 11 to zabytki. Mamy też jeden z największych lasów w granicach miasta w Europie, parę stawów i rezerwatów w okolicy.

Twoja pasja w obiektywie Huawei Mate 50 Pro


Telefon na wycieczkę rowerową musi spełniać dwa warunki: robić dobre zdjęcia krajobrazów i znieść deszcz. Huawei Mate 50 Pro spełnia oba. Poza domyślnym aparatem, który jest w stanie objąć bardzo dużo, mam tu do dyspozycji też aparat szerokokątny i oczywiście panoramę. Huawei Mate 50 Pro ma potężny procesor, dla którego połączenie zdjęć w panoramę to pestka. Ekran jest bardzo jasny, więc w dzień nie mam żadnych problemów z korzystaniem ze smartfonu, po zmroku zaś tryb nocny tego telefonu jest nie do pobicia. Wisienką na torcie jest Strava w App Gallery – to moja ulubiona apka do zapisywania tras rowerowych.

Twoja pasja w obiektywie Huawei Mate 50 Pro

Mój rower na jednej z ładniejszych ścieżek w Łodzi, zdjęcie zrobione Huawei Mate 50 Pro
Ogrodnictwo parapetowe


W kuchni staram się używać świeżych produktów i część z nich hoduję sama. Tym sposobem zawsze mam pod ręką bazylię, koper, rozmaryn, kolendrę, rukiew wodną i tym podobne dodatki do dań. Wiosną i latem, gdy skrzynki wędrują na parapet zewnętrzny, hoduję także chili, troszkę sałaty i małe pomidorki. Daje mi to mnóstwo frajdy. Mam też cały parapet zastawiony sukulentami i dzbaneczniki pod sufitem.

Młoda pietruszka, zdjęcie zrobione Huawei Mate 50 Pro


Nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez aparatu, który będzie w stanie uchwycić te piękne chwile w życiu moich roślin. Porządne zbliżenie i makro, by uwiecznić kiełkującą bazylię, rozmycie tła, które przyciągnie oko do pączków aloesu – to pozycje obowiązkowe.

Twoja pasja w obiektywie Huawei Mate 50 Pro

Kwiat aloesu, rozmycie tła Huawei Mate 50 Pro
Nie zaszkodzi też, jeśli aparat odzwierciedli intensywny kolor chili, z którego zachowuję nasiona na kolejny rok.

Gotowanie


Twoja pasja w obiektywie Huawei Mate 50 Pro

Sajgonki. Zdjęcie zrobione Huawei Mate 50 Pro
Kiedy ktoś mi pisze w komentarzu „do garów”, traktuję to jako życzenie miłego popołudnia. Kocham gotować, zwłaszcza dania wschodnie… w porywach aż po Amerykę Południową. Swoje ulubione wersje dań sumiennie spisuję w notatniku. Kto wie, może wydam książkę ze swoimi przepisami? Zabiorę się za to, jak tylko skończę kurs dietetyka…

Twoja pasja w obiektywie Huawei Mate 50 Pro

Sajgonki. Zdjęcie zrobione Huawei Mate 50 Pro


Co ładniej podane dania oczywiście fotografuję. Do tego potrzebuję nie tylko estetycznej zastawy i cierpliwości przy okładaniu dań. Najważniejszy jest aparat dobrze reagujący na różne rodzaje oświetlenia i subtelnie podbijający kolory warzyw i owoców. Zapraszam więc do cieszenia oczu. Na zdjęciach powyżej możesz zobaczyć pikantne sajgonki warzywne. Do tego podaję oczywiście domowe kimchi. 

Na deser zaś proponuję korzenne placuszki bananowo-owsiane z sosem kakaowym na bazie kokosa, borówkami i kaki.

Twoja pasja w obiektywie Huawei Mate 50 Pro


Deser. Zdjęcie zrobione Huawei Mate 50 ProTu Huawei Mate 50 Pro sprawdził się ponadprzeciętnie. Zdjęcia owoców mają soczyste barwy, zwłaszcza kaki wygląda zjawiskowo. Papier ryżowy barwiony sokiem z modrej kapusty i przewiązany nori również prezentuje się doskonale. Dzięki trybowi manualnemu mogę dopasować ekspozycję i balans bieli do aktualnych warunków w kuchni – w końcu nie zawsze gotuję przy dziennym świetle. Mate 50 Pro dał radę przy oświetleniu złożonym z różnych typów LED-ów bez zająknięcia. Nie muszę sięgać po lampy studyjne, by uzyskać bardzo dobre efekty. Tryb supermakro zaś pomoże pokazać z bliska przyprawy inne drobne składniki. Jak się kiedyś wezmę za tę książkę z przepisami, na pewno mi się takie zdjęcia przydadzą.

Twoja pasja w obiektywie Huawei Mate 50 Pro


Po wszystkim mogę spokojnie umyć Huawei Mate 50 Pro wodą z mydłem. To jest sztos!

Muzyka na żywo



Większość lata spędzam na festiwalach muzycznych, a poza sezonem weekend bez koncertu to weekend stracony. Potrzebuję aparatu, który podoła wyzwaniom największego kalibru. Fotografia koncertowa jest diabelnie trudna. Nigdy nie wiadomo, jakie będą warunki w okolicy sceny, gdzie da się stanąć i jakie kadry uchwycić. Przyjaciel, który zajmuje się tym zawodowo, uważa to za największe wyzwanie. Przy tym trzeba działać tak, by nie przeszkadzać reszcie publiczności. Zmieniające się nieprzewidywalnie światło to najmniejszy problem.

W takich warunkach potrzebuję aparatu, którego nie da się zaskoczyć. Musi zachować rezon, nawet jeśli reflektor zaświeci prosto w obiektyw. Musi ustawiać ostrość w ruchu, najlepiej na twarze artystów na scenie (na zdjęciach wokalistki zespołów Derwana i Łysa Góra). Stabilizacja obrazu zawsze jest w cenie, bo przecież nie będę rozstawiać statywu, gdy obok mnie publiczność robi młyn.

Twoja pasja w obiektywie Huawei Mate 50 Pro

zdjęcia z koncertów zrobione Huawei Mate 50 Pro
Na większych koncertach scena jest wysoko lub w pewnej odległości od publiczności. Czasem pod sceną jest tak gęsto, że zwyczajnie wolę się tam nie wciskać. Bez zoomu ani rusz. Bardzo cenię sobie możliwość przejścia jednym dotknięciem do zoomu 3,5x w Huawei Mate 50 Pro – to świetna ogniskowa, by zrobić portret z odległości paru metrów. Tryb portretowy przy fotografowaniu muzyków miło zaskoczył mnie tempem reakcji i jakością.

Na koncercie przede wszystkim chcę zrobić kilka zdjęć na pamiątkę szybko, a potem wrócić do cieszenia się muzyką. Huawei Mate 50 Pro można zaufać. Wiem, że nie spędzę pół wieczoru, zastanawiając się, czy może w końcu uda mi się zrobić zadowalające zdjęcie. Cyk-cyk i załatwione, można się bawić.

Tatuaże


Twoja pasja w obiektywie Huawei Mate 50 Pro

Huawei Mate 50 Pro, Yuveza przy pracy
Bardzo lubię oglądać prace tatuatorów, czy to na skórze innych osób, czy na papierze. Przy czym przeglądanie Instagrama to nie to samo, co możliwość obejrzenia ich na własne oczy. Na wydarzeniu Tattoo Konwent w Łodzi obejrzałam projekty (poniżej od lewej: nin.anko, shinobuto i mrokat) i sposób pracy kilkudziesięciu artystów (powyżej Yuveza z Warszawy) i porozmawiałam z wieloma z nich. Spędziłam miło niedzielę w atmosferze na pograniczu sztuki i stylu życia uchodzącego za nietypowy.


Na wydarzenie poszłam z konkretną misją – szukałam artysty, który przygotuje dla mnie kolejny wzór. Właściwie na 90% już go znalazłam, a Huawei Mate 50 Pro mi w tym pomógł. Wróciłam z kolekcją zdjęć wzorów i wizytówek, by na spokojnie zastanowić się, czyj styl mi najbardziej pasuje. Podczas tego typu działań wymagam nienagannej ostrości zdjęć, by móc je powiększyć i obejrzeć detale. Możliwość zrobienia zdjęcia w pełnej rozdzielczości matrycy (50 MPix) to ogromna pomoc. Mogę zrobić zdjęcia drobiazgów nawet z większej odległości.

Zaczynam żałować, że nie miałam Huawei Mate 50 Pro, gdy wybierałam kafelki – sprawdziłaby się ta sama metoda.

Fotografia czarno-biała


Twoja pasja w obiektywie Huawei Mate 50 Pro


Na koniec chcę podzielić się pasją, która jest ze mną prawie całe życie. To fotografia czarno-biała. Serio – robiłam zdjęcia aparatem Start niedługo po tym, jak nauczyłam się chodzić. Potem przesiadłam się na Zenita ET i dzielnie pomagałam dziadkowi przy wywoływaniu zdjęć w kuchni. Ta pasja jest ze mną do dziś, choć już od lat nie paprzę się w odczynnikach.

Twoja pasja w obiektywie Huawei Mate 50 Pro


Zdjęcia czarno-białe, zrobione Huawei Mate 50 ProRosa na liściu. Zdjęcie zrobione Huawei Mate 50 ProWiem, jak ważny jest kolor i umiem z nim pracować, gdy zachodzi taka potrzeba. Prywatnie wolę jednak zdjęcia czarno-białe. Mają zupełnie inny klimat, pozwalają lepiej skupić się na fakturze i geometrii obiektów. Huawei Mate 50 Pro ma tryb fotografii czarno-białej, idealnie trafiający w mój gust, mogę łatwo manipulować ekspozycją i punktem ustawienia ostrości. Oczywiście mam dostęp do pełnego zakresu zoomu i totalną wolność kadrowania.

Materiał reklamowy na zlecenie firmy Huawei.

Zobacz: Trochę szok. Huawei nauczył mnie robić zdjęcia

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne