DAJ CYNK

Samsung Galaxy S21 Ultra - pierwsze wrażenia

Marian Szutiak (msnet)

Testy sprzętu

Samsung Galaxy S21 Ultra tył pudełko


5 aparatów fotograficznych i Space Zoom 100x

Co w Galaxy S21 Ultra rzuca się najbardziej w oczy? Oczywiście tylny zestaw aparatów fotograficznych. Składają się na niego cztery aparaty, lampa błyskowa i laserowy autofocus. Całość, jak już wspomniałem wcześniej, wygląda atrakcyjnie, o ile nie patrzymy na całość z boku. Główny aparat fotograficzny ma rozdzielczość 108 Mpix, ale domyślnie robi zdjęcia o rozdzielczości 12 Mpix. 9 fizycznych pikseli matrycy zbiera więc światło dla jednego punktu na zdjęciu, co przydaje się szczególnie wtedy, gdy warunki oświetleniowe nie są optymalne. A gdy chcemy mieć na zdjęciach więcej szczegółów, zawsze możemy się przełączyć na pełną rozdzielczość. W komplecie otrzymujemy również aparat ultraszerokokątny 12 Mpix oraz dwa teleobiektywy o rozdzielczości 10 Mpix, z powiększeniem optycznym 3x i 10x. Maksymalne powiększenie wynosi 100x (Space Zoom). Czy to ostatnie jest użyteczne? Może się czasem przydać.

Samsung Galaxy S21 Ultra tylny aparat

Przedni aparat ma rozdzielczość 40 Mpix (domyślnie robi zdjęcia w rozdzielczości 10 Mpix) i, co bardzo ważne, wciąż znajdziemy w nim autofocus.

Czas pokazać kilka zdjęć z aparatów. Poniżej zamieściłem cztery zestawy zdjęć dziennych (cztery ujęcia), ustawione według następującej kolejności: ultraszeroki kąt, szeroki kąt 12 Mpix, szeroki kąt 108 Mpix, zoom 3x, zoom 10x i zoom 100x.

Zdjęcia nocne też wypadły nieźle, choć w tym przypadku wiele zależy od tego, z którego aparatu skorzystamy. Należy pamiętać, że najjaśniejszy obiektym ma główny aparat, dlatego w nocy to on robi najlepsze zdjęcia. Najgorzej jest w przypadku teleobiektywu 10x z obiektywem o przysłonie f/4.9. Poniżej znajdziecie dwa ujęcia w trybie noc ze wszystkich aparatów (główny aparat w rozdzielczości 12 Mpix).

I jeszcze jedno ujęcie wykonane w zamkniętym pomieszczeniu przy sztucznym oświetleniu.

A na zakończenie kilka ujęć z przedniego aparatu.

Robienie zdjęć (a także nagrywanie filmów) jest możliwe dzięki aplikacji Aparat. To dobrze znane wszystkim użytkownikom smartfonów Samsunga narzędzie po małym odświeżeniu. Na ekranie głównym znajdziemy tu tylko trzy tryby pracy: jedno ujęcie, zdjęcie i wideo. Pozostałe tryby, w tym profesjonalne, zobaczymy po kliknięciu menu WIĘCEJ. Czego tu mi brakuje? Trybów Live Focus i Wideo Live Focus, dzięki któremu można rejestrować zdjęcia i filmy z efektem bokeh. Na osłodę mamy tryb Perspektywa reżysera, pozwalający nagrywać film pokazujący obraz jednocześnie z tylnego aparatu i przedniego (przykładowy film umieściłem nieco dalej).

Samsung Galaxy S21 Ultra fotografowanie


Jeszcze jedno spostrzeżenie na temat aplikacji aparatu. Tryby Pro i Wideo Pro nie pozwalają przełączyć się na teleobiektywy.

Główny aparat Galaxy S21 Ultra nagrywa wideo w maksymalnej rozdzielczości 8K z szybkością 24 klatek na sekundę. Patrząc na przykładowe nagranie wciąż należy uznać taką możliwość jedynie za ciekawostkę, a nie praktyczne narzędzie. Pochwalić za to trzeba Samsunga, że każdy z aparatów telefonu potrafi nagrywać wideo 4K 60 fps. Przy wyborze każdego z aparatów mamy też dostęp do ograniczonego zoomowania. Czego brakuje? Możliwości przełączania się między aparatami podczas jednego ujęcia. Poniżej dwa przykładowe nagrania z głównego aparatu: 8K 24 fps i 4K 60 fps.

Do nagrywania filmów powinniśmy jednak jak najczęściej sięgać po aparat ultraszerokokątny. Został on przez Samsunga wyposażony w świetną stabilizację obrazu, która bije na głowę to, co możemy osiągnąć dzięki optycznej stabilizacji obrazu w pozostałych tylnych aparatach. Jest tylko jedno ale - musi nam wystarczyć rozdzielczość FullHD (30 lub 60 klatek na sekundę).

A na deser obiecany film nagrany w trybie "reżyserskim". Do wyboru mamy opcję "obraz w obrazie" (jak poniżej) lub dzielenie ekranu na pół. W obu przypadkach możemy zdecydować, obraz z którego aparatu gdzie będzie. Choć w przypadku tylnego aparatu możemy wybrać powiększenie (trzy opcje), to za każdym razem jest używany aparat ultraszerokokątny.

Podsumowanie

Duży, gruby i ciężki - to były pierwsze słowa, jakie mi się cisnęły na usta, po wzięciu Samsunga Galaxy S21 Ultra. W sumie nie powinno to nikogo dziwić - na co dzień używam modelu Galaxy Note10+, który jest niemal równie duży, ale ma zdecydowanie mniejszą grubość i jest lżejszy. Nie zmienia to jednak faktu, że mamy tu ponownie do czynienia z zaawansowanym sprzętem wyposażonym w najnowsze technologie. Wystarczy z resztą zerknąć na specyfikację.

Samsung Galaxy S21 Ultra zegarek słuchawki


Najnowszy flagowiec Samsunga wygląda dobrze niemal z każdej strony, poza bokami do których przylega "wyspa" fotograficzna. Być może moja ocena zmieni się na koniec testów, ale w tym momencie mnie się to nie podoba. Z przodu znajduje się świetny wyświetlacz o wysokiej rozdzielczości, w którym są dwie ważne nowości: 120 Hz przy pełnej rozdzielczości oraz obsługa rysika S Pen. A poza tym, czerń jest w nim nadal czarna, a czytelność w słoneczny dzień stoi na bardzo wysokim poziomie. W końcu bardzo dobrze działa też podekranowy czytnik linii papilarnych - myślę, że to jedna z najważniejszych zalet Galaxy S21 Ultra.

Android 11, świetny interfejs One UI 3.1 i wydajne podzespoły to kolejne zalety smartfonu. I w końcu 5G działa także w paśmie 2600 MHz, więc mogą z tego skorzystać klienci Plusa. Zestaw fotograficzny uległ tu kolejnym ulepszeniom, dzięki czemu zdecydowanie możemy liczyć na bardzo dobre jakościowo zdjęcia i filmy, także wykonane w nieidealnych warunkach oświetleniowych, na przykład w nocy. A że w pudełku nie ma ładowarki i słuchawek? Pomyśl, drogi Czytelniku, o tym tak: nabywcy iPhonów 12 też tak mają, chyba że mieszkają we Francji.

Samsung Galaxy S21 Ultra telepolis

Na tym pozwolę sobie zakończyć moje pierwsze wrażenia z testowania smartfonu Samsung Galaxy S21 Ultra. Zdając sobie sprawę, że nie o wszystkim tu napisałem (głośniki, bateria, pomiary wydajności itd. itp.), zapraszam do przeczytania pełnej recenzji tego smartfonu, która pod koniec stycznia (tego roku) powinna być dostępna na łamach portalu TELEPOLIS.PL.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Marian Szutiak