DAJ CYNK

FIFA 23 - recenzja gry. Nie takie kopanie po czole, chyba że masz PC

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Rozrywka

Świetnie zmiany w Ultimate Team

Dużo zmieniło się też w najpopularniejszym i najbardziej dochodowym dla EA Sports trybie FIFA Ultimate Team. Podstawy rozgrywki nadal się takie same, co oznacza, że możemy grać w trybach Division Rivals (przeciwko innym graczom), Squad Battled (przeciwko botowi), Drafty offline i online, wykonywać zadania czy też mierzyć się z SBC (Wyzwania Budowania Składu). Im więcej gramy i dalej zachodzimy, tym lepsze nagrody otrzymujemy, otwieramy więcej i lepsze paczki i systematycznie zdobywamy lepszych zawodników. Wisienką na torcie jest Liga Weekendowa, gdzie w ciągu 3 dni mamy do rozegrania 20 meczów i im więcej wygramy, tym lepsze nagrody dostajemy.

FIFA 23 recenzja

Oczywiście wielu graczy z zasobnym portfelem może iść na skróty, kupując FIFA Pointsy i otwierając płatne paczki. Szansa na trafienie wartościowego zawodnika nie jest wielka, ale sprzedając nawet tych słabych, można pójść na skróty i zbudować sobie niezłą ekonomię, a tym samym już na początku grać najlepszymi zawodnikami. Widać to po składach profesjonalnych graczy, streamerów lub youtuberów, którzy do pierwszej ligi weekendowej podejdą często z ikonami, Cristiano Ronaldo czy Kylianem Mbappe na boisku. Wielu graczy może odczuwać z tego powodu rozgoryczenie, czy głęboką niesprawiedliwość, ale ja bym się tym nie przejmował. W Ultimate Team właśnie najlepsze jest to systematyczne budowanie składu i radość z każdej lepszej karty, którą uda się trafić. Nie zmienia to faktu, że FIFA była, jest i będzie częściowo pay-to-win.

Ale przejdźmy do zmian, bo tych jest dużo. Zdecydowanie najważniejsza to nowy mechanizm zgrania. Teraz narodowość, jedna liga czy ten sam klub łączą nie tylko zawodników umiejscowionych na boisku obok siebie, ale pod uwagę brana jest cała drużyna. Dlatego Arkadiusz Milik będzie miał zgranie z Wojciechem Szczęsnych, chociaż jeden z nich jest napastnikiem, a drugi bramkarzem. To w mojej ocenie rewelacyjna zmiana, która daje większą dowolność w budowaniu składów. Wymaga jednak zrozumienia i wprawy, bowiem zgranie zdobywa się dopiero po umieszczeniu określonej liczby zawodników z danym połączeniem.

Dla przykładu trzech zawodników z Premier League będzie miało po jednym punkcie zgrania (maksimum to 3), ale już po wstawieniu dwóch kolejnych z tej samej ligi wszystkim zgranie wzrośnie do 2 punktów. Ten sam klub daje 1 punkt zgrania przy dwóch zawodnikach. Tak samo narodowość. Nadal trzeba kombinować, ale jest dużo łatwiej.


Ze zmianą mechaniki zgrania wiąże się jeszcze jedna kwestia, a mianowicie alternatywne pozycje zawodników. We wcześniejszych odsłonach dało się zmieniać pozycje specjalnymi kartami. Przy odpowiednim kombinowaniu CR7 mógł nawet grać jako środkowy pomocnik, co ułatwiało zgranie całej drużyny. W FIFIE 23 jest to już niemożliwe. Każda karta ma podstawową pozycję i pozycje alternatywne, np. prawy obrońca może być też prawym wahadłowym lub prawym pomocnikiem. Zmiany dokonujemy za pomocą uniwersalnej karty zmiany pozycji, wybierając w trakcie jedną z dostępnych na karcie. Jeśli gracz gra poza swoją pozycją, to ma zawsze zerowe zgranie. O ile sam pomysł jest świetny, to wymaga dopracowania w draftach, gdzie początkowo wybieramy formację, a potem możemy dostawać piłkarzy bez danej pozycji, więc w teorii kompletnie nieprzydatnych (chociaż brak zgrania od tego roku nie daje już ujemnych statystyk).

Druga, duża zmiana w FUT to wprowadzenie Moments. Jest to seria wyzwań, za które otrzymujemy nagrody w postaci gwiazdek. Te następnie możemy wykorzystać na dostępne w katalogu nagrody, np. określone paczki czy też trenerów (polecam Teda Lasso z rewelacyjnego serialu na Apple TV+). Zadania polegają np. na wygraniu meczu, który w 60 minucie jest przez naszą drużynę przegrywany 0:2 czy po prostu strzeleniu bramki w określony sposób. Nie zmienia to drastycznie trybu Ultimate Team, ale jest miłym dodatkiem i urozmaiceniem.

FIFA 23 recenzja

Natomiast duży minus EA Sports otrzymuje ode mnie w tym roku za mnóstwo paczek niewymiennych. Odnoszę wrażenie, że jest ich dużo więcej niż w zeszłorocznych odsłonach. Nawet część płatnych (kupowany za monety lub pointsy) ma niewymiennych zawodników. Trudno nie odnieść wrażenia, że to kolejna metoda, aby wymusić na graczach częstsze korzystanie z karty kredytowej. 

Inne tryby rozgrywki

Jeśli chodzi o inne tryby rozgrywki, to nie przeszły one aż tak radykalnych zmian, ale nic w tym dziwnego, bo nie cieszą się aż taką popularnością, jak Ultimate Team. Z większych zmian możemy w trybie kariery zagrać prawdziwym menadżerami. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby Jose Murinho poprowadził Lecha Poznań czy Raków Częstochowę, o ile w trakcie tworzenia awatara wykorzystamy już te gotowe. W sumie odtworzon w ten sposób około 350 menadżerów. Fajna odmiana, ale w gruncie rzeczy niewiele znacząca.

FIFA 23 recenzja

Natomiast w trybie kariery zawodnika pojawiła się możliwość wydawania zarobionych pieniędzy. Jest też więcej przerywników filmowych, dodających historię do zmagań naszego grajka. Wreszcie są też archetypy osobowości, które rozwijamy na boisku. Te zależne są nie tylko od pozycji naszego piłkarza, ale także od jego zachowania. Na co innego wpłynie asysta, a na co innego strzelona bramka. Poza tym wpływ na to mają też decyzje podejmowane poza boiskiem. Znowu, ciekawe ulepszenie i miła odmiana. Na duży plus zasługuje też możliwość rozgrywania tylko najważniejszych akcji w trakcie meczów zamiast całych spotkań. Nadaje to dynamizmu trybom kariery.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne