DAJ CYNK

MSI Vigor GK50 Elite - spróbowałem mechanika i jestem uzależniony

Henryk Tur (HTur)

Testy sprzętu

Wnioski - jest bardzo, bardzo dobrze!

Klawiatura MSI Vigor K50 Elite wzbudziła we mnie niekryty zachwyt.  Choć poprzednio używana przeze mnie była bezszelestna, a produkt MSI słychać w trakcie użytkowania, to odczuwalnie lepiej wykorzystuje się ją zarówno do pisania, jak i do gier. 

Może rzeczywiście ośmiokątne nakładki mają taki wpływ na pracę dłoni i nadgarstka, że czuć przy GK50 Elite lekkość? Dla mnie, osoby tworzącej przeszło 150 publikacji miesięcznie, przełączniki Kailh Box White okazały się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Powrót do starej, poczciwej membrany był naprawdę bolesny. Jeśli piszesz naprawdę dużo, MSI Vigor K50 Elite Ci w tym zdecydowanie pomoże.

A gdy już skończysz pisać wypracowania, powieści, piekielnie ważne wpisy na Facebooku czy co tam lubisz, poczujesz gamingowy Vigor tego sprzętu. Docenisz stabilność, bardzo szerokie opcje konfiguracji i efektowny design.

Dodając do tego solidność wykonania i szacowaną żywotność przycisków, jest to inwestycja na długie lata wydajnego użytkowania. Z mojego punktu widzenia MSI Vigor K50 Elite to klawiatura niemal perfekcyjna. Jak jednak zasugerowali inni członkowie redakcji, warto pamiętać o kilku pominięciach, które skrzętnie umieściłem na liście wad.

Mnie tak naprawdę nieco przeszkadza tylko głośność, a to przecież nie tyle wada, ile cecha w tym segmencie rynku.

Ocena końcowa: 9/10

Zalety:

Wady:

  • zamontowany na stałe przewód USB i brak prowadnic dla jego optymalnego ułożenia na stole,
  • przyciski multimedialne jedyne w F-ach, brak dodatkowej rolki czy dedykowanych przycisków,
  • brak HUB-a USB spotykanego w rozwiązaniach konkurencji,
  • brak podpórki pod nadgarstki (mnie nie przeszkadzał).

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News