DAJ CYNK

Play Now, ale zobaczymy co będzie Later

Witold Tomaszewski

Felietony

Nowa oferta telewizyjna Play to drugie podejście tego operatora do dystrybucji treści wideo. Na rynku kolejne. Żadne, jak do tej pory, nie okazało się jakimś oszałamiającym sukcesem. Teraz też nie będzie łatwo, choć próba wygląda ciekawie.

Nowa oferta telewizyjna Play to drugie podejście tego operatora do dystrybucji treści wideo. Na rynku kolejne. Żadne, jak do tej pory, nie okazało się jakimś oszałamiającym sukcesem. Teraz też nie będzie łatwo, choć próba wygląda ciekawie.

Zobacz: Startuje oferta telewizji Play Now.

Nowa oferta Play, patrząc na dostępne treści, wygląda ubogo. Brak jest podstawowych kanałów telewizyjnych ze stajni TVP, Polsatu i TVN. Dwa fajne filmy w miesiącu obraz ten niespecjalnie zmieniają. Duzi nadawcy zaczęli zamykać się na swoich aplikacjach streamingowych podobnie, jak czynili to kiedyś na platformach telewizji satelitarnej. Ipla, Player i TVP Stream to ciągle stosunkowo niewielkie przedsięwzięcia na rynku telewizyjnym i każda z grup walczy o prymat. Później (rok, dwa, może trzy) przyjdzie otrzeźwienie i poszukiwanie efektu skali - skończy się pewnie jak z platformami cyfrowymi, które teraz oferują pełny pakiet dostępnych na rynku kanałów. Na start Play Now jest to jednak obciążeniem, które aż rzuca się w oczy.

Konkurencją Play są kablówki i platformy satelitarne, które zaczynają oferować aplikacje pozwalające na oglądanie dostępnych kanałów w mobilnej formie. Ot, trochę na zasadzie multiroom. One mają znacznie bogatsze portfolio kanałów, choć we własnym zakresie trzeba zapewnić sobie transmisję danych. Nie wydaje się to jednak dla użytkownika problemem nie do przeskoczenia, bo można skorzystać albo z lokalnego hotspota, albo ze stosunkowo dużych pakietów danych dostępnych w abonamentach. Telewizja linearna, wbrew twierdzeniom wielu, szybko nie umrze, jednak faktem jest to, że konsumpcja wideo na komórce czy tablecie wygląda inaczej niż na dużym ekranie. Tu Play próbuje w fajny sposób nadrabiać obsługą Chromecasta. Może to być więc ciekawa oferta dla osób wynajmujących mieszkania, jakaś forma konkurencji dla "studenckich ofert" telewizji kablowych. O ile studentów zainteresują treści, które Play oferuje.

Zobacz: Witek nadaje #27: o wizji UPC z Tomaszem Izydorczykiem.

Play do telewizji podchodzi w modelu podobnym do Tidala. Oferuje ją za darmo klientom nowych taryf. Muzyczna aplikacja zdobyła w ten sposób 700 tys. użytkowników, a Play z tego jakiś procent klientów, dla których był to przeważający argument w zalewie podobnych cenowo i ofertowo taryf. Czy podobnie będzie z telewizją? Wyniki ankiety nie są na razie zachęcające... Mam wrażenie, że Play Now wystartował trochę na zasadzie "a co nam szkodzi". Jak nie wyjdzie, to będzie przynajmniej pozytywny przekaz marketingowy i wyróżnik na rynku. Jak wyjdzie, to zbudujemy usługę OTT, która da nam ciekawe atuty podczas rozmów z pozostałymi dostawcami treści, a na pewno jakoś zostanie to spieniężone.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News