Szukasz wydajnego, ale i odpornego dysku zewnętrznego? Zastanawiasz się czy wybrać HDD czy SSD? Na te i wiele więcej pytań odpowiadamy w dzisiejszym teście Samsunga T7 Shield!
Chociaż wiele osób nadal próbuje się oszukiwać to rzeczywistość jest brutalna. Płyty CD, DVD czy Blu-ray to archaiczne rozwiązanie, które odchodzi już do lamusa. W końcu od premiery ostatniego z wymienionych standardów minęło ponad 15 lat! Obecnie trzymają się go już głównie technologiczne skanseny, nieprzywykłe do zmian w otaczającej ich rzeczywistości – urzędy, policja czy lekarze. Nawet przemysł muzyczny i filmowy zdążył w głównej mierze przeskoczyć na streaming online i powoli wygasza tłoczenie fizycznych płyt.
Do danych jednak trzema mieć czasami dostęp poza domem lub po prostu je komuś udostępnić. A nie wszystkie informacje warto wrzucać do internetu, zwłaszcza, gdy mowa o chmurach, gdzie nigdy nie mamy pewności kto ma dostęp do naszych plików. Tutaj z pomocą przychodzą karty pamięci i pendrive’y oraz dyski przenośne. Dwa pierwsze oferują bardziej kompaktowe rozmiary, ostatnie zaś lepszą wydajność i większą pojemność.
W przypadku dysków zewnętrznych do czynienia mamy z dwiema głównymi technologiami – HDD (hard disk drive) i SSD (solid state drive). Dyski talerzowe są starsze, a przez to znacznie tańsze. Oferują one jednak zdecydowanie gorszą wydajność. Jak łatwo się domyślić nośniki półprzewodnikowe to nowsze rozwiązanie, które oferuje zdecydowanie lepsze prędkości odczytu i zapisu. Są też niestety zauważalnie droższe.
Dzisiaj na warsztat bierzemy najnowszy przenośny SSD od Samsunga, czyli model T7 Shield. Debiutował ona na polskim rynku ledwie chwilę temu, bo w ostatnich dniach kwietnia 2022 roku. Mowa o urządzeniu o wymiarach 59 x 88 x 13 milimetrów, które waży około 98 gramów. Użytkownik ma do wyboru dwa warianty pojemności – 1 lub 2 TB oraz trzy wersje kolorystyczne – czarna, beżowa i niebieska. Wszystkie z nich korzystają z interfejsu USB 3.2 Gen 2 o przepustowości do 10 Gb/s. Deklarowana wydajność to do 1050 MB/s dla odczytu i do 1000 MB/s dla zapisu.
My testujemy niebieskiego Samsunga T7 Shield 2 TB. Urządzenie sprawia dobre pierwsze wrażenie – jest małe i lekkie, ale solidne. Mamy tutaj do czynienia z aluminiową obudową, która doczekała się wytrzymałej gumowej nakładki. To w połączeniu ze specjalnymi uszczelkami oraz piankami wewnątrz urządzenia pozwala spełniać wymagania certyfikatu IP65. Mowa między innymi słowy o pyłoszczelności i ochronie przed strugami wody oraz upadkami z wysokości do 3 metrów.
Wnętrze Samsunga T7 Shield jest bliźniaczo podobne do "niechronionego", starszego modelu Samsung T7. Koreańczycy nadal korzystają z autorskiego kontrolera Samsung Pablo ("S4LR033", rozwiązanie typu DRAM-less) oraz mostka od ASMedia. Dokładniej układu ASM2362. Oznaczenia na kościach pamięci ("K9DVGB8J1B-DCK0") wskazują, że mamy do czynienia z koreańskim, 128-warstwowym rozwiązaniem TLC, które używane już było np. w Samsungu 870 EVO czy nowszych modelach Samsung 970 EVO Plus.
Szczegóły ze specyfikacji – zarówno tej oficjalnej, jak i informacje, które musieliśmy sprawdzić samemu zaglądając samemu do wnętrza SSD – są już za nami. Pora na testy wydajności, od syntetycznych po praktyczne. Do wykresów postanowiłem dorzucić inny dysk zewnętrzny o pojemności 2 TB, ale w technologii HDD. Oczywiście zwycięzca pojedynku znany jest już teraz. Pozwoli to jednak odpowiedzieć na pytanie czy warto dopłacać do przenośnego SSD?
Źródło zdjęć: Telepolis, Przemysław Banasiak