DAJ CYNK

Para w gwizdek

Witold Tomaszewski

Felietony

No i mamy dzisiaj drugi w historii naszej telekomunikacji rebranding - po Orange we wrześniu 2005 roku - i trzeci w tym roku changebranding - po rebrainingu Netii i monobrandingu Plusa. Trudne słowa, które nie niosą za sobą nic odkrywczego, nie zmieniają mechanizmów działania firm, a klienci mają z tego niewiele wymiernych korzyści.

No i mamy dzisiaj drugi w historii naszej telekomunikacji rebranding - po Orange we wrześniu 2005 roku - i trzeci w tym roku changebranding - po rebrainingu Netii i monobrandingu Plusa. Trudne słowa, które nie niosą za sobą nic odkrywczego, nie zmieniają mechanizmów działania firm, a klienci mają z tego niewiele wymiernych korzyści.

Trzy tygodnie temu w felietonie zastanawiałem się, czy PTC wykorzysta swoją szansę związaną z rebrandingiem, czy odwróci trend spadkowy w liczbie klientów abonamentowych. Dziś już znam na to odpowiedź - nie wykorzystała. Teraz można postawić dodatkowe pytanie - czy poradzi sobie z kryzysem w social mediach? Fanpage T-Mobile PL na Facebooku przypomina ścianę płaczu…

Zacznijmy od nowej funkcjonalności pakietów wewnątrzsieciowych, obejmujących także wszystkie sieci T-Mobile na świecie, i roamingowych. Oferta bardzo fajna, ale pobawmy się w ankietę - nie będzie ona zapewne specjalnie reprezentatywna, ale może dać ciekawe wyniki.

Ankieta
5%
6%
10%
21%
57%
1%

Wszystkich głosujących: 1483



Nowe i ciekawe rzeczy w T-Mobile kończą się chyba na wcześniejszym akapicie. Oferta w podstawowym wymiarze bardzo niewiele różni się od starej, Erowej. Na pierwszej konferencji była mowa o zupełnie nowej ofercie, która miała mieć niewiele wspólnego ze starą. Prawda jest taka, że owszem, niewiele - ale nie niewiele wspólnego, ale niewiele się różni od tej, która była do tej pory. Doszły mechanizmy taryf wewnątrzsieciowych i pakietów roamingowych.

Moim zdaniem, aby rebranding okazał się sukcesem i dał nowej sieci rozpęd, dopuszczalne były dwa wyjścia. Pierwszy z nich to zupełnie nowa oferta, która wcale nie musiała być dużo lepsza od dotychczasowej - jedni pisaliby, że dla nich jest lepiej, inni - że gorzej. Byłby przynajmniej podział opinii co do oferty - teraz są one dość jednoznaczne i w większości pokazują zawiedzione nadzieje. Drugim wyjściem był lekki tuning dotychczasowych ofert - wystarczyło poczytać ze zrozumieniem fora internetowe, porobić badania i zobaczyć, co klienci uważają za największe minusy w poszczególnych segmentach oferty, a następnie je usunąć.

W prepaidzie wiele osób skarżyło się na krótką ważność konta po doładowaniu, przywoływało przypadek austriackiego T-Mobile, w którym konto aktywne jest zawsze. Play długo jeszcze będzie benchmarkiem na naszym rynku, wiec nie ma sensu się z nim ścigać - ale można było kwestie doładowań załatwić poprzez wyróżnienie się na tle Plusa i Orange - choćby wydłużając o 2-3 miesiące dotychczasowe terminy. Pakiet 2 tys. minut do wszystkich sieci T-Mobile za 9 zł jest akceptowalny - ale nieakceptowalna jest jego tygodniowa ważność…

W postpaidzie dla klientów indywidualnych - wystarczyłoby sensowniej rozliczać pakiet minut w abonamencie w stosunku do SMS-ów i transmisji danych. 1:1:1 jest mało atrakcyjnym przelicznikiem. PTC ma chyba tego świadomość, bo o ile w taryfach Era Rodzinna jasno o tym informowała, tak w nowych ulotkach z logo T-Mobile mowa jest tylko o minutach. Regulamin rozwiewa jednak wątpliwości - w tej kwestii nic się nie zmieniło. Reszta taryf to kosmetyczne kwestie zmian ilości minut, pakietów - w jednych coś dodano, w drugich coś usunięto. Podobnie w ofercie dla biznesu.

Trzeba jednak przyznać, że oferta bez telefonu jest dość atrakcyjna. To, w połączeniu z podwyższeniem prowizji dla punktów za sprzedaż ofert sim only oraz zmianą wizji prezesa (PTC nie musi być już w ciągu roku czy dwóch największym operatorem) każe sądzić, że tegoroczny plan premiowy dla zarządu jest oparty o wyniki finansowe, a nie liczbę aktywnych kart SIM. A to znaczy, że mocne dotowanie telefonów będzie niemile widziane przy zatwierdzaniu ofert. Zapowiedzi w lutym w Barcelonie były inne...

Brak też jakiegoś T-day, jakiejś promocji w pierwszych dniach, z pakietami ekstra minut albo niższymi cenami telefonów dla klientów, którzy dołączą do nowej marki bądź zdecydują się przedłużyć kontrakt już na samym początku. Na to wcale nie trzeba fury pieniędzy (która, swoją drogą, i tak poszła w większości na reklamy, nie dając wymiernych korzyści klientom), wystarczy pomyśleć o jakiś prostych konkursach, zabawach terenowych, wszystko to podgrzać w mediach społecznościowych… Pomysłów są setki, do tej pory nic ciekawego nie pokazano. Kampania promocyjna z Janem Nowickim niezbyt trafiła do gustu Internautów.

W kuluarach dało się słyszeć, że był to najszybszy rebranding sieci w Europie - od momentu podjęcia decyzji do momentu zmiany marki. Podobno prace trwały codziennie do późnych godzin nocnych i nie było wystarczających mocy przerobowych do skonstruowania nowych ofert. Wszystkie promocje są ważne do 30. czerwca. Czy można oczekiwać po tym terminie zmian? Oby…

[Aktualizacja 6. czerwca 09:30] Błędnie spojrzałem na regulaminy promocji - dla klientów prywatnych i biznesowych aktualne trwają do końca sierpnia, a nie 30. czerwca, jak wcześniej napisałem.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News