DAJ CYNK

Prezes Nokii zapowiada skok w otchłań

Tomasz Świderek

Felietony

Opublikowany w środę przez serwis Engadget list Stephena Elopa do pracowników Nokii może zapowiadać trzęsienie ziemi w firmie z fińskiego Espoo. Czy słowa zamienią się w decyzje, dowiemy się najpewniej 11. lutego rano, gdy Nokia w londyńskim Intercontinental Park Lane przedstawi swą strategię.

Opublikowany w środę przez serwis Engadget list Stephena Elopa do pracowników Nokii może zapowiadać trzęsienie ziemi w firmie z fińskiego Espoo. Czy słowa zamienią się w decyzje, dowiemy się najpewniej 11. lutego rano, gdy Nokia w londyńskim Intercontinental Park Lane przedstawi swą strategię.

O tym, że Nokia jest chora, wiadomo od wielu długich miesięcy. Jednak Elop, były wiceprezes Microsoftu odpowiedzialny za pakiet Office, w swym liczącym 1200 słów liście idzie jeszcze dalej. Porównuje firmę do płonącej platformy wiertniczej i wprost twierdzi, że szansą na uratowanie firmy, odbudowę jej pozycji jest podjęcie radykalnych, ba nawet ryzykownych działań. Takich jak skok z płonącej platformy w zimne wody Atlantyku.

Światowe media od kilkunastu dni niemal codziennie przynoszą niepotwierdzone informacje o tym, co może zrobić Nokia. Panuje przekonanie, że w 11. lutego rano w Londynie, a być może także 13. lutego wieczorem w Barcelonie ogłosi, że w jej portfolio telefonów pojawią się urządzenia albo z Androidem, albo z Windows Phone 7.

Wiele wskazuje na to, że Nokii jest bliżej do WP7 niż do Androida, ale moim zdaniem nic nie jest pewne. Że Android jest (lub był) poważnie brany pod uwagę przez Finów świadczyć może tekst w Financial Times sprzed kilku dni, w którym największy i najbardziej prestiżowy europejski dziennik ekonomiczny informuje, że główni operatorzy komórkowi ze Starego Kontynentu sugerują Nokii, by nie wspierała duopolu - Android i iOS - w OS do smartfonów.

Wybranie przez Nokię Androida umocniłoby jego pozycję na rynku w sposób niebywały. Z drugiej strony, wybranie WP7, który w moim odczuciu jest całkiem niezłym, choć ciągle dalekim od ideału OS, dałoby szansę nie tylko Nokii, ale także Microsoftowi. Chłodna analiza dostępnych danych dotyczących sprzedaży licencji pokazuje, że bez Nokii WP7 prawdopodobnie pozostanie niszowym OS, a tym samym będzie zapewne skazany na porażkę. Ci, którzy dziś produkują telefony z WP7 produkują także urządzenia z Androidem i to one sprzedają się dużo lepiej niż smartfony z systemem operacyjnym Microsoftu.

Czytając list prezesa Elopa można dojść do wniosku, że wśród rozważanych posunięć w grę wchodzić może zrezygnowanie z rozwoju MeeGo, czyli OS, który dokładnie rok temu Nokia przedstawiła, jako platformę dla swych przyszłych urządzeń z najwyższej półki. Prezes twierdzi bowiem, że firma cały czas traci dystans do konkurencji, a do końca 2011 roku jest szansa na tylko jedno urządzenie z tym OS. Ale list nie pozostawia także suchej nitki na Symbianie. A to oznaczać może - jeśli działania Nokii miałby być rzeczywiście radykalne - zaniechanie rozwoju tego OS.

Z przecieków wynika, że kilku czołowych menedżerów może rozstać się z firmą. Inaczej rzecz ujmując ma nastąpić przewietrzenie firmy i wprowadzenie świeżej krwi. To może być dobry ruch, ale tylko wtedy, gdy nowi ludzie przyniosą nowe pomysły i gdy będą w stanie bardzo szybko znaleźć wspólny język z tymi, którzy są solą każdej korporacji, czyli z pracownikami.

Pojawiły się też sugestie, że główna siedziba firmy zostanie przeniesiona do Krzemowej Doliny. Jak dla mnie miejsce, gdzie ma swą siedzibę międzynarodowa korporacja jest rzeczą wtórną. Espoo jest tak samo dobre jak Krzemowa Dolina, a jedyną zaletą Kalifornii, jaką widzę, jest cieplejszy klimat.

To, co napisałem wyżej, na pewno nie wyczerpuje katalogu możliwych zmian. Można sobie np. wyobrazić, że Nokia kupi Motorola Mobility i w ten sposób umocni swą pozycję na północnoamerykańskim rynku. O tym także media ostatnio spekulowały szukając u analityków i ekspertów argumentów za i przeciw. Puszczając wodze fantazji można szukać także argumentów za tym, by Nokia przestała produkować tanie telefony - jak pisze Elop, Chińczycy są w ich produkcji bardzo mocni - i skoncentrowała się na średniej i wyższej półce, czyli na smartfonach. Co będzie chciała zrobić Nokia dowiemy się już niebawem. I niezmiernie ważne będzie to, jak pomysły nowego prezesa koncernu zostaną ocenione. Tą oceną będzie zachowanie kursu akcji fińskiej spółki na piątkowej sesji i w kolejnych dniach.

Dziś, gdy media ujawniły treść listu prezesa Elopa, kurs akcji Nokii rósł i w ciągu dnia był najwyższy od dziewięciu miesięcy.

Ankieta
52%
19%
11%
6%
9%
4%

Wszystkich głosujących: 1438


Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News