DAJ CYNK

Najszybsze 5G w Polsce – nasz test. Grudzień 2020

Mieszko Zagańczyk

Rankingi

Dzień drugi: w środku parku Łazienki Królewskie

Wśród miejsc, które na mapie Plusa zaznaczone zostały na czerwono (czyli 5G), są Łazienki Królewskie, jedno z najpopularniejszych miejsc turystycznych. Dla nas jest ono ciekawe z innego powodu – w parku nie ma stacji bazowych, a te, które zapewniają łączność 5G, umieszczone są na obrzeżach zielonego terenu. Byłem ciekaw, jak na takim obszarze spisują się sieci 5G. 

Szybko się jednak okazało, że mapa Plusa w części tego obszaru jest niezbyt dokładna, bo smartfon nie łapał 5G. Zagłębiając się w park, cały czas pozostawałem w zasięgu LTE. Kiedy już miałem zawrócić, złapałem sieć 5G niemal w samym środku parku, jednak co chwila ją gubiłem. Stabilne połączenie uzyskałem dopiero przy Pałacu na Wodzie, czyli po przejściu 2/3 parku. 

Do kolejnego nadajnika po drugiej stronie było około 300 metrów oddzielonych drzewami. Tradycyjnie T-Mobile i Orange korzystały z tej samej stacji bazowej, Plus ze stacji na sąsiednim budynku, najdalej do 5G miał Play (ok. 700 m), który wypadł też w tym teście najgorzej. Chociaż na górnej belce wyświetlało się połączenie 5G, fioletowy operator pozwolił w tym miejscu skorzystać tylko z LTE z wynikiem 83,6 Mbps.  W T-Mobile, w 5G, smartfon wykręcił 111 Mbps, Orange 113 Mbps. A Plus? W 5G udało mi się tam złapać 161 Mbps, całkiem ładny wynik, jak na środek parku.

Zobacz: 5G w Łodzi! Sprawdzamy zasięg i szybkość sieci Plus

Dzień drugi: w wąskich ulicach wokół Starego Miasta

Niestety, w centrum Warszawy mapa zasięgu 5G w Plusie przypomina ser szwajcarski, którego dziury znajdują się w wielu kluczowych punktach miasta, na przykład na terenie Uniwersytetu Warszawskiego czy Starego Miasta. Jadąc w tamtym kierunku, w kilku miejscach łapałem 5G, jednak szybko sieć przełączała się z powrotem na LTE. 

Po raz kolejny okazało się, że mapa zasięgu Plusa trochę więcej obiecuje, niż można uzyskać, ale w końcu na obrzeżach Starego Miasta, na ulicy Miodowej udało mi się znaleźć stacje bazowe wszystkich operatorów umieszczone na jednym budynku. 

Poza Playem pozostali operatorzy zapewniali pełen zasięg 5G. Test Playa przeprowadziłem więc w LTE-A, ale to właśnie w tej sieci uzyskałem najlepszy wynik dla tego miejsca: 190 Mbps. Bardzo dobry rezultat jak na centrum Warszawy. Pozostali operatorzy, w 5G, wypadli słabiej – Plus 178 Mbps, T-Mobile 93,9 Mbps i Orange 58,6 Mbps.

Zobacz: 5G Plusa zamiast światłowodu? Sprawdziliśmy to w praktyce

Wszystkie testy prowadzone były w dość specyficznym miejscu – anteny operatorów widać było w linii prostej na dachu kilkupiętrowej kamienicy, ale rozchodzenie się sygnału mogły utrudniać inne podobne budynki o grubych murach, tworzące korytarz z ulicą pośrodku. Uzyskanie tych najlepszych wyników poprzedzone było wieloma próbami na odcinku około 200 metrów.

Dzień drugi: w poszukiwania straconego 5G pod Pałacem Kultury

Omijając dziury w serze, dotarłem w okolice Pałacu Kultury, gdzie zasięg 5G Plusa jest również szczątkowy, jednak udało mi się tam odnaleźć stację bazową zarówno tego operatora, jak i tandemu Orange z T-Mobile ze wspólnym przekaźnikiem NetWorkS!. Przekaźnik umieszczony jest na Placu Defilad, na jednym z rogów pałacu, na wysokości kilkunastu metrów. Z kolei w rejonie Domów Centrum zlokalizowana jest stacja bazowa 5G Play.

To bardzo trudny teren – nie tylko ścisłe centrum Warszawy, ale też okolica, gdzie wyrosło kilka wysokościowców z licznymi biurami (m.in. polskiego Google’a), jest tam zawsze spory ruch w sieciach i duże obciążenie. Czy coś mogłoby tu pójść nie tak? Mogło.

Zobacz: Zasięg 5G w twoim mieście: Poznań ma 500+

Osiągnięte tu wyniki 5G były jednymi z najgorszych, jakie w ogóle zanotowałem podczas wszystkich testów w Warszawie w ciągu ostatnich miesięcy. Plus wykręcił w 5G podczas pobierania 249 Mbps. To słabo? Nie, to bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę okoliczności! 

Natomiast fatalnie spisała się konkurencja. Niekiedy prędkość pobierania w 5G spadała… poniżej 10 Mbps. Po wielu, wielu próbach znalezienia optymalnego kąta udało mi się znaleźć jeden punkt, gdzie w T-Mobile uzyskałem 63,1 Mbps, a w Orange 69,2 Mbps. Dziesięć metrów dalej – 20-30 Mbps. A Play? W przypadku tej sieci musiałem też się trochę nachodzić, a maksimum, jakie wyciągnąłem, to 25,1 Mbps w 5G. W LTE w tym samym miejscu – 15 Mbps.

Muszę jednak przyznać, że w pobliżu, w centrum Warszawy wcześniej uzyskiwałem o wiele lepsze wyniki. Zarówno na Galaxy S20 SE 5G, jak i na innych telefonach, w różnych sieciach, w różnych punktach w tej okolicy osiągałem prędkości rzędu 150-250 Mbps i akurat te najlepsze nie należały do Plusa, bo tego operatora wcześniej tam nie miałem okazji sprawdzić. Ten najlepszy z wyników, w T-Mobile, wykręciłem w wąskiej ulicy pełnej wysokich budynków – na Nowogrodzkiej. Ale to był inny dzień i inna sytuacja…

Zobacz: Plus na święta: 5G w cenie abonamentu przez całą umowę

Dzień trzeci: tylko z Plusem, tramwajem przez Górny Mokotów

Warszawska dzielnica Mokotów to jeden z większych terenów 5G na mapie Plusa. To już nie tylko kilka ulic, ale całe obszary miasta, obejmujące wiele znaczących punktów tej części Warszawy, jak budynki Telewizji Polskiej, gmach Polskiego Radia czy nieco dalej – znana z memów i powiedzonek dzielnica korporacyjnych biurowców, zwana Mordorem.

Objęcie takiego obszaru stabilnym zasięgiem 5G w technologii 2600 MHz TDD wydaje się sporym wyzwaniem, więc postanowiłem sprawdzić, jak się powiodło Plusowi. Na położonym na skarpie Górnym Mokotowie wsiadłem w tramwaj 18. Tutaj niedaleko znajduje się jeden z tych nadajników, które łapałem wcześniej spod skarpy, z okna swojego mieszkania. Niestety, moje nadzieje na spektakularny transfer szybko się rozwiały. Z trudem łapałem 5G, a smartfon co chwila przełączał się na LTE. Uzyskane tam wyniki w 5G były wręcz dramatyczne, chwilami nie przekraczały nawet 40 Mbps

Chyba 5G i tramwaje się nie lubią – zacząłem szukać wyjaśnienia, ale w tej chwili pojazd skręcił na ulicę Woronicza, jadąc w stronę TVP, i nagle 5G Plusa wystrzeliło. Tam już łapałem rezultaty 120 – 130 Mbps, a najwięcej, ile wykręciłem, to 140 Mbps. Bez sensacji, ale gwarantuje to stabilny dostęp do internetu w ruchu, co też stanowi wyzwanie. 

Dzień trzeci: w Mordorze wysysa 5G

Jadąc tramwajem 18, dotarłem w okolice Mordoru, czyli dzielnicy korporacyjnych biurowców. Znałem już trochę to miejsce z pierwszych testów 5G Plusa, ale wtedy nie miałem okazji sprawdzić konkurencji, a do tego Plus znacznie rozbudował tam swój zasięg. Wcześniej napotkałem w tej okolicy duże problemy ze złapaniem 5G, chciałem sprawdzić, co się zmieniło.

Czerwony obszar na mapie Plusa powiększył się, ale nie udało mi się uzyskać spektakularnych wyników, te w Plusie były nawet nieco słabsze niż rezultaty osiągnięte w maju. Wtedy tylko w jednym puncie wykręcałem powyżej 300 Mbps, dalej zasięg zanikał. Tym razem zasięg był o wiele lepszy, pozostawałem niemal cały czas w 5G Plusa, ale wykręciłem tam maksymalnie 246 Mbps. Było też sporo pomiarów powyżej 100 Mbps, niektóre zbliżały się do 200 Mbps. Plus wypadł więc tam stosunkowo dobrze, za to znacznie namęczyłem się z konkurencją. 

Blisko nadajnika 5G Plusa (na dachu biurowca operatora) znalazłem zgrupowanie anten 5G pozostałych sieci. Mogłem więc dokonać łatwego porównania, jednak wszyscy trzej operatorzy wypadli słabo. Chodząc wzdłuż ulicy i zagłębiając się w przecznice oraz prześwity między budynkami, osiągałem wyniki 30, 40 w porywach do 60 Mbps, choć zdarzyły się i kwiatki około 20 Mbps. W ciągu godziny (sic!) takich wędrówek udało mi się ustrzelić niepowtarzalne, jednostkowe wyniki: Orange 107 Mbps, Play 117 Mbps i T-Mobile 110 Mbps. Po tym bezproduktywnym kręceniu się w kółko powiedziałem już „dość” i na tym zakończyłem testy porównawcze polskich sieci 5G.

Podsumowanie: zasięg jest, teraz potrzeba przyspieszenia

Co przede wszystkim zwróciło moją uwagę po tych trzech dniach testów 5G w Warszawie? Niesamowity wystrzał zasięgowy 5G Plusa. Blisko 150 nadajników 5G w paśmie 2600 MHz TDD robi doskonałą robotę, a spore obszary miasta objęte są pełnym zasięgiem 5G i podczas jazdy smartfon płynnie przełącza się między kolejnymi stacjami. Ok, nie wszędzie to przebiega idealnie, są „dziury w serze”, również transfery są dalekie od uzyskiwanych przeze mnie wcześniej 450 Mbps, nie mówiąc już o deklarowanym przez Plusa maksimum - 600 Mbps. 

Z drugiej jednak strony jest wiele miejsc, gdzie w 5G Plusa można uzyskać 200-250 Mbps, w gorszych miejscach 150-200 Mbps. Takie wyniki nie wydają się imponujące, dopóki nie przełączy się smartfonu na LTE. W tych samych punktach zdarzają się nawet rezultaty 10-krotnie niższe! 

Również porównanie z 5G 2100 MHz w Orange, Play i T-Mobile wypada na ogół lepiej dla Plusa. Plus uzyskuje 200-250 Mbps, konkurencja w tej samej okolicy ledwo 50-100 Mbps. 

W każdej z sieci 5G widać też coraz większe obciążenie (bo przybywa telefonów 5G i klientów), które powoduje spadki maksymalnych wyników, czasami nawet o połowę. Jednak nawet i w takich okolicznościach Plus wychodzi z tego obronną ręką, co oczywiście jest w dużej mierze zasługą dodatkowego, szerokiego pasma 2600 MHz TDD, a nie konsumowania zasobów LTE (DSS), jak ma to miejsce u konkurentów.

Zobacz: Oferta sprzętowa Plusa powiększyła się o Motorolę Moto G 5G Plus
Zobacz: Nowe promocje Plusa na 5G z modemem, routerem albo… e-hulajnogą

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Mieszko Zagańczyk