DAJ CYNK

Samsung Galaxy S23+ - kanciasty jak Passat, luksusowy jak Thermomix (test)

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Aparat

Samsung Galaxy S23+ może się pochwalić rozbudowaną aplikacją aparatu. Pierwsze skrzypce gra rzecz jasna tryb automatyczny. Jest on prosty w obsłudze i w większości intuicyjny, aczkolwiek czytelność części ikonek pozostawia nieco do życzenia. Oprócz tego na pokładzie znajdziemy szereg trybów tematycznych, do których dostęp uzyskamy za pomocą gestu przesuwania między kolejnymi ekranami.

Prawdziwą gratką jest natomiast tryb profesjonalny, który oferuje niemal wszystko, czego można by oczekiwać. Oprócz możliwości ręcznej regulacji ekspozycji znajdziemy tu m.in.  opcję zapisu plików RAW, histogram, a nawet focus peaking.

A dopracowana aplikacja aparatu jest w tym przypadku jak najbardziej mile widziana, bo i sam aparat na papierze wygląda co najmniej obiecująco. Producent zdecydował się na potrójną konstrukcję z głównym modułem o rozdzielczości 50 Mpix. Mamy tu relatywnie dużą matrycę w rozmiarze 1/1,56” oraz obiektyw o ogniskowej odpowiadającej 24 mm dla pełnej klatki i przysłonie f/1.8. Nie zabrakło również optycznej stabilizacji obrazu.

Jak wyglądają zdjęcia wykonane taką jednostką? Co do zasady bardzo dobrze. Na uwagę zasługują przede wszystkim atrakcyjne kolory, które w porównaniu z rzeczywistością są zwykle nieco bardziej nasycone, ale prezentują się bardzo przyjemnie dla oka. Automatyczny HDR działa bardzo skutecznie, poszerzając zakres dynamiki tonalnej, a odwzorowanie detali w większości sytuacji będzie zupełnie OK.


„W większości”, bo przy zbliżeniach na dużym ekranie widać, że telefon ma tendencję do rozmywania mikrodetali i nadrabiania utraconej ostrości silną maską wyostrzającą. Mało to estetyczne, ale na całe szczęście w typowych zastosowaniach – tj. podczas przeglądania zdjęć na smartfonie i w serwisach społecznościowych – raczej niedostrzegalne.

Bardzo zadowolony jestem natomiast z rezultatów, które udało mi się uzyskać po zmroku. Telefon doskonale radzi sobie w trudnych warunkach oświetleniowych, a spadek jakości względem zdjęć wykonanych za dnia jest niemal niedostrzegalny.

Prywatnie jednak największe wrażenie robi na mnie tutejszy moduł tele. To jednostka o rozdzielczości 10 Mpix z obiektywem o przysłonie f/2.4 oraz ogniskowej odpowiadającej 70 mm dla pełnej klatki. Aparat o takich parametrach doskonale sprawdza się m.in. do portretów oraz detali architektury. Dodatkowo dzięki możliwości łapania ostrości z bardzo krótkiego dystansu robi świetne zdjęcia makro. No i można go używać po zmroku, co normalnie wcale nie jest takie oczywiste – większość rywali ucieka się w takich warunkach do wycinania fragmentu kadru z głównego modułu.

Aparat ultraszerokokątny ma rozdzielczość 12 Mpix i ogniskową 13 mm dla pełnej klatki, co przekłada się na kąt widzenia ok. 120°. Jakość zdjęć uzyskanych z jego pomocą stoi na wysokim poziomie. Są ostre i szczegółowe, natomiast wady optyki są skutecznie korygowane na poziomie oprogramowania. W porównaniu ze zdjęciami z głównego modułu widać wyższe zaszumienie oraz gorsze odwzorowanie niewielkich detali, jednak jest to w przypadku tego typu jednostki zupełnie zrozumiałe.


Aparat przedni może się pochwalić rozdzielczością 12 Mpix oraz obiektywem o przysłonie f/2.2. Ma też autofokus, co w zasadzie z automatu czyni go lepszym niż kamerki do selfie u lwiej części konkurentów. Przede wszystkim jednak robi bardzo dobre zdjęcia: szczegółowe, z atrakcyjnymi kolorami i poprawnie dobraną ekspozycją. Jedyne, co mógłbym im zarzucić, to tendencję do zbyt mocnego wyostrzania wszelkich niedoskonałości na twarzy fotografowanej osoby, co potrafi wyglądać niekorzystnie. Technicznie jednak nie mam się do czego przyczepić.

 

Przykładowe zdjęcia

Aparat główny (50 Mpix)

Aparat ultraszerokokątny

Aparat tele

Aparat przedni

 

Wideo

Podobnie jak tryby fotograficzne, także te poświęcone nagrywaniu wideo trzymają wysoki poziom. Filmy nagrywać możemy zarówno z poziomu prostego trybu automatycznego, jak i trybu manualnego. Ten ostatni pozwala na przejęcie pełnej kontroli nad parametrami ekspozycji podczas nagrywania, wybór mikrofonu, który ma rejestrować dźwięk, a także oferuje kilka praktycznych narzędzi, m.in. histogram i poziomy audio. Tryb profesjonalny jest też jedynym sposobem na nagranie materiału w rozdzielczości Full HD i 120 kl./s.

Samo wideo nagramy w rozdzielczości maksymalnie 8K, choć z pewnymi ograniczeniami. Przede wszystkim w tym trybie mamy do dyspozycji wyłącznie główny obiektyw oraz klatkaż rzędu 24 kl./s. Jest to trochę sztuka dla sztuki, ale da się tego trybu używać.

Jeśli zależy nam jednak na czymś bardziej praktycznym, musimy zejść do rozdzielczości 4K. Tutaj możemy korzystać z dowolnego obiektywu oraz szerokiego spektrum klatkaży aż do 60 kl./s. Jeśli chodzi o uzyskane rezultaty, powiedziałbym, że jest to czołówka smartfonów z Androidem. Rejestrowany obraz jest ostry i szczegółowy, a kolory naturalne. Miejscami widać co prawda nadmierne wyostrzanie obrazu, podobnie jak w przypadku fotografii, jednak nie psuje to ifnalnego efektu.

Prawdziwą gwiazdą jest natomiast tutejsza stabilizacja obrazu. Telefonem możemy dosłownie trząść i nadal uzyskać nieporuszony materiał.

W przypadku filmów wykonanych po zmroku jakość nadal pozostaje bardzo dobra. Spada co prawda zakres dynamiczny obrazu, jednak uzyskany w ten sposób materiał prezentuje się atrakcyjnie. Jest ostry, szczegółowy, a kolory wyglądają naturalnie, nawet jeśli balans bieli jest wyraźnie przesunięty w stronę ciepłych odcieni. Oczywiście trzeba liczyć się z wyższym zaszumieniem kadru i obniżoną skutecznością wbudowanej stabilizacji, jednak generalnie regres jakościowy jest niewielki.

Spośród pozostałych aparatów w kontekście wideo na uwagę zasługuje przede wszystkim aparat przedni. Przede wszystkim dlatego, że pozwala na nagrywanie w 4K i 60 kl./s., co już samo w sobie jest rzadko spotykane. Dodajmy do tego autofokus i na papierze mamy jeden z najlepszych telefonów do vlogowania na rynku. Zresztą nie tylko na papierze – także w praktyce jakość obrazu stoi na wysokim poziomie, a jako jedyne większe zastrzeżenie wskazałbym ziarnistoć, która pojawia się w kadrze przy słabszym oświetleniu. 

Świetny jest także mikrofon, ale z pewnym istotnym zastrzeżeniem. Otóż funkcja kierunkowego rejestrowania dźwięku czasem głupieje i głos lubi przeskakiwać między lewym i prawym kanałem. Da się to ominąć, stosując tryb manualny, ale ewidentnie coś tutaj nie zagrało tak, jak powinno.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne