Jak kocham wielkie monitory (na co dzień pracuję na 49 calach), tak z Philips Momentum 436M6VBPAB było mi bardzo nie po drodze. Niby jestem grupą docelową producenta, jednak zarówno w zastosowaniach profesjonalnych, jak i przy graniu korzyść wielkiej przekątnej nie niwelowała licznych wpadek.
Z jednej strony mamy spektakularne kolory, ogromną jasność, w tym w trybie HDR, zaskakująco dobre nagłośnienie i bogactwo rozmaitych portów... Z drugiej strony, tylko jeden port HDMI odstrasza posiadaczy większej liczby konsol czy osoby chcące korzystać z monitora dodatkowo jak z telewizora. Gdy już rozpłynąłem się nad gamutem kolorów, zastosowania profesjonalne ubiło mi bardzo nierównomierne podświetlenie. Do tego przyszła niedostateczna regulacja jasności w dolnej skali (nawet ustawiony na 0 wypala oczy w kompletnej ciemności), bardzo duże zużycie energii czy silne nagrzewanie się obudowy, wysuszające powietrze w otoczeniu monitora.
Właściwie jedyne sensowne zastosowanie dla tego sprzętu to w moim odczuciu systemy monitoringu pomieszczeń, szczególnie że jak na swoją przekątną to sprzęt relatywnie tani. Na 42,5 cala zmieścić można podgląd z wielu kamer, a bardzo wysoka jasność maksymalna monitora umożliwia korzystanie z niego bez zaciemniania pomieszczenia. Zdaje się jednak, że nie to było pierwotną ideą twórców urządzenia. W zastosowaniach domowych nie polecam - ocena końcowa to 5/10.
Zalety | Wady |
- potężna przekątna i 4K, - HDR, local dimming i niski input lag, - obok HDMI, DP, miniDP i USB-C, - pilot zdalnego sterowania, - niezłe nagłośnienie, - rewelacyjne odwzorowanie kolorów w tym segmencie cenowym, - bardzo wysoka jasność maksymalna. |
- tylko jedno złącze HDMI, - bardzo nierównomierne podświetlenie, - wysokie zużycie energii, - niewielkie możliwości regulacji w dolnej skali jasności, - brak regulacji wysokości i obrotu ekranu, - silne nagrzewanie się obudowy i powietrza w otoczeniu. |