DAJ CYNK

Rekiny poczuły krew

Witold Tomaszewski

Felietony

Trwa zażarta walka pomiędzy operatorami na wizje aukcji na 800 MHz i budowę wspólnej sieci. Obie strony wytoczyły ciężkie działa, poinspirowały izby branżowe i niektórych posłów z komisji administracji i cyfryzacji. Ci ostatni zerwali się jednak ze smyczy i - mówiąc krótko - czując krew rzucili się do zaciekłej walki prezentując absurdalne pomysły. Sprawa chwilowo wymknęła się chyba spod kontroli...

Trwa zażarta walka pomiędzy operatorami na wizje aukcji na 800 MHz i budowę wspólnej sieci. Obie strony wytoczyły ciężkie działa, poinspirowały izby branżowe i niektórych posłów z komisji administracji i cyfryzacji. Ci ostatni zerwali się jednak ze smyczy i - mówiąc krótko - czując krew rzucili się do zaciekłej walki prezentując absurdalne pomysły. Sprawa chwilowo wymknęła się chyba spod kontroli...

Dzisiejsze posiedzenie komisji było poświęcone problemom związanym z aukcją częstotliwości. Byli na niej obecni, oprócz posłów, prezes UKE Magdalena Gaj, prezes UOKiK Adam Jasser oraz wiceminister administracji i cyfryzacji Małgorzata Olszewska. Ze strony członków komisji padały i pytania z tezą, i zarzuty.

Prezes UOKiK ograniczył się praktycznie tylko do przeczytania informacji prasowej opublikowanej przy okazji wszczęcia postępowania dotyczącego współpracy operatorów komórkowych przy budowie sieci. Sprawiał wrażenie raczej zagubionego i niespecjalnie zaznajomionego z problematyką branży. Wypowiedział jednak dość znamienne zdanie - że aukcja jest sposobem na optymalizację przychodów budżetowych.

Zobacz: UOKiK wszczął postępowanie, przygląda się współpracy telekomów.

Prezes UKE stwierdziła z kolei, że skoro były już trzykrotne konsultacje, 90 dni rozmów z rynkiem, to wszystko jest dobrze przemyślane. Wiele osób, łącznie ze mną, jest przekonanych, że potrzebne będą kolejne. Ciekawy jestem wtedy argumentacji Magdaleny Gaj...

Posłanki PiS Barbara Bubula i Józefa Hrynkiewicz podśmiewały się z wpływu telekomów na obronność państwa, a także pytały, w jaki sposób zabezpieczono aukcję, aby częstotliwości nie zostały przyznane podmiotom wrogo nastawionym do państwa Polskiego. Chodziło im chyba o te słynne, ruskie serwery... ;-)

Posłowie - Antoni Mężydło (PO), Przemysław Wipler (Republikanie) oraz Adam Rogacki (PiS) - podchwycili pomysł Polkomtela twórczo go rozwijając w typowy dla administracji państwowej sposób - czyli polecieli na wysokości lamperii. Zaczęli ostro lobbować za budową jednej, wspólnej sieci, najlepiej przez państwowy telekom. Wipler porównał to nawet do Gaz-systemu, operatora sieci gazowej w Polsce i mówił, że nie ma potrzeby duplikowania infrastruktury. Powoływali się na Agendę Cyfrową i obowiązek zapewnienia każdemu mieszkańcowi łącza o prędkości co najmniej 30 Mb/s co, ich zdaniem, da się zrealizować tylko przy budowie jednej, państwowej sieci z unijnym dofinansowanym. No i wszystko, oczywiście, będzie bezpieczne, bo państwowe.

Sytuacja wydaje mi się nawet zabawna. Tak właściwie spowodowali ją wszyscy operatorzy, którzy od wielu lat twierdzili, że budowa infrastruktury w wielu miejscach jest po prostu nieopłacalna. Sami wyhodowali sobie potworka, który teraz wykwita w postaci wspólnej sieci, gdzie posłowie mogą "powalczyć" o wspólne dobro. Pomysł jest oczywiście absurdalny, bo wszystko, za co zabiera się państwo, będzie po prostu droższe, mniej efektywne, będzie trwało dłużej. Państwo nie ma świadczyć usług, tylko tworzyć takie otoczenie biznesowe, aby komercyjnemu podmiotowi takie usługi opłacało się świadczyć. Trzeba też pamiętać, że sieć nie składa się z samych masztów, anten i stacji, ale wielu innych elementów, które ta wspólna, państwowa sieć będzie właśnie duplikować - telekomy już je mają. Posłowie tego nie wiedzą - i nie muszą, "bo po co"...

Obrót spraw prezentowanych przez posłów jest - jak mi się wydaje - zdecydowanie na rękę P4, dla którego najważniejsze będzie się znaleźć w środku na takich samych warunkach, jak inni. Zerowe nakłady na infrastrukturę, te same opłaty co inni - model przetestowany w roamingu krajowym. Polkomtel - generalnie - też powinien być zadowolony, musi tylko przekonać posłów do tego, żeby wspólnej sieci nie budowało państwo, a telekomy. Za to przed T-Mobile i Orange kuuuupaaaa żmudnej roboty do wykonania w naprawdę krótkim czasie...

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News