DAJ CYNK

T-Netia, czyli T-Mobile widzę ogromny

Witold Tomaszewski

Felietony

Lubię rysować scenariusze. Właśnie do głowy przyszedł mi kolejny. Polskie T-Mobile przejmuje Netię. Poszczególne elementy udało mi się ułożyć w ładną całość. Ciekawe na ile realną w nadchodzących miesiącach. Warto jednak pogdybać, nawet gdyby najbardziej oczywiste scenariusze nie miały się ziścić.

Lubię rysować scenariusze. Właśnie do głowy przyszedł mi kolejny. Polskie T-Mobile przejmuje Netię. Poszczególne elementy udało mi się ułożyć w ładną całość. Ciekawe na ile realną w nadchodzących miesiącach. Warto jednak pogdybać, nawet gdyby najbardziej oczywiste scenariusze nie miały się ziścić.

W ostatnich dniach miałem okazję posłuchać na żywo wszystkich członków zarządu Deutsche Telekom. Polska to drugi pod względem wielkości rynek dla Niemców. Amerykański T-Mobile to zupełnie inny świat i realia, a brytyjskie Everything Everywhere to spółka z Orange. Zresztą z obu przedsięwzięć Deutsche Telekom wyszłoby bez żalu, o czym wielokrotnie pisały media.

Na wszystkich prezentacjach i mapach, Polska odznaczała się jednym - brakiem sieci stacjonarnej. Podczas wystąpień bardzo dużo mówiono o konwergencji fixed-mobile. O tym, że samotnie obu sieciom ciężko będzie w przyszłości egzystować. Że każda ma swoje wady i zalety, ale razem doskonale się uzupełniają, szczególnie przy architekturze all-IP, wspólnych platformach i usługach w chmurze.

Do Polski zjeżdżają właśnie członkowie i zarządu i rady nadzorczej Deutsche Telekom. Choć absolutnie odmawiają komentarzy dotyczących potencjalnych przejęć i odcinają się od wiązania tej wizyty z sytuacją polskiego T-Mobile, to trudno nie odnieść wrażenia, że ta wizyta nie jest rutynowa. Na polskim rynku do wzięcia są dwa podmioty, które zdają się pasować do strategii Deutsche Telekom na najbliższe lata. Po prezentacjach zarządu telekomu dopiszę - idealnie pasować. To GTS i Netia.

Zobacz: Zarząd i rada DT w Polsce na 2 dni.

GTS to spółka mająca główną siedzibę w Polsce, ale działająca także w Czechach, Słowacji, Rumunii i Węgrzech. We wszystkich tych krajach działa Deutsche Telekom. Media wielokrotnie donosiły o tym, że Niemcy są już o krok od przejęcia telekomu.

Zobacz: Parkiet: We wrześniu GTS zmieni właściciela, kupi go najprawdopodobniej DT.

Co ciekawe, konkurentem w wyścigu o GTS jest Netia. Media pisały o tym, że chce go przejąć wraz z najbogatszym Czechem, a potem podzielić biznes na dwie części. Prezes Mirosław Godlewski określał jednak cały proces sprzedaży jako tajemniczy.

Zobacz: Godlewski: tajemnicza sprzedaż GTS-u.

Zarząd Netii ma zapisane premie, które zostaną wypłacone w momencie znalezienia nowego inwestora dla telekomu. To prawie 30 mln zł, choć przy spełnieniu rygorystycznych warunków i wysokiej wycenie firmy. Z GTS-em ta wycena z pewnością byłaby wyższa niż teraz, jest więc o co się bić. Tym bardziej, że przy stagnacji w segmencie stacjonarnych telekomów, wyniki przez kilka kwartałów fajnie można "tuningować" efektami synergii. Widać to było dobrze po przejęciu Dialogu i Crowley'a.

Zobacz: Netia zmieni właściciela?

Deutsche Telekom stać na przejęcie obu telekomów. GTS jest wyceniany na 600 mln euro, a aktualna kapitalizacja giełdowa Netii to niespełna 2 mld zł, czyli niecałe 500 mln euro. Razem to jakieś 20% rocznych inwestycji w samych tylko Niemczech. Wydaje się, że taniej i lepiej byłoby przejąć je oddzielnie niż po wygranym przez Netię wyścigu.

Zobacz: DT rozpoczyna duże inwestycje w Niemczech.

Przejęcie obu telekomów pozwoliłoby w Polsce w pełni wdrożyć strategię Grupy DT. Dodanie szerokiego wachlarza usług stacjonarnych przydałoby się polskiemu T-Mobile z kilku względów. Po pierwsze, im więcej usług, tym większa możliwość dosprzedaży, większa lojalność klientów bardzo ważna w momencie wysokiego nasycenia rynku. Po drugie, to więcej możliwości "osaczenia" klienta usługami, na przykład telewizyjnymi. Teraz T-Mobile zaoferowałoby to tylko na ekranie komórki, a nie także w domu. W dobie taniejących podstawowych usług takich, jak rozmowy czy transmisja danych, operatorzy zaczynają zarabiać na różnych serwisach i usługach dodanych. Żeby klient czuł jednak potrzebę zakupu, musi mieć do nich swobodny dostęp w dowolnym miejscu, nie tylko przez komórkę.

Po trzecie - i o tym piszę w oddzielnym akapicie - Telekomunikacja Polska próbowała porozumieć się z Netią w kwestii budowy ogólnopolskiej sieci światłowodowej. Rozmowy kilkukrotnie zaczynano i przerywano, niczego nie uzgodniono. W kilku krajach spółki z grupy France Telecom porozumiały się z lokalną konkurencją rozpoczynając takie inwestycje. Tak stało się we Francji, tak niedawno zadecydowano w Hiszpanii. W Polsce Orange udało się porozumieć w kwestii współpracy przy budowie wspólnej sieci komórkowej z T-Mobile, więc może z FTTH byłoby podobnie? Myślę, że Deutsche Telekom miałby pełne błogosławieństwo Francuzów przy zakupie Netii. Orange zyskałoby sprzymierzeńca na kolejnym rynku, gdzie inwestycje bardzo są potrzebne ze względu na trudności w konkurowaniu z kablówkami.

Plotki o tym, że polski T-Mobile przejmie Netię, nie są zresztą nowe. Pojawiają się od co najmniej dwóch lat. W tym czasie zdążyła zmienić się jednak strategia Grupy DT, a Netia po przejęciu Dialogu ma coraz więcej światłowodów i docelowo prawie 10% gospodarstw domowych w zasięgu sieci NGA (ang. New Generation Access - szybkie sieci nowej generacji).

Zobacz: PTC nie jest zainteresowana Netią.
Zobacz: Strategia PTC do 2015: światłowody i telewizja.

Scenariusz jest tak oczywisty i widoczny już na pierwszy rzut oka, że aż nieprawdopodobny. To chyba jego największa wada.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News