DAJ CYNK

OPPO Reno2 – test. Piękna obudowa, AMOLED bez ramek, płetwa rekina, zoom i stabilizacja...

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu

Wygląd, wykonanie i ergonomia

OPPO Reno2 – test i recenzja

OPPO Reno 2 stylistycznie nawiązuje do formy, którą znamy już ze wspomnianych, wcześniej wydanych modeli, chociażby testowanego przeze mnie Reno 10x Zoom. Niektóre pomysły zostały skopiowane 1:1 i nie ma w tym nic złego, bo projektanci OPPO wykonali kawał bardzo dobrej roboty. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że w kolejnych modelach producent zamierza odejść już od tej stylistyki, zastępując ją mniej oryginalnymi, trochę wręcz banalnymi projektami. Szkoda.

Zobacz: Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

OPPO Reno2 – test i recenzja

W konstrukcji Reno2 uwagę zwracają przede wszystkim dwie rzeczy. Po pierwsze minimalna ramka dookoła wyświetlacza, który pozbawiony jest jakichkolwiek elementów w rodzaju wycięć, dziurek i notchy. Ekran zajmuje  93,1% przedniego panelu, ramki mają 3,35 mm grubości – czyli o 4% mniej niż w modelu Reno, całość wygląda niezwykle efektownie i co najważniejsze – zachowuje wysoką ergonomię. Nie ma problemu z przypadkowym wywołaniem niechcianych funkcji czy niekontrolowanym zachowaniem się aplikacji. Jednak wygoda obsługi smartfonu jako takiego to inna kwestia, o czym później. 

OPPO Reno2 – test i recenzja

Drugim elementem, który przykuwa wzrok w OPPO Reno 2, jest gładki, pozbawiony wystających elementów tył. Aparat został na płasko wkomponowany w obudowę, podobnie jak dekoracyjna listwa przebiegająca przez środek obudowy. Wyjątek stanowi jeden element -  półkolista, ceramiczna wypustka O-dot, znana już dobrze z poprzednich modeli. Jej zadaniem jest ochrona aparatu przed zarysowaniem, gdy smartfon zostanie ułożony na stole.

O ile ekran chroniony jest szkłem Gorilla Glass 6, to na tyle znalazła się wcześniejsza, piąta generacja produktu firmy Corning. Obydwie tafle świetnie zabezpieczają smartfon przed zarysowaniem, całość jest jednak dość mocno podatna na zabrudzenia, co dotyczy zwłaszcza tyłu w testowanej przeze mnie czarnej wersji. Trzeba też pamiętać, że jednolita bryła powoduje szybsze smużenie na obiektywach aparatów, co warto wziąć pod uwagę przed robieniem zdjęć. 

OPPO Reno2 – test i recenzja

Czerń w ciekawy sposób przełamywana jest granatowymi przebłyskami widocznymi zwłaszcza na krawędziach i wzdłuż środkowej listwy, co wygląda bardzo… dostojnie. Smartfon nie błyska jak zabawka w rękach nastolatki, więc ten wariant na pewno będzie dobrym dodatkiem do garnituru. Mnie osobiście brakuje jednak takiego rodzaju wykończenia, jaki producent zastosował w poprzedniej generacji – matowego, połyskującego szmaragdową zielenią. Tamten wariant był bardzo oryginalny i naprawdę cieszył oko, teraz otrzymujemy smartfon ładny, ale może zbyt ugrzeczniony. Druga wersja Reno2 - niebieska - też połyskuje i jest nieco bardziej odważna, ale to jednak nie  do końca ten design, który mógł tak zachwycać w pierwszej wersji. 

OPPO Reno2 – test i recenzja

OPPO Reno2 jest dość śliski, a dodając do tego obłe kształty i spore rozmiary nie będzie wygodny dla każdego użytkownika. Sam najchętniej nosiłem smartfon w etui, które ma tę zaletę, że nie zostawia śladów, a ręka się w nim nie ślizga. Tyle że w nim Reno2 już zupełnie wygląda jak nudny telefon korporacyjnego managera średniego szczebla, nikomu nic nie ujmując.

OPPO Reno2 – test i recenzja

Smartfon waży 189 g, a jego grubość wynosi 9,5 mm, więc po założeniu etui tym bardziej da się zauważyć, że Reno2 odstaje trochę  od trendów nakazujących coraz bardziej odchudzać smartfony. Ale  nie uważam tego za wadę, taki kształt i rozmiar dobrze się uzupełniają.

OPPO Reno2 – test i recenzja

Przyciski na obudowie rozmieszczone są w sposób logiczny, bo sprawdzony – z prawej jest zasilanie, z lewej głośność, wszystko w zasięgu palców. Tak jak w poprzedniej generacji, czytnik linii papilarnych został wkomponowany w ekran. Mam wrażenie, że producent go jeszcze usprawnił, bo działa perfekcyjnie. W Reno 10x Zoom zdarzały się nieliczne błędy, teraz to już nie ma miejsca. 

OPPO Reno2 – test i recenzja

Na dolnej krawędzi smartfonu znajdują się trzy elementy: wyjście słuchawkowe jack 3,5 mm, port USB C i głośniczek. Natomiast drugi głośnik, do rozmów telefonicznych znalazł się między górnym brzegiem ekranu a mechanizmem aparatu selfie.

OPPO Reno2 – test i recenzja

OPPO Reno2 – test i recenzja

OPPO Reno2 – test i recenzja

OPPO Reno2 – test i recenzja

Skoro o nim mowa… Tak jak w poprzednich generacjach, także i tym razem producent wykorzystał pomysł z chowanym aparatem do selfie, umieszczonym w „płetwie rekina”, chociaż tym razem producent w niektórych wizualizacjach sięga po inne porównanie – jednorożca. Na ile jestem w stanie ocenić, jest to dokładnie ten sam mechanizm. Na pewno działa tak samo sprawnie – wysuwa się automatycznie po wybraniu aparatu selfie, działa dosyć cicho, chociaż nie jest zbyt szybki. Kamerę można bez obaw wcisnąć z powrotem do obudowy i nic się nie powinno stać. Wytrzymałość tego elementu w poprzedniej generacji wynosiła 200 tysięcy wysunięć, teraz producent nie podaje limitu, więc zakładam, że jest taki sam. To bez obaw pozwoli na ponad sto wysunięć modułu, przy założeniu, że smartfon będzie używany przez 5 lat. Jedyny mankament, jaki wiąże się z wykorzystaniem tego mechanizmu, to zbierający się tam kurz.

 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News