DAJ CYNK

Czy polskiemu Virgin Mobile się powiedzie?

Witold Tomaszewski

Felietony

No i Virgin Mobile wystartowało… To drugi MVNO w Polsce, który usługi telefonii komórkowej ma w swoim głównym, a nie pobocznym biznesie. Pierwszym był śp. Mobilking. Są podobieństwa, są też różnice, jest wiele za sukcesem i wiele przeciw. Pytanie brzmi - czy Virgin Mobile na stałe zagości w naszym komórkowym krajobrazie?

No i Virgin Mobile wystartowało… To drugi MVNO w Polsce, który usługi telefonii komórkowej ma w swoim głównym, a nie pobocznym biznesie. Pierwszym był śp. Mobilking. Są podobieństwa, są też różnice, jest wiele argumentów wspierających tezę o sukcesie, jest też niemało przeciw. Pytanie brzmi - czy Virgin Mobile na stałe zagości w naszym komórkowym krajobrazie?

Pamiętam huczny start Mobilkinga w lutym 2008 roku i konferencję prasową z ringiem bokserskim. Po trzech miesiącach miał 45 tys. użytkowników, po pół roku prawie 100 tys., a właściciele snuli plany o milionie w ciągu kilku lat. Po 10 miesiącach klientów było 150 tys. W kolejnym miesiącu gruchnęła wiadomość, o której TELEPOLIS.PL pisało jako pierwsze - Mobilking jest na sprzedaż. Operator nie wytrzymał nakładów marketingowych, które pociągnęły go na dno. Plotki mówiły o ponad 100 mln zł wrzuconych w reklamę i sponsoring żużla. W czerwcu 2009 roku Mobilking, z bazą około 50 tys. aktywnych kart, został sprzedany giełdowemu MNI. Aktualna baza to około 400 numerów - tak wychodzi z naszego ostatniego raportu o przenośności numerów. Tak zakończył swój żywot największy swego czasu operator MVNO w Polsce.

Mobilking swoją ofertę, która była prosta, bez gwiazdek i całkiem atrakcyjna, kierował do mocno specyficznej grupy odbiorców - mężczyzn, zainteresowanych erotyką i sportem. To był chyba podstawowy błąd w biznesplanie, czyli mocne zawężenie grupy odbiorców i uderzanie w kontrowersyjne tony. Oferta Virgin Mobile - również prosta, bez gwiazdek i całkiem atrakcyjna, jest kierowana znacznie szerzej - bez rozróżniania płci, do (jak się wydaje) aktywnych ludzi, którzy lubią być obsługiwani na wyższym od standardowego poziomie. Mobilking, w przeciwieństwie do Virgin, był też marką lokalną, a nie globalną i całkiem rozpoznawalną już na starcie. Kolejnym handicapem najmłodszego, polskiego MVNO jest fakt, że startuje w momencie, kiedy przenośność numerów jest już mocno rozpędzona, a cały proces jest całkiem sprawny i szybki. Tego Mobilking nie miał.

19 groszy w standardowym cenniku Virgin Mobile to cena, która jest niska na tle standardowych 29 groszy u konkurencji. Cała reszta jest na standardowym poziomie, poza droższą od konkurentów transmisją danych, choć tu z pomocą przychodzi promocja dająca gratis połowę każdego doładowania. Z drugiej strony 19 groszy od długiego czasu ma mBank, który jednak praktycznie nie reklamuje swojego MVNO poza bazą swoich bankowych klientów i ma zaledwie niecałe 70 tys. kart, z czego aktywnych jest około 15 tys. To niezbyt wiele jak na pierwszego MVNO w Polsce, który wystartował pod koniec 2006 roku. Virgin planuje zaistnieć chwaląc się, że może wydać tyle, ile operatorzy infrastrukturalni na promocję swoich własnych prepaidów, a tu 19 groszy może dać się ładnie pokazać.

Virgin w ciągu 3 lat działalności chce zdobyć co najmniej milion klientów. Biorąc pod uwagę początkowe zainteresowanie i przenośność numerów można w dużym uproszczeniu założyć, że liniowo wychodzi to po około 350 tys. rocznie. Nie wydaje się to być kosmiczna i nierealna wielkość, która przy odpowiedniej promocji i dobrej konstrukcji obiecanego planu lojalnościowego, powinna być do zrealizowania.

Tu rodzi się kolejne pytanie o to, co dla Polaków jest ważne, szczególnie w prepaidzie. Nie wiem, czy od ceny ważniejsza jest dla nich obsługa klienta, bo w takim wypadku niektórzy operatorzy mogliby mieć poważne problemy ze swoimi bazami. Z drugiej strony w ciągu 3 lat chcących być obsługiwanych lepiej ma być tylko ponad milion spośród 53 mln aktywnych kart i, jak można szacować, około 33 mln Polaków mających komórkę. Szczególnie BOK bez IVR-u, a z "żywymi" konsultantami, może być ciekawym wyborem dla osób starszych.

Podsumowując - Virgin Mobile z jednej strony stawia na te elementy, które rozpatrywane oddzielnie nie przyniosły nikomu do tej pory sukcesu, a z drugiej strony robi coś, czego nikt inny nie robił. Z jednej stawia na usługi komórkowe jako główny biznes, prosty cennik i 19 groszy za minutę, deklarowane spore nakłady marketingowe, a z drugiej swoją ofertę kieruje bardzo szeroko, stawia na jakość obsługi klienta i startuje z dość mocną marką w innym otoczeniu rynkowym.

Jak myślicie, zrealizują swoje cele i na stałe zagoszczą na polskim rynku?

Ankieta
15%
43%
37%
5%

Wszystkich głosujących: 943

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News