Laptop LG, co jest bardzo logiczne, został wyposażony w panel LG o oznaczeniu LP156WF9. Ekran IPS nie jest dotykowy, jest błyszczący i pokryty nietypową powłoką. Nie do końca wiem jakie jest jej przeznaczenie, ale powoduje ona, że ciężko jest przesunąć palcem po powierzchni wyświetlacza, a dodatkowo bardzo skutecznie chroni go przed zabrudzeniami.
Jasność panelu pozostawia sporo do życzenia i wynosi 200 nitów w najjaśniejszym miejscu, czyli w centralnej części. Podświetlenie jest dosyć równomierne i waha się od 173 nitów w obu dolnych rogach. Wspomniana powłoka skutecznie niweluje też odbicia światła, dzięki czemu używanie Grama w jasnym otoczeniu nie stanowi problemów. Poza pomieszczeniami, o ile nie wystawimy go na bezpośrednio padające promienie słoneczne, da się nawet w miarę komfortowo pracować.
Przyzwoicie wypada pokrycie kolorów, które wynosi 94% dla palety sRGB, 65% NTSC oraz 71% Adobe RGB. Ich odwzorowanie nie jest najlepsze ze średnią DeltaE na poziomie 3,61. Ludzkie oko zaczyna widzieć przekłamania od poziomie 2,0. Zdecydowanie nie jest to ekran dla grafików i profesjonalnych fotografów, ale za to bez wstydu pokażemy na nim zdjęcia znajomym, którzy zapewne docenią mile dla oka, ciepłe kolory. Jak dla mnie zbyt ciepłe i bardzo ucieszyła mnie opcja zmiany temperatury barwowej ekranu w aplikacji Control Panel. Służy do tego prosty suwak.
Ekran jest więc efektowny z perspektywy przeciętnego użytkownika, choć trochę zbyt ciemny.
Gram został wyposażony w dwa głośniki umieszczone na spodzie laptopa. Zdecydowanie nie jest to sprzęt dla melomanów. Emitują dosyć cichy i płaski dźwięk, który brzmi jak schowany za warstwą folii. Do filmów na YouTubie wystarczy, ale na tym musimy poprzestać.
Wyjście słuchawkowe, o ile pamięć mnie nie myli, miało emitować dźwięk przestrzenny w systemie aż 12.1. To oczywiście nie jest możliwe, ale jeśli dysponujemy dobrymi słuchawkami, to bez problemu tę przestrzenność usłyszymy. Dźwięk jest głośny, głęboki i bardzo dobrej jakości. Nie można mu w zasadzie nic zarzucić.
