DAJ CYNK

Dreame V12 Pro | Szybki test odkurzacza pionowego, sprawnego jak ninja (Promocja!)

Anna Rymsza (Xyrcon)

Sprzęt

Dreame V12 Pro z rurą
Kultura pracy i obsługa Dreame V12 Pro

Odkurzacz Dreame V12 Pro to przede wszystkim jednostka z silnikiem i filtrem. Korzystanie z niej jest bardzo wygodne. Urządzenie bez akcesoriów waży 1,64 kg, na ekranie OLED doskonale widać tryb pracy i poziom naładowania akumulatora, a także powiadomienia (na przykład, że pora opróżnić zbiornik lub wymienić filtr HEPA). Do sterowania służy „spust”, ale można też go zablokować, by nie męczyć palców długotrwałym wysiłkiem.

W środku znajduje się silnik Dreame Space 6.0, zdolny do pracy z prędkością do 160 000 obrotów na minutę, o mocy znamionowej 650 W. Producent podaje, że ciśnienie ssania może dojść do 32 kPa i przelicza to na 210 Airwattów (AW, to nie jest wielkość fizyczna). Odkurzacz ma trzy stałe moce ssania do wyboru, a także tryb automatyczny, w którym zwiększa ssanie, gdy wykryje opór stawiany przez dywan. Tryb ten działa, ale, prawdę mówiąc, nie mam potrzeby z niego korzystać, bo mam w mieszkaniu wyłącznie twarde podłogi. Większość czasu odkurzałam w trybie „Auto”, sporadycznie przełączając się na „Turbo”. Tryb „Eco” moim zdaniem nadaje się tylko do ściągania kurzu z delikatnych powierzchni.

Dreame V10 Pro w dłoni

Odkurzacz pracuje bezprzewodowo. Jak długo? To zależy od warunków i mocy ssania. W trybie „Turbo”, z najdłuższą rurą, szczotką wymagającą dodatkowego zasilania i na dywanie wytrzymał 9,5 minuty. To niewiele, ale przypominam, że odkurzacz pracował wtedy nieprzerwanie z pełną mocą, a mamy tu przecież zasilanie akumulatorowe. Akumulator złożony jest z 7 komórek po 2700 mAh i ma własne chłodzenie, zapewniające bezpieczeństwo. W trybie ekonomicznym zaś spokojnie może pracować ponad 80 minut. Standardowy czas pracy będzie więc gdzieś pośrodku. Na pewno odkurzacz nie rozładuje się, gdy odkurzę nim podłogi w 38-metrowym mieszkaniu, do tego narzutę na łóżko, żaluzje, parapety i kilka zakamarków w łazience i przedpokoju.

Irytuje mnie tylko, że gdy podnoszę odkurzacz wyżej, zdarza mi się dmuchnąć sobie w twarz z wylotu powietrza. Szczęśliwie filtry działają doskonale i żaden pyłek nie wpadł mi do oka przy tych operacjach.

Czy jest głośno? Myślę, że nie, ale to oczywiście kwestia porównania z poprzednim odkurzaczem. W trybie „Eco” hałas mierzony z poziomu głowy osoby sprzątającej nie przekracza 69 dBA, w trybie „Turbo” zaś 77 dBA. Gdy dojdzie do tego szuranie szczotką po parkiecie, hałas może dojść do 88 dBa. Na pewno nie ma nieprzyjemnych gwizdów i wycia. Silnik pracuje płynnie i nie czuję żadnych nieprzyjemnych drgań, gdy trzymam odkurzacz.

 

Kup odkurzacz Dreame V12 Pro w oficjalnym sklepie na AliExpress

 

Zbiornik, filtry, konserwacja

Zbiornik na odpady ma pojemność pół litra. Teoretycznie opróżnianie go jest bajecznie łatwe – wystarczy nacisnąć przycisk nad koszem na śmieci, otworzyć spód i wszystkie brudy wysypać. No… nie. W instrukcji producent zaleca, by także przecierać na sucho tę komorę. Ponadto przy filtrze znajduje się gumowy kołnierz, który z lubością zatrzymuje większe śmieci i kłębki sierści (długie włosy zostają na szczotce, więc nie stanowią problemu).

zbiornik na odpady Dreame V12 Pro


W porównaniu do mojego klasycznego odkurzacza ten ma również mały wlot, co ułatwia zatkanie. Wystarczy tekturka i łuska z cebuli i już nieszczęście gotowe. Na plus zaliczam jednak łatwość czyszczenia. Wystarczy wykręcić stożkowy filtr i wszystkie zatory same wypadają. To spora przewaga w porównaniu do klasycznych odkurzaczy, gdzie czasem trzeba dłubać w otworach.

Brakuje mi tu czujnika otwarcia. Zdarzyło mi się włączyć odkurzacz z otwartym pojemnikiem. Na szczęście nie skończyło się to rozsypaniem brudu po całym pokoju. To niemożliwe przy tej konstrukcji.

Filtrowane powietrze przechodzi przez 5 warstw. Na dole zbiornika zostają najcięższe śmieci, a drobniejsze są ciągnięte do góry i osadzane na kolejnych. Zwieńczeniem tego procesu jest wymienny filtr HEPA, ukryty pod dekielkiem z napisem Dreame. Odkurzacz sam poinformuje o potrzebie czyszczenia filtrów – można je umyć pod kranem. To samo można zrobić z obrotowymi szczotkami.

Dreame V12 Pro, stacja dokująca i ładowarka

Drobiazgi, które cieszą

Dreame V12 Pro to odkurzacz dobrze zaprojektowany – to nie ulega wątpliwości. Bardzo podoba mi się superlekka rura główna i wąska końcówka z podświetleniem. Z praktycznego punktu widzenia jestem zachwycona mniejszą szczotką z obrotowym elementem, idealną do narzuty, materaca i fotela. Wisienką na torcie jest dla mnie możliwość odkurzania pod niskimi meblami – na przykład pod łóżkiem – dzięki „kolanku”. Obawiam się tylko, że ten element nie zostanie ze mną długo. Dźwięk klikania blokady mówi mi, że w środku są plastikowe elementy.

Jedyne, czego może brakować przy tym odkurzaczu, to czas pracy na akumulatorze… choć i tak jest lepiej niż wodrobinę tańszym Redkey F10. Poza tym jestem z niego bardzo zadowolona i mogę go szczerze polecić. Jest niesamowicie elastyczny i zajmuje niewiele miejsca. Sprawdzi się jako uzupełnienie odkurzacza automatycznego (na przykład Dreame Bot Z10 Pro) albo jako jedyny odkurzacz w domu.

 

Kup odkurzacz Dreame V12 Pro w oficjalnym sklepie na AliExpress

 

Partnerem materiału jest Muchen Technology, ale nie miało to wpływu na moją opinię.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: wł.

Źródło tekstu: wł.