DAJ CYNK

Właściwy moment

blogn.pl

Felietony

W fazie 2 rynek jest ukierunkowany na tych, którzy płacą i wymagają. Użytkowanie urządzeń nie wymaga już fachowej wiedzy, gdyż skrystalizował się funkcjonalny interfejs użytkownika, dający łatwy dostęp do podstawowych funkcji. Na forach internetowych można znaleźć wiele ciekawych informacji i pomoc w razie problemów. Wciąż jednak trzeba wyłożyć grubszą kasę, żeby cieszyć się nową zabawką. Sprzęt kupiony w fazie 2, w przeciwieństwie do poprzedniej, stosunkowo wolno ulega “moralnemu starzeniu", czyli wystarczy nam na lata.

W fazie 3 nagradzani są cierpliwi. Wystarczy poczekać kilka miesięcy, by spełnić marzenia o nowym sprzęcie. Nie muszą przy tym rezygnować z wysokiej jakości i funkcjonalności. Po nieco dłuższym czasie okazuje się nawet, że sprzęt kupiony w fazie 3 jest nie tylko znacznie tańszy, ale i lepszy od tego, co oferowano jeszcze np. rok temu.

Faza 4 to już “dopychanie" rynku. Sprzęt oferowany jest osobom, które tak naprawdę nigdy o nim nie marzyły i nie znają się na nim. Skoro jednak wszyscy wokół już coś takiego mają, a zakup nie stanowi poważnej pozycji w budżecie, to niejeden się skusi. W tej fazie wiele osób kupuje także urządzenia nie dla siebie, ale jako prezenty. Nawet jeśli trafi się bubel, to nie nasz problem.

W dziedzinie urządzeń GPS faza 3 jest już w pełnym rozkwicie, a wiele wskazuje na wchodzenie w fazę 4. Moim zdaniem jest to najlepsza pora na zakup własnego nawigatora. Na pewno urządzenia tej klasy będą przebojem okresu świątecznego. Jedni kupią GPS dla siebie, aby ułatwić sobie zimowe wojaże. Inni uszczęśliwią nim najbliższych. Biznes kręci się na najwyższych obrotach. Ale co się stanie, kiedy miniemy ten szczyt?

Zainteresowanie typowymi GPSami po osiągnięciu fazy 4 będzie spadać. Na horyzoncie są jednak już kolejne klasy urządzeń, które korzystają z tej technologii. Telefony z GPSem są już w fazie 2, a lokalizatory osobiste - w pierwszej. Wkrótce będziemy obserwować upowszechnianie sie tych urządzeń. Na swoją kolej czekają przedmioty codziennego użytku uzupełnione o moduł GPS - np. dodanie go do aparatu fotograficznego pozwoli dołączać do zdjęcia informacje nie tylko o czasie, ale i miejscu wykonania go. Nowej fali zainteresowania klasycznymi GPS-ami możemy się spodziewać po wejściu do użycia europejskiego systemu Galileo. Równie dobrze może się on jednak okazać niewypałem, ślepą uliczką rozwoju. Pożyjemy, zobaczymy. Na razie proponuję wykorzystać właściwy moment, by sprawić sobie GPS.


Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News