DAJ CYNK

Cud, drodzy państwo. Huawei zrobił sprzęt, z którego da się korzystać

Patryk Łobaza (BlackPrism)

Testy sprzętu

Charakterystyczny design



Zarówno kolor, jak i wykonanie od razu nasuwa na myśl markę Huawei. Nawet bez logo byłbym w stanie bezbłędnie wskazać producenta. Widać, że w swojej konsekwencji w designie MateBooków nawiązują do Apple i chcą nadać swoim produktom ponadczasowy wygląd. I trzeba przyznać, że dobrze im to wychodzi. Matowe plecki nie są łatwe do ubrudzenia i łatwo je wyczyścić, gdy już do tego dojdzie. Już na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia z produktem wysokiej jakości.

Mamy tu do czynienia z ekranem 16 cali, lecz w nieco innym wydaniu niż to zwykle bywa. Rozdzielczość 2520 x 1680 pikseli daje nam stosunek 3:2, który wydaje się być świetnym pomysłem przy okazji pracy biurowej w Wordzie i Excelu, lecz już gorszym, jeśli chodzi o rozrywkę po godzinach. Sprawia to, że MateBook 16s wygląda bardziej kwadratowo niż prostokątnie.

Po otwarciu ukazuje nam się duży szklany touchpad, który zajmuje niemal połowę szerokości laptopa. Zaraz nad nim widnieje podświetlana klawiatura. Co od razu rzuca się w oczy, to brak klawiatury numerycznej. Zamiast tego, po jej lewej i prawej stronie znajdują się głośniki. Ekran okala bardzo wąska ramka. U góry można zobaczyć kamerę 1080p.

Od spodu możemy zobaczyć, że producent postawił na ciekawe rozwiązanie, by urządzenie się nie ślizgało. Zamiast czterech gumek, jak to zwykle jest w laptopach, w Huawei MateBook 16s mamy do czynienia z dwiema gumkami rozciągającymi się na niemal całą szerokość urządzenia. Oprócz tego możemy zobaczyć szereg wycięć, by zapewnić właściwe pozbywanie się gorącego powietrza. Dolna pokrywa przyczepiona jest dziesięcioma śrubkami.

Biometria – wszystko zostało bardzo dobrze przemyślane



Otwierając na początku laptopa myślę sobie „ale klapa, w biznesowym lapku nie ma biometrii”. Nie mogłem się bardziej mylić. W Huawei Mate 16s jest czytnik linii papilarnych. Po prostu Huawei w przeciwieństwie do konkurencji postanowił nie oszpecać urządzenia niesymetryczny designem z wycięciem na czytnik w panelu obok touchpada. Zamiast tego zręcznie schowali go we włączniku. 

Czego mi tutaj brakuje, to możliwości odblokowania ekranu samą twarzą. Pomimo tego, że laptop jest zaopatrzony w kamerę wysokiej jakości, najwidoczniej nie jest ona kompatybilna z usługą Windows Hello, a przynajmniej u mnie jej nie wykrywa.
 


Łączność i porty – WiFi 6E i Thunderbolt 4



Mając MateBooka 16s możemy skorzystać z szybkiego i stabilnego połączenia internetowego zagwarantowanego przez WiFi 6E. O ile oczywiście dysponujemy odpowiednim łączem. Musze przyznać, że podczas testów nie miałem z tym żadnego problemu i miałem stabilne połączenie w nawet najdalszych częściach mieszkania. 


MateBook 16s może stać się naszym centrum ekosystemu Huawei. Laptopa możemy bezprzewodowo połączyć z monitorami, tabletami i smartfonami tej firmy. Dzięki sparowaniu telefonu z MateBookiem możemy mieć dostęp do swojego urządzenia mobilnego z pozycji laptopa. Zapewnia to bardzo łatwą możliwość przesyłania plików oraz pozwala na wiele czynności, jak np. odpisywanie na wiadomości.

Nie można też zapomnieć o tym, że Huawei MateBook 16s został wyposażony w złącze Thunderbolt 4, które pozwala na przesyłanie danych z prędkością do 40 Gb/s. Oprócz tego, urządzenie posiada dwa złącza USB 3.2 Gen1, port USB-C, HDMI i 3,5mm minijack. Trochę mało tych wejść, lecz w laptopach biznesowych chyba od zawsze jest to problemem.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Własne