DAJ CYNK

10 aplikacji, które mam zawsze pod ręką

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Felietony

MobileMPK – jeden prosty trick i miasto stoi otworem

Pobierz: Sklep Play

MobileMPK

Jestem osobą niezmotoryzowaną z wyboru. To oznacza, że często korzystam z komunikacji miejskiej. Brzmi jak udręka? Może. Osobiście uważam jednak, że to prawdopodobnie najwygodniejszy sposób poruszania się po mieście i duża w tym zasługa aplikacji MobileMPK.

Najprościej rzecz ujmując, MobileMPK to aplikacja z rozkładami jazdy dla większości polskich miast. Na dobrą sprawę już samo to by wystarczyło, żeby na dobre zagrzała miejsce na moim telefonie. Ale MobileMPK to znacznie więcej niż tylko prosta tabelka z godzinami odjazdów. To także wygodna funkcja wyszukiwania połączeń, która na tacy podsuwa mi najlepszy sposób, by z punktu A dostać się do punktu B (nawet jeśli sam nie do końca wiem, gdzie punkty A i B się znajdują) oraz czytelna mapa przystanków.  


SkyCash – bo papierowe bilety są passé

Pobierz: Sklep Play, App Store

SkyCash

A skoro o transporcie publicznym mowa, warto pamiętać o biletach. A jeszcze lepiej o aplikacji SkyCash, w której taki bilet można kupić. Sam korzystam z niej głównie do zakupów biletów kolejowych, ale przydaje się także w przypadku podróży komunikacją miejską, zwłaszcza kiedy jesteśmy w obcym mieście – obsługiwana jest większość polskich metropolii.

Nie będę krył, moja relacja ze SkyCashem jest dość burzliwa. Aplikacja jest niestabilna, roi się od błędów i już kilka razy postawiła mnie w niekomfortowej sytuacji, gdzie siedząc w tramwaju nie mogłem kupić biletu, bo nie dało się zrealizować płatności. A jednak mimo tych problemów zawsze do niej wracam, bo lepsze to, niż użeranie się z pliczkiem papierowych biletów.


Board Game Stats – dla planszówkowych maniaków

Pobierz: Sklep Play, App Store

Board Game Stats

Powiedziałbym, że większość aplikacji z mojej listy jest dość uniwersalna i każdemu może się przydać. Board Game Stats (w skrócie BGStats) jest tutaj wyjątkiem. To niszowa apka przygotowana z myślą o bardzo specyficznej grupie odbiorców: pasjonatach gier planszowych. No a że sam się do tego grona zaliczam, to korzystam z niej w zasadzie bez przerwy.

No dobra, ale do czego cały ten BGStats służy? Do kilku rzeczy. To wygodny sposób, żeby uporządkować swoją bibliotekę gier, a także gromadzić dane o rozegranych partiach, łącznie z informacjami na temat uczestników, uzyskanych wyników itd. Po co? Na przykład po to, żeby wiedzieć jakie tytuły sprzedać, by zrobić miejsce na nowe. Albo tak po prostu – dla zaspokojenia ciekawości. 


ePSXe – klasyki z szaraka zawsze w kieszeni

Pobierz: Sklep Play

ePSXe

Jestem z pokolenia, które wychowywało się na pierwszym PlayStation i do dziś z sentymentem wraca do kultowych tytułów z tamtej epoki. Jak się okazuje, w dzisiejszych czasach wcale nie trzeba do tego telewizora i oryginalnej konsoli – wystarczy któryś z popularnych emulatorów. W moim przypadku jest to ePSXe.

Nie uważam, żeby ePSXe był najlepszym emulatorem PSX-a na Androida, bo każdy ma swoje wady i zalety. Ma on jednak kilka istotnych atutów, które czynią z niego mój wybór numer jeden. Przede wszystkim jego konfiguracja jest prosta, a kompatybilność z większością popularnych tytułów stoi na wysokim poziomie. Jeśli gra działa i wygląda dobrze – a zazwyczaj działa i wygląda – nie ma sensu dalej szukać.


Panasonic Image App / Ol.Share – niezbędny gadżet fotografa

Panasonic Image App: Sklep Play, App Store
Ol. Share: Sklep Play, App Store

Panasonic Image App / Ol. Share

Choć w swoich artykułach wypisuję masę pochwał w kierunku aparatów w smartfonach, to jednak znacznie częściej zdarza mi się robić zdjęcia bezlusterkowcem – tak do pracy, jak i hobbystycznie. Ale to nie znaczy, że kiedy biorę do ręki aparat, telefon nagle staje się bezużyteczny. Wręcz przeciwnie – aplikacje pokroju Panasoinc Image App i Ol. Share (dawniej Olympus Image Share) potrafią znacznie usprawnić proces fotografowania.

Tak, przyłapaliście mnie na oszustwie – pisze o dwóch aplikacjach. Mam jednak ku temu całkiem sensowny powód. Na co dzień korzystam z aparatów różnych producentów: Panasonika i Olympusa. Każdy z nich przygotował swoją własną apkę, choć w praktyce ich funkcjonalność jest na dobrą sprawę identyczna. Po pierwsze, pozwalają wykorzystać telefon jako pilota do zdalnej obsługi aparatu, co przydaje się podczas bardziej skomplikowanych sesji oraz nagrywania wideo. Po drugie, umożliwiają bezprzewodowy transfer zdjęć, dzięki czemu nie muszę czekać z ich publikacją, aż uda mi się dorwać komputer z czytnikiem kart pamięci. Z perspektywy osoby często robiącej zdjęcia jest to pozycja (pozycje?) obowiązkowa.


AccuBattery – ...i wiesz, co zeżarło całą baterię!

Pobierz: Sklep Play

AccuBattery

Z Androida korzystam od dawna – konkretnie od wersji 2.2 Froyo. Był taki okres, kiedy największą zmorą użytkowników były tzw. battery drainy, czyli aplikacje lub procesy, które działały w tle i w ciągu kilku godzin potrafiły rozładować cały akumulator. Dziś nie jest to już tak duży problem, ale nadal lubię wiedzieć, co i ile baterii zużywa – dlatego zawsze staram się mieć na swoim telefonie aplikację AccuBattery.

AccuBattery działa w tle i zbiera sporo przydatnych danych. Najważniejsza jest rzecz jasna informacja na temat tego, ile poszczególne procesy zużywają energii, ale to nie ta funkcja jest w moim przypadku najbardziej przydatna. Sam najczęściej zaglądam do zakładki „Historia”, gdzie wypisane są dane na temat poszczególnych cykli: ile czasu minęło od ostatniego ładowania, jak długo telefon pracował z włączonych ekranem, ile trwało ładowanie itd. Tego typu wiedza jest cenna przede wszystkim z perspektywy testera i właśnie dlatego AccuBattery jest zazwyczaj pierwszą aplikacją, którą instaluję na testowych samplach. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne