DAJ CYNK

HTC 7 Mozart i pierwsze starcie z WP7

Mariusz Ring (Ringu)

Testy sprzętu

Na telefon z najnowszym mobilnym systemem od Microsoftu czekałem od dawna, dlatego bardzo się ucieszyłem, kiedy dostałem możliwość przetestowania przez kilka dni modelu HTC Mozart. W tym krótkim artykule przedstawię swoje wrażenia dotyczące samego smartfonu jak i Windows Phone 7.

Na telefon z najnowszym mobilnym systemem od Microsoftu czekałem od dawna, dlatego bardzo się ucieszyłem, kiedy dostałem możliwość przetestowania przez kilka dni modelu HTC Mozart. W tym krótkim artykule przedstawię swoje wrażenia dotyczące samego smartfonu jak i Windows Phone 7.



Obudowa telefonu jest wykonana z eleganckiego szczotkowanego aluminium. Wszystko idealnie do siebie pasuje, nic się nie rusza i nie trzeszczy. Mozart nie jest ani za duży, ani za mały - bardzo dobrze leży w dłoni. Wykonanie telefonu określam jako wzorowe. W końcu jest to telefon z wyższej półki, trudno więc żeby było inaczej.

Dotykowy, 3,7-calowy wyświetlacz Super LCD o rozdzielczości 480 x 800 pikseli jest bardzo wyraźny, kolory są żywe, mają odpowiedni kontrast. Ekran jest bardzo czuły na dotyk, szczególnie przypadła mi do gustu klawiatura ekranowa, z której korzystanie jest bardzo przyjemne. Prawie zawsze trafiałem we właściwe klawisze. Reakcja następuje w odpowiednim czasie, bez żadnych opóźnień. Bardzo nie lubię dotykowych ekranów, właśnie przez trudności z wprowadzaniem tekstu - w przypadku tego modelu, mogę powiedzieć, że jest to najlepsza klawiatura ekranowa, z jakiej do tej pory korzystałem. Myślę, że nawet osoby, które z reguły wybierają smartfony z fizyczną klawiaturą QWERTY mogą być zadowolone. W porównaniu do poprzedniej odsłony Windows Mobile nastąpiła znacząca zmiana na lepsze.

Po pierwszym włączeniu telefon przeprowadza krótką konfigurację, w której wybieramy język systemu operacyjnego i ustawienia regionalne. Niestety, na razie telefon nie może się komunikować z użytkownikiem w języku polskim.

Podobnie jak smartfony na Androidzie łączą się z kontem mailowym w celu synchronizacji, tak tutaj system prosi o podanie identyfikatora Windows LiveID. Jeżeli go nie mamy telefon pomoże utworzyć nowe konto. Żeby w pełni korzystać z możliwości jakie daje system należy mieć LiveID zarejestrowany w którymś z krajów, które obsługują Windows Phone Marketplace - na przykład w USA. W przeciwnym wypadku nie będzie można m.in. pobierać aplikacji - i to nawet tych bezpłatnych. Nie jest to może do końca fair podawać fałszywe dane, jednak Microsoft nie pozostawia innego wyboru. Należy zwrócić na to uwagę już na samym początku - raz wprowadzonego identyfikatora nie można zmienić. Jedynym wyjściem jest wtedy tzw. twardy reset aparatu, co wiąże się oczywiście z utratą wszystkich danych zapisanych w pamięci.

Dodatkowo można podać konto GMail, Yahoo i kilku serwisów społecznościowych - m.in. Facebooka, czy LinkedIn. W ciągu kilku chwil telefon pobierze wszystkie kontakty. Jako że wcześniej korzystałem z aparatu na Androidzie (który powiązany był z moim kontem GMail) po 3 minutach miałem zaimportowane wszystkie kontakty, wraz z pobranym zdjęciami z Facebooka.


Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News