DAJ CYNK

Niewidzialna ręka rynku w Cyfrowym Polsacie

Maciej Bębenek, Mobile Internet

Felietony

Prezes Cyfrowego Polsatu przedstawił dziś zaczątek planu (bo przecież nie sam plan) ekspansji na rynek telekomunikacyjny. Narzędziem ekspansji miałaby być Sferia - lokalny warszawski operator wykorzystujący pasmo 850 MHz do łączności nomadycznej i dostępu do Internetu. W tym celu prezes nabył 11% akcji Sferii za jedyne 53,4 mln złotych polskich.

Prezes Cyfrowego Polsatu przedstawił dziś zaczątek planu (bo przecież nie sam plan) ekspansji na rynek telekomunikacyjny. Narzędziem ekspansji miałaby być Sferia - lokalny warszawski operator wykorzystujący pasmo 850 MHz do łączności nomadycznej i dostępu do Internetu. W tym celu prezes nabył 11% akcji Sferii za jedyne 53,4 mln złotych polskich.

Daje to wycenę Sferii na poziomie 485 mln zł. Dużo, prawda? Dużo, biorąc pod uwagę że przychody Sferii w ubiegłym roku to jakieś 46 mln zł. Jak słusznie zauważył jeden z dziennikarzy obecnych na konferencji, wycenę wartości jako 11-krotności przychodów ostatni raz stosowano w okresie tzw. bańki internetowej w 2001 roku.

Prezes argumentował, że Sferia ma częstotliwości. A za częstotliwości chętni chcą zapłacić. Play chciał zapłacić 511 mln zł. Co prawda, zapłacił 217 mln zł, ale chciał więcej. Więc w wycenie Sferii należy ująć tę kwotę. Którą z dwóch - nie powiedział.

Sferia ma 116,8 tys. abonentów. Posługując się prostą metodą proporcji, gdzie jeden abonent kosztuje 4,15 tys. zł, Netia byłaby warta 6,1 mld zł. Tymczasem Giełda Papierów Wartościowych wyceniła dziś wartość Netii na 1033 mln zł. Sześć razy mniej.

Zobaczmy, co tak naprawdę ma Sferia. W paśmie 850 MHz ma przydział dwóch kawałków widma, po 6 MHz każde. Przetarg, w którym Play wygrał 900 MHz obejmował 2 x 10 MHz. Te 2 x 6 MHz ma jednak ściśle określone przeznaczenie: 4 kanały CDMA po 1,26 MHz każdy. Przetarg GSM nie był jednak przetargiem GSM, tylko rozgospodarowywał kawałek widma w zakresie EGSM. Dla Playa czy Centertela miał więc wartość dodatkową - możliwość wykorzystania do świadczenia usług głosowych.

Ponadto 6 MHz to dużo mniej, niż 10 MHz. Szczególnie, że w pierwszym przypadku mamy określony sposób wykorzystania. Powiedzmy, że te 6 MHz jest warte połowie ceny zapłaconej przez Playa. Czyli w najlepszym przypadku możemy od 485 mln zł odjąć 110 mln zł. Zostaje ośmiokrotna wartość rocznej sprzedaży albo wartość klienta równa 3200 złotych. Daje to też wycenę "reszty" spółki na poziomie 375 mln zł.

W co gra Cyfrowy Polsat? W co gra Zygmunt Solorz? Być może zorientował się, że Sferia to nie jest aż tak dobry interes, jak zapewniali go jego doradcy. Podobnego zdania są również inwestorzy: akcje Cyfrowego Polsatu na giełdzie spadły z 14,05 zł do 12,74 zł. Daje to prostą wycenę w wysokości 351 505 750 zł spadku wartości spółki. Zbieżność z kwotą 375 mln zł może być zupełnie przypadkowa.

Wychodzi więc na to, że "niewidzialna ręka wolnego rynku" powiedziała panom prezesom, że za Sferię jest w stanie zapłacić maksymalnie 133 494 250 zł. Kwota ta jest różnicą wyceny poprzez zakup akcji oraz spadkiem kursu Cyfrowego Polsatu. Dwu i półkrotna wartość rocznej sprzedaży lub 1150 zł za jednego abonenta może być już godziwą ceną. Nadal trochę dużą, ale godziwą. Giełdy należy słuchać.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News