OPPO Enco X2 testowałam głównie z pomocą usługi TIDAL na utworach w jakości Master i HiFi, a także na muzyce w plikach FLAC, grach Genshin Impact i Valheim, filmach z Disney+ i tak dalej. Było świetnie. Każdy odsłuch na OPPO Enco X2 powodował, że na moich ustach gościł uśmiech. W ustawieniach można wybrać jeden z presetów equalizera, który nieco zmieni charakter brzmienia. I tak tryb Relax jest jakby oddalony, dynamiczny daje więcej treści, ciepła i podbicia basów. Zmiany są bardzo subtelne, ale czuć, że żadene z predefiniowanych ustawień nie jest dziełem przypadku.
Opad szczęki zaliczyłam po konfiguracji Złotego brzmienia. To już klasyk wśród dokanałówewk: aplikacja mobilna przeprowadza test dopasowania końcówek do ucha, a następnie test przypominający audiometrię, by jak najlepiej dopasować brzmienie do użytkownika.
OPPO Enco X2 to pierwsze słuchawki, w których poczułam tak głęboką różnicę w dźwięku przed i po dopasowaniu. Nie chodzi tylko o to, że pewne zakresy tonów zostały podgłośnione. Muzyka zyskała kolejny wymiar i w końcu poczułam równowagę między lewym i prawym kanałem. Pierwszy raz odniosłam wrażenie, że dopasowanie słuchawek w ten sposób poprawiło jakość mojego życia… i zauważyłam, jak wiele tracę z powodu ubytku słuchu na lewe ucho. OPPO robi to dobrze!
Oczywiście podczas testów OPPO Enco X2 sporo rozmawiałam, zarówno przez telefon, jak i przez Discord i inne komunikatory. Dopóki byłam w cichym otoczeniu, słuchawki radziły sobie bardzo dobrze i nikt z rozmówców nie miał zastrzeżeń. Nie posunę się jednak do stwierdzenia, że nadają się idealnie do rozmów w każdych warunkach.
OPPO Enco X2 zostały wyposażone w trzy mikrofony oraz system przewodzenia kostnego. W teorii ma to zapewnić możliwość rozmawiania nawet w hałaśliwym otoczeniu. I rzeczywiście słuchawki te fenomenalnie wycinają dźwięki tła. Na poniższym nagraniu możesz posłuchać, jak obsługuję ekspres do kawy, trzymam głowę przy kolumnie podczas odtwarzania dźwięków ulic Tokio oraz jak stoję przy mocnym wentylatorze kolumnowym. Niewiele z tych dźwięków tła trafiło na nagranie.
Są jednak momenty, gdy mój głos zanika. Nie znam przyczyny tego zjawiska, ale domyślam się, że winne może być złe dopasowanie słuchawek. Jeśli rozpoznawanie wibracji mojej czaszki zostało w jakiś sposób utrudnione, mój głos mógł zlać się z młynkiem do kawy. Myślę, że trzeba z tym systemem uważać i przed rozmową upewnić się, że słuchawki dobrze leżą… albo nie rozmawiać przy ekspresie z młynkiem.
Jeśli będziesz używać słuchawek OPPO Enco X5 Pro z telefonem OPPO Find X5 Pro, skorzystaj koniecznie z nagrywania dźwięku przestrzennego Dolby Audio.
Zobacz: Oppo Find X5 i Find X5 Pro – co o nich wiemy?
Zupełnie inaczej wygląda kwestia tłumienia dźwięków z zewnątrz. Gdy już udało mi się dobrać odpowiednio szczelne końcówki, godzinami delektowałam się ciszą. Jest tu oczywiście tryb transparentny, a także trzy stopnie aktywnego tłumienia dźwięków z zewnątrz (mające wpływ na czas pracy na akumulatorze). Bez problemu można wyciszyć rozmowy w komunikacji miejskiej czy w kawiarni, remont u sąsiadów czy hałaśliwą ulicę.
ANC ma również tryb dynamiczny, dopasowujący się do otoczenia. W teorii mogłoby to mieć korzystny wpływ na pracę na akumulatorze, ale w praktyce system reaguje nieco za wolno, by go ciągle używać. Spokojnie da sobie radę podczas podróży międzymiastowej, ale nie ma szans, by tłumił nagłe uderzenia. Jest tu również tryb poprawiania mowy, nieźle poprawiający jakość rozmów twarzą w twarz w hałaśliwym otoczeniu.
Sterowanie OPPO Enco X2 Pro wyjątkowo przypadło mi do gustu. Nie ma tu udziwnionych gestów, na które słuchawki będą reagować zależnie od humoru. Gesty są bardzo proste, ale jest ich sporo: przesuwanie po „ogonku”, ściśnięcie pojedyncze, podwójne i potrójne, a także przytrzymanie. To daje spore możliwości personalizacji zestawu, co bardzo sobie cenię. Podoba mi się też informacja zwrotna, jaką dają słuchawki. Prawidłowe wykonanie gestu jest potwierdzane krótkim dźwiękiem, a o zmianie trybu pracy anc i informuje bardzo przyjemny głos lektorki.
Pozostaje kwestia ceny. OPPO Enco X2 kosztują 799 zł. To nadal mniej niż analogiczny model Apple, ale więcej niż Sony LinkBuds S, które znacznie bardziej przypadły mi do gustu przez lepsze dopasowanie i bardziej komfortową dla mnie konstrukcję. Wydaje mi się jednak, że to cena przeciętna w tej klasie sprzętu.
Mamy tu zresztą kilka dodatkowych drobiazgów, jak mikrofon z przewodzeniem kostnym, ładowanie indukcyjne czy też możliwość połączenia słuchawek z dwoma urządzeniami jednocześnie – wtedy będą odtwarzać dźwięk z tego urządzenia, gdzie akurat „coś gra”. W efekcie, jeśli ktoś zadzwoni na mój telefon, gdy oglądam film na tablecie, nie muszę wyjmować słuchawek. Zatrzymam film i słuchawki same przełączą się na rozmowę.
Samsung Galaxy Buds2 Pro kosztują 10 zł mniej, Huawei FreeBuds Pro 2 są droższe o 25 zł i tu właśnie szukałabym bezpośredniej konkurencji dla OPPO Enco X2. Gdyby OPPO Enco X2 pasowały lepiej do moich uszu, prawdopodobnie uznałabym je za najlepsze z tej trójki. Niestety nie mogę tego zrobić. Jeśli jednak masz pewność, że ta konstrukcja będzie Ci odpowiadać – polecam, bo brzmią doskonale!
OPPO Enco X2 otrzymały ocenę końcową 9/10.
Źródło zdjęć: własne
Źródło tekstu: własne